Obie książki „Dlaczego mężczyźni kochają Zołzy” i „Dlaczego mężczyźni poślubiają Zołzy” są wyjątkowo popularne od momentu premiery do teraz. Czy dostrzega pani zmianę w odbiorze książek przez czytelniczki? Kobiety i ich miejsce w społeczeństwie nieustannie zmieniają się. Czy zatem pani czytelniczka obecnie to inna osoba niż ta sprzed 10 – 15 lat? Jeśli tak, to jak się zmieniła?

  • Sherry Argov: Myślę, że przesłanie mojej książki jest mniej kontrowersyjne teraz niż wtedy, gdy pierwszy raz trafiła na półki. Aczkolwiek wydaje mi się, że ludzka natura i związki między mężczyznami a kobietami się nie zmieniły. Kobiety są uwarunkowywane i uczone, by z natury czuć się niepewnie, społeczeństwo zaś jest tak ustrukturyzowane, by wzmacniać pozycję mężczyzn. Nie wierzę w to, że kobiety będą traktowane na równi z mężczyznami. Niektóre rzeczy wręcz się pogorszyły – na przykład filmy, telewizja, internet i kultura promują obraz kobiet jako pięknych i seksualnie prowokacyjnych – i to jest w porządku, o ile nie popada się w przesadę. Kobiety uczą się wierzyć, że ich szczęście będzie zależeć od tego, jak bardzo będą atrakcyjne seksualnie dla mężczyzny. Ale przesłanie mojej książki jest inne i jest to to samo przesłanie, które matki przekazują swoim córkom – bez wiary w siebie, niezależności i samodzielności finansowej jakość twojego życia nie będzie tak dobra, jak mogłaby być, ponieważ będziesz stale na łasce drugiej osoby.

Czy otrzymuje pani dużo listów i maili od swoich czytelniczek? Czy są z różnych krajów? Jeśli tak – czy czytelniczki dzielą się swoimi doświadczeniami o tym, jak pani książki zmieniły ich życie? A może zauważyła pani różnicę w sposobie odbioru książek w poszczególnych krajach?

  • Tak, otrzymuję listy i maile z całego świata. Zdarza się w nich kilka drobnych literówek czy różnic gramatycznych, ale poza tym – historie, które opowiadają czytelniczki, są takie same. Listy, które przychodzą do mnie z różnych regionów czy krajów, prawie się nie różnią. Europa, Ameryka Łacińska, Daleki Wschód, czy Bliski Wschód, kobiety doświadczają tych samych trudności i problemów z mężczyznami. Jemy inne potrawy i mówimy innymi językami. Jednak w kwestii miłości wszystkie jesteśmy podobne. Stopień podobieństwa listów jest wręcz zaskakujący. Miłość i pożądanie to uczucia, które wszyscy rozumiemy. Podobnie jest z zazdrością, złością, bólem i niepewnością. Każda kobieta wie, jak to jest mieć faceta, który bierze ją za pewnik, jak gdyby miała zawsze być na wyciągnięcie ręki. My, kobiety jesteśmy bardzo, bardzo podobne do siebie. Myślę, że pewne kultury kształtują kobiety tak, by były bardziej powściągliwe, a inne pozwalają im się otwierać i wyrażać emocje. To jednak, że kobieta jest bardziej zamknięta w sobie i powściągliwa w towarzystwie nie oznacza, że w głębi serca nie odczuwa takich samych, silnych i pełnych pasji uczuć.

 

Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Kultowy poradnik o miłości i związkach Argov Sherry

 

Czy któraś z czytelniczek zwierzyła się pani z czegoś, co szczególnie panią poruszyło?

  • Tak, niejednokrotnie. Czuję się wzruszona i onieśmielona historiami moich czytelniczek. Znalezienie się w pozycji osoby, do której inni zwracają się z nadzieją, uczy pokory. Pamiętam list od młodej dziewczyny, miała około 17 lat. Napisała, że nie ma rodziców,  wychowywała się w rodzinach zastępczych pod okiem obcych sobie osób. Miała trudne dzieciństwo. Stwierdziła, że moja książka dała jej poczucie, iż ma u boku starszą siostrę, która jest w jej życiu drogowskazem. Głęboko mnie to poruszyło i choć jestem raczej przyziemną osobą, wychowaną, przez ciężko pracujących robotników (z polskimi korzeniami ze strony mamy), był to punkt zwrotny w mojej karierze. Od tamtej pory zależy mi na tym, aby pomagać innym. Jeśli robi się coś wyłącznie dla pieniędzy, nieuchronnie zabija to w nas duszę. Ja staram się być blisko moich czytelniczek i cenię nasze interakcje tak bardzo jak one.

Czy mężczyźni, którzy przeczytali pani książki kontaktują się z panią? Jak odbierają książki? Zgadzają się z nimi, czy raczej polemizują?

  • Zazwyczaj mężczyźni dobrze reagują na moje książki. Większość z nich jest solidarna, ciekawa, pytają: „Dlaczego właściwie kochamy Zołzy?”. Jeśli czytali książkę, w większości przypadków uważają, że porady w niej zawarte są trafne. Zdecydowana mniejszość panów czuje się urażona. Mężczyźni, którzy wykorzystują kobiety, nie chcą, żeby były one silne i asertywne. Tacy mężczyźni zazwyczaj nie mają poczucia humoru i są bardzo kontrolujący.

Gdyby miała pani napisać poradnik dla mężczyzn, jaki nosiłby tytuł? Dlaczego kobiety kochają… no właśnie – kogo? Czy istnieje recepta również dla mężczyzn, jak być kochanym i docenianym przez kobiety?

  • Napisałabym książkę dla mężczyzn o tym, jak być kochanym za to, kim są, a nie za to, ile zarabiają. Innymi słowy – jak się przekonać, czy kobieta jest z nimi dla pieniędzy. Jak na ironię, poradziłabym im, żeby szukali zalet i wartości podobnych do tych, które wymieniam w poradnikach dla kobiet. Czyli, by wiązali się z kobietami, które mają własne marzenia i wyznaczają własne cele, takimi, które będą szanować ich i same siebie, i które mają do zaoferowania coś więcej niż seks.

 

„Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy”  Sherry Argov

 

W okresie tzw. kwarantanny pary spędzają ze sobą więcej czasu niż kiedykolwiek przedtem. Niektóre związki nie przetrwały tej próby. Co poradziłaby pani kobietom i ich partnerom, zamkniętym razem w czterech ścianach przez tak długi czas?

  • Róbcie wszystko to, co radzę w książkach, i to razy dziesięć. Znajdźcie sobie zajęcie, a swojemu partnerowi/partnerce pozostawcie przestrzeń. Polecam stworzyć listę rzeczy do wykonania każdego dnia i przypiąć ją na lodówce (niech twój partner widzi, że nie jest na niej priorytetem). Znajdźcie czas na rozmowy telefoniczne czy internetowe ze znajomymi, jeśli możecie, wyjdźcie z domu i poćwiczcie trochę. Weźcie długą kąpiel, zamknijcie się w łazience na parę godzin. Poczytajcie książkę w pokoju obok. Pokażcie mu lub jej, że nawet w trudnych czasach staracie się być najlepszą wersją siebie. A jeśli uczycie w domu swoje dzieci, pamiętajcie, aby powstrzymywać się przed chęcią „uczenia” również swojego męża czy żony. Mężczyźni lubią czuć, że to oni są nauczycielami, a wy uczennicami. Bez względu na to, jak szalone są jego teorie na temat świata i tego, dokąd zmierza, nie kłóćcie się z nim. Nie warto się kłócić o drobnostki.

Jakie ma pani plany na przyszłość, marzenia?

  • Właśnie piszę pilot programu TV na podstawie moich książek i jeśli uda się z niego zrobić show telewizyjne, będę bardzo szczęśliwa. Moje marzenia są zwyczajne. Chciałabym, abyśmy wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi.

Bardzo dziękuję za inspirującą rozmowę.

  • Ja również dziękuję.