To proste i urokliwe narzędzie pozwala nam na wyjście ze strefy komfortu i spróbowanie czegoś nowego. Choć pierwsze próby nie zawsze są udane, nowy sposób nakładania pigmentu wyzwala w nas kreatywność, która owocuje ciekawymi efektami.

Użyte artykuły:

Nim przejdziemy do pracy, warto przypomnieć sobie różnicę pomiędzy walorem a nasyceniem. Rysowanie węglem to operowanie walorem czyli natężeniem światła względem cienia w obrębie tego samego koloru, w tym przypadku czerni. Nie mamy natomiast możliwości operowania nasyceniem czyli intensywnością barwy. Warto mieć to na uwadze podczas wyboru tematu rysunku.

Największą obawą, jaką mają początkujący rysownicy, jest utrata precyzji, jaką dają choćby ołówki. Warto więc spróbować na początek węgla w kredce, którego czubek po zatemperowaniu jest prawie tak samo ostry. Dostępne są również różne twardości węgla. Najlepiej zaopatrzyć się w różne twardości węgla i zobaczyć, która z nich pasuje nam najbardziej lub łączyć je! Węgle twarde są lekko jaśniejsze, bardziej srebrzyste i pozwalają na mocniejszy nacisk. Miękkie dają czystą czerń, ale kruszą się przy nacisku powodując mniej bałaganu. Osobiście lubię zaczynać od węgli miękkich i później wykańczać je twardymi, uzyskując tym samym optymalne efekty.

 

Drugą rzeczą, która zniechęca rysowników do tej techniki są brudne plamy. Tymczasem ten “brud” jest naturalną konsekwencją używania węgla, dlatego nie należy się nim przejmować. Dzięki niemu praca jest bardziej świeża i naturalna.

 

Węgiel pozwala na manipulowanie emocjami odbiorcy naszego rysunku. Dodaje rysunkowi tajemniczości i powagi, a jego ulotny charakter podkreśla wrażenie niepokoju. Można to łatwo wykorzystać dobierając odpowiedni temat. Mając do dyspozycji jedynie czerń, powinniśmy poświęcić szczególną uwagę na jego wybór. Wyszukajmy zatem fragment krajobrazu, który zachwyca przede wszystkim kształtem, fakturą lub wielkością. Może to być samotne drzewo na tle mgły lub mały człowiek w miejskiej przestrzeni. Sprytnie użyta skala będzie jednym z naszych narzędzi budowania nastroju.

Moje myśli ostatnio krążyły wokół Monument Valley, którą planuję wkrótce odwiedzić, dlatego wybór padł właśnie na ten krajobraz. Charakterystyczne wzniesienia przyciągają uwagę przede wszystkim skalą oraz kształtem. Oświetlone od tyłu mają bardzo wyraziste sylwetki, które aż proszą się o to, by podkreślić je miękkim, wyrazistym węglem.

Czy znasz inne miejsca, które równie dobrze wypadłyby przedstawione w tej technice?