Upamiętniając „polskiego Jamesa Deana”

Pomysł przyznawania nagrody upamiętniającej Zbigniewa Cybulskiego narodził się w 1969 roku, a stała za nim nieżyjąca już Wiesława Czapińska, krytyczka i historyczka filmowa, prywatnie zaprzyjaźniona z tragicznie zmarłym artystą. Pierwotną ideą było docenienie młodych, wybitnych aktorów, mających potencjał do zapisania się w historii kina - tak, jak patron wyróżnienia. Przełomem dla Cybulskiego była rola w filmie „Popiół i diament” Andrzeja Wajdy z 1958 roku, gdzie wcielił się w postać Maćka Chełmickiego, członka podziemia antykomunistycznego, który ma wykonać wyrok śmierci na lokalnym partyjnym sekretarzu. Zblazowany, w skórzanej kurtce i ciemnych okularach (które Cybulski wyciągnął z własnej szafy i w których uparł się grać, mimo protestów i reżysera, i kostiumologów), okrzyknięty został „polskim Jamesem Deanem” i przez następną dekadę starał się przełamać ten stereotyp. Wcielał się więc w bohaterów skrajnie odmiennych – wystąpił m.in. w sentymentalnym „Do widzenia, do jutra” Janusza Morgensterna, psychologicznym melodramacie z wojną w tle Wojciecha Jerzego Hasa „Jak być kochaną” czy komediach „Ich dzień powszedni” w reżyserii Aleksandra Ścibora-Rylskiego oraz „Giuseppe w Warszawie” Stanisława Lenartowicza. Jedyną, ale bardzo słynną rolą historyczną w jego dorobku pozostaje Alfons van Worden z „Rękopisu znalezionego w Saragossie” Hassa, który trafił do polskich kin w 1964 roku, a dziś wśród jego fanów znajdują się takie filmowe tuzy, jak Francis Ford Coppola i Martin Scorsese.

 

Rękopis znaleziony w Saragossie (okładka miękka)

 

Tragiczna śmierć

Jak opisują biografowie, Cybulski żył szybko, uczestniczył w różnych projektach, po kraju przemieszczając się koleją. W jego dorobku znalazło się kilkanaście scen, w których wskakuje lub wyskakuje z jadących pociągów, co korespondowało z jego nawykami w codziennym życiu - ciągle w biegu, niejednokrotnie tak właśnie dostawał się na pokład wagonu. „Wsiadaj pan, no wsiadaj pan! Koniecznie chce pan trafić do szpitala” - zwraca mu uwagę konduktor w „Pociągu” Jerzego Kawalerowicza. Ostatnią rolą Cybulskiego był epizodyczny występ w kryminale Ścibora-Rylskiego „Morderca zostawia ślad”, w którym podczas postsynchronizacji jego głos dubbingował Tadeusz Łomnicki. Wracając z planu produkcji we Wrocławiu, 8 stycznia 1967 roku, próbował wskoczyć do odjeżdżającego z peronu 3. ekspresu „Odra” - spieszył się na próbę spektaklu Teatru Telewizji „Tajemnica starego domu”, którego premiera miała odbyć się kilka dni później. Cybulski wpadł pod koła pociągu i doznał poważnych obrażeń; mimo wysiłków lekarzy, zmarł we wrocławskim Szpitalu Specjalistycznym im. Ludwika Rydygiera, w wieku 39 lat. Na dworcu we Wrocławiu jest tablica upamiętniająca aktora.

W doborowym towarzystwie

Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego w 1969 roku otrzymał jako pierwszy młody, obiecujący aktor, 24-letni wówczas Daniel Olbrychski, który zachwycił swoją kreacją we „Wszystko na sprzedaż” Andrzeja Wajdy. Do 1995 roku (z kilkoma przerwami) była ona przyznawana przez nieistniejący już magazyn „Ekran”, a wśród jej laureatów znaleźli się m.in. Marian Opania, Krystyna Janda, Małgorzata Potocka, Gabriela Kownacka, Krzysztof Majchrzak, Marek Kondrat, Zbigniew Zamachowski, Maria Seweryn oraz Katarzyna Skrzynecka. W 2005 roku Fundacja „Kino”, wydająca miesięcznik pod tym samym tytułem, w porozumieniu z pomysłodawczynią nagrody Wiesławą Czaplińską, wznowiła jej przyznawanie. Od tego czasu w gronie zwycięzców zagościli Borys Szyc, Tomasz Kot, Maja Ostaszewska, Maciej Stuhr, Kinga Preis czy Dawid Ogrodnik. Od 2005 roku nagrodzonym wręczana jest oryginalna statuetka w formie lampki, autorstwa wybitnego polskiego artysty Pawła Althamera. Ponadto, przyznawany jest także laur dla najlepszej książki filmowej roku - Nagroda im. Bolesława Michałka.
 

Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego 2019 - nominowani

W tym roku wśród nominowanych do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego znaleźli się Bartosz Bielenia za kreację w filmie „Boże Ciało” Jana Komasy, czyli polskim kandydacie do Oscara; Maria Dębska za rolę w dramacie Kingi Dębskiej „Zabawa zabawa”; Sebastian Fabijański za występ w „Mowie ptaków” Xawerego Żuławskiego na podstawie ostatniego scenariusza jego ojca, Andrzeja Żuławskiego; Eliza Rycembel - nominowana za rolę w filmie „Nina” Olgi Chajdas oraz Piotr Żurawski za „Interior” w reżyserii Marka Lechkiego. Mimo zróżnicowania tak samych fabuł, jak i aktorskich kreacji, wszystkich nominowanych łączy spory oraz eklektyczny dorobek, a także manifestująca się na ekranie charyzma. 27-letniego Bielenię zobaczyć mogliśmy już w filmie „Disco Polo”, „Klerze” i pierwszej polskiej produkcji Netflixa, „1983”; zaś starszą od niego o rok Marię Dębską - w „Cichej nocy” i „Moich córkach krowach”. Sebastian Fabijański znany jest zarówno fanom seriali („Strażacy”, „Belfer”), kina rozrywkowego („Pitbull”, „Botoks”) jak i historycznego („Kamerdyner”, „Legiony”). Eliza Rycembel także wystąpiła w obsypanym nagrodami „Bożym Ciele” i „Belfrze”; zaś najstarszy w tym gronie, bo 34-letni Piotr Żurawski, przeżywa obecnie rozkwit kariery (role w serialu „Chyłka”, „Osiecka” i „Król”, występ w „Legionach” czy „Ciemno, prawie noc”).

 

Zabawa zabawa (DVD)

 

Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego 2019 - zwycięzcy

Mimo sporej konkurencji w tym roku jednak wielkich niespodzianek nie było - Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego otrzymał rewelacyjny Bartosz Bielenia za rolę w „Bożym Ciele”.


Wcielił się on w postać Daniela, młodego chłopaka z poprawczaka, który chce zostać księdzem. Nie może jednak iść do seminarium. I kiedy wydaje się, że to marzenie się nie spełni przez splot okoliczności zostaje wzięty za duchownego. Pełniąc posługę wzbudza kontrowersje, jednak gromadzi wokół siebie licznych wiernych. „Boże Ciało” Jana Komasy jest tegorocznym polskim kandydatem do Oscara - wiadomo już, że od stycznia film dystrybuowany będzie w amerykańskich kinach studyjnych, co znacznie zwiększa szansę i na otrzymanie nominacji, jak i samej statuetki.


Nagrodę im. Bolesława Michałka dla najlepszej książki filmowej otrzymała zaś Justyna Jaworska, autorka „Piękne widoki panowie stąd macie. O kinie polskiego sockonsumpcjonizmu”.
W warszawskim Kinie Elektronik wręczono wczoraj także Specjalne Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego za całokształt twórczości - przyznano je aktorom, których kariera rozkwitła w latach 90., kiedy laur nie funkcjonował. Otrzymali je Katarzyna Figura - ze wskazaniem na „Historie miłosne”, „Kilera” i „Zegar” oraz Andrzej Chyra - ze wskazaniem na kultowy dzisiaj występ w „
Długu” Krzysztofa Krauzego.

 

Piękne widoki panowie stąd macie. O kinie polskiego sockonsumpcjonizmu (okładka miękka)