Autorki: Ania Oka/ Zabawkator.pl, Ewa Świerżewska

Przecinek i Kropka

Bycie eko kojarzy się z wielkimi ideami i tym, że walczymy o korzyści dla przyszłych pokoleń. Tymczasem rzadko kiedy rozmawiamy o profitach, które możemy dla naszych dzieci zyskać od pierwszego dnia zainteresowania się ekologią. Tak, już dziś wieczorem. Najpóźniej jutro rano. Obiecuję.

To prawda, że dbanie o środowisko to proces, którego wiele efektów zobaczymy po dekadach. Segregacja śmieci, oszczędzanie wody i innych zasobów przyniesie widoczne rezultaty najwcześniej za kilka lat. Ale są rzeczy, które zaowocują od razu. Jeśli zamiast podjechać z dzieckiem samochodem na zajęcia dodatkowe, pojedziecie rowerem, albo pójdziecie piechotą, to już tej samej nocy oboje będziecie lepiej spać. A następnego dnia rano dotleniony maluch łatwiej wstanie i z większym entuzjazmem – albo mniejszą rozpaczą – wyruszy do przedszkola lub szkoły.

A wiecie, że życie eko wbrew powszechnym opiniom jest tańsze? Chociażby korzystanie z używanych ubrań czy też kupowanie nieprzetworzonego jedzenia: zwykłe płatki owsianie versus słodzone płatki śniadaniowe albo rodzime jabłko zamiast podróżujących wiele dni egzotycznych winogron. Takich przykładów natychmiastowych korzyści z wprowadzenia prostych zasad eko życia jest naprawdę dużo.

 

 

Chcesz być trendy rodzicem? Bądź eko!

Kończy się czas podśmiewania z ekologów, entuzjastów przypinających się do drzew, matek piorących w łupinach orzechów, chodzenia w ciuchach z second handów. Dziś, jeśli chcesz być postrzegany jako człowiek świadomy, to przede wszystkim starasz się ograniczyć zużycie naturalnych zasobów, walczyć z tworzywami sztucznymi, segregujesz odpady, dążysz do życia w stylu naszych dziadków, czyli modnego zero waste (prowadzenie domowego gospodarstwa bezodpadowo). Starasz się jeść produkty ekologiczne, albo chociaż te, które rosną niedaleko i nie wymagają długiego transportu. Ograniczasz spożycie mięsa. Jeździsz komunikacją publiczną, rowerem, hulajnogą. Wolny czas spędzasz na spacerze w parku, lesie, po polach i nieużytkach na nowo dostrzegając przyrodę, która cię otacza.

Robisz przynajmniej kilka z tych rzeczy? Gratuluję, jesteś rodzicem wychowującym dzieci w nurcie ekologicznym. Bo o ile zdarza się, że dzieci nas nie słuchają, to obserwują i naśladują zawsze. Oczywiście przykład warto uzupełnić uświadomieniem maluchów, dlaczego ekologiczne życie jest dziś kluczowym wyzwaniem dla człowieka. A w tym oczywiście pomogą rozmowy i książki.

 

Jak mówić dzieciom o ekologii?

Właściwie to powinny być trzy pytania: jak, gdzie, kiedy.

JAK? Spokojnie, ale konsekwentnie. Nie chodzi nam o wywołanie paniki i poczucia, że oto świat zmierza ku zagładzie, czeka nas apokalipsa i wszyscy umrzemy. Taki niestety jest dzisiejszy przekaz choćby wielu tytułów artykułów czy internetowych memów. Pamiętajmy, że dzieci bardzo mocno przeżywają tego rodzaju informacje, co może przerodzić się nawet w długotrwałe lęki.

Drugie pytanie to GDZIE? Najprostsza definicja ekologii jaką można przedstawić dziecku brzmi: nauka, która zajmuje się przyrodą. W dosłownym tłumaczeniu z greckiego znaczy to „nauka o domu”. To prawda, bo ekologia wbrew powszechnym skojarzeniom z walką o ochronę natury, jest dziedziną zajmującą się badaniem zależności między wszystkimi organizmami na naszej planecie. Czyli najlepiej mówić o niej w otoczeniu przyrody albo z kotem na kolanach. Ale tak naprawdę każde miejsce będzie dobre.

KIEDY? Od tego momentu, w którym w ogóle zaczynamy mówić do dziecka, czyli od samego początku. Nie znaczy to, że od razu powinniśmy wygłaszać rozprawy o kurczących się zasobach naturalnych. Ale powiedzenie „mama zakręca dokładnie kran, żeby nie marnować nawet kropelki wody” czy „tata wyrzuca papier do specjalnego kosza” ma sens nawet przy kilkumiesięcznym maluchu. Może wydawać się to przesadą. Ale pamiętajcie: wychowanie przez naśladowanie – to zawsze działa.

 

Dobre książki ekologiczne dla dzieci

Do książek ekologicznych możemy zaliczyć dwa typy tytułów. Po pierwsze te, które podkreślają temat ekologii i na nim się koncentrują. Niestety nadal jest ich u nas na rynku niewiele, jeśli chodzi o biblioteczkę dziecięcą. Drugi typ to dobre książki przyrodnicze. Podrzucam kilka takich, które szczególnie zasługują na uwagę.

 

Ratujmy ziemię. Wielka księga zabaw

Zdecydowany numer jeden dla młodszych dzieci. Pięknie wydana książka z cudownymi ilustracjami i opracowaniem graficznym, dobrym tekstem i masą zabawy. Mamy tu okienka do otwierania, ciekawostki, elementy ruchome, a nawet grę. 

Ratujmy ziemię. Wielka księga zabaw

Draka Ekonieboraka

Nic tak dobrze nie wpływa na utrwalenie informacji niż śmiech. Dzięki temu tytułowi mistrzowsko zilustrowanemu przez Emilię Dziubak, możemy pośmiać się z nas samych – tego, jak nieekologicznie się zachowujemy. Dzieci mają okazję zobaczyć, że dorośli też wymagają eko edukacji i czasem warto ich przypilnować. 

Draka Ekonieboraka

Seria „Opowiada o” z wydawnictwa Multico

Jedna z najlepszych serii wydawniczych o przyrodzie. Pięknie wydane albumy przygotowane przez specjalistów. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo tytułów jest wiele m.in. o ptakach, o psach, o owadach, o oceanach, o leśnych rodzinach, itd. Książki idealne na prezenty, również jako nagrody szkolne.

Opowiada o...

Komiksy i książki Tomasza Samojlika

Alternatywa dla dzieci, które nie przepadają za książkami i oczywiście dla miłośników komiksów. Wszystkie tytuły Tomasza Samojlika mówią o polskiej przyrodzie, najczęściej ich akcja toczy się w Puszczy Białowieskiej. Nic lepszego do rozkochania dzieci w naturze nie znajdziecie.

Ostatni żubr
 

Zmiany zachodzące w przyrodzie wynikają przede wszystkim z działalności człowieka i są zgubne w skutkach dla zwierząt zamieszkujących naszą planetę. Wycinka lasów, osuszanie gruntów, nadmierna eksploatacja terenów – to wszystko sprawia, że lista gatunków zagrożonych wyginięciem rośnie w lawinowym tempie.

Świetnie przedstawia to książka „Ratujmy zwierzęta” Jess French. Zabiera młodego czytelnika na wyprawę przez kontynenty, śladem zagrożonych gatunków. Nie dość, że zawiera wiele cennych informacji, to jeszcze zachwyca szatą graficzną – portrety zwierząt to istne działa sztuki, które chciałoby się umieścić na ścianach dziecięcego pokoju.

Ratujmy zwierzęta

Książka „Uratuj mnie” Patricka George’a ukazuje wpływ bezpośredniego działania człowieka na rozmaite gatunki. Przetrzymywanie zwierząt w cyrku, pozyskiwanie naturalnego futra, polowania czy hodowla w nieludzkich warunkach – to tylko kilka przykładów, jak w negatywny sposób ludzie oddziałują na przyrodę, powodując przy tym cierpienie żywych istot.

Uratuj mnie

Warto już od najmłodszych lat uświadamiać dzieciom, że każdy z nas ma wpływ na losy Ziemi – może niewielki, ale jednak. To, jakie podejmujemy decyzje, jak postępujemy, czy zwracamy uwagę na pozornie nieistotne kwestie w naszym działaniu i w stosunku do świata, ma znaczenie. Doskonale zostało to przedstawione w książce „Uratuj Ziemię!” Patricka George’a. Kolorowe ilustracje rozdzielone są transparentnymi przekładkami, by pokazać, jak w prosty sposób chronić naszą planetę.

Uratuj Ziemię!

Gdy myślimy o ochronie Ziemi i dbaniu o środowisko naturalne, nie sposób pominąć kwestii odpadów, czyli śmieci. To one – ich nadmierna produkcja, ale też segregacja i utylizacja – stanowią wielkie wyzwanie. Wszyscy powinniśmy starać się działać dla dobra środowiska, więc niezbędne jest uświadamianie każdemu, nawet dzieciom, jak to robić.

Wiedzę na ten temat propagują specjalnie powołane do tego fundacje, robią to nauczyciele, ale też bohaterowie książek dla dzieci. Tak jak popularna Kicia Kocia, która od lat przekazuje najmłodszym wiedzę i umiejętności w wielu obszarach. W książce „Kicia Kocia. Co z tymi śmieciami?” Anity Głowińskiej bohaterka pokazuje, w jaki sposób segregować odpady, do jakich pojemników co wrzucać. Wraz z nią mały czytelnik uczy się racjonalnego wykorzystania tworzyw sztucznych.

Kicia Kocia. Co z tymi śmieciami?

Podobne zagadnienia poruszane są w książce „Tomek staje się eko!” Genevieve Rousseau i Estelle Meens. Kilkuletni chłopiec dowiaduje się, że ma wpływ na przyszłość planety i bierze sprawy w swoje ręce, sortując śmieci, a także aktywnie realizując ideę recyclingu (czasami w zabawny i zaskakujący sposób).

Tomek staje się eko

Nieco starsi czytelnicy również znajdą książki, z których dowiedzą się, dlaczego nadmierna produkcja odpadów jest tak niebezpieczna dla środowiska. Poznają proste i praktyczne sposoby na ograniczenie ilości śmieci.

Na niemal czterdziestu rozkładówkach książki „Śmieciogród” Aleksandry Woldańskiej-Płocińskiej, w słowach i obrazach, autorka przeprowadza długą i rozbudowaną lekcję dbania o Ziemię. Ukazuje przyczyny obecnego stanu, a także wskazuje działania, które każdy z nas może wdrożyć, by choć trochę ograniczyć zanieczyszczenia.

Śmieciogród

Worek praktycznych sposobów na ograniczenie ilości odpadów znajdzimy też w książce „Co zrobić z tą górą śmieci” Małgorzaty Ogonowskiej i Artura Rogosia. I tutaj znowu przekaz zawarty jest nie tylko w słowach, ale też w całostronicowych obrazach, które świetnie przemawiają do dzieci.

Co zrobić z tą górą śmieci?

PS. A na koniec ciekawostka. Wiecie, że sprzątanie po psie to też działanie ekologiczne? Tak, bo w ten sposób dbamy o środowisko. Czyli jesteśmy eko. Szukałam ostatnio książki na ten temat, bo przydałaby się wielu dorosłym, których widuję. Jeśli trafiliście na taki tytuł, dajcie znać!

Więcej artykułów o tematyce ekologicznej znajdziecie w naszym dziale Empik kocha planetę