Mam dwie wiadomości dobrą i złą. Dobra jest taka, że by naprawić relację między rodzeństwem wystarczy czas. A zła jest taka, że do naprawienia relacji potrzebny jest… czas. W przypadku rodzeństwa niestety nie wystarcza to, że dzieci mają czas dla siebie. Bo tam, gdzie się coś psuje, potrzebna jest pomoc dorosłego. I to jest zadanie dla nas, rodziców. Oto 5 kroków do poprawy relacji między rodzeństwem.

Zgodne rodzeństwo

Po pierwsze: rodzicu załóż sobie maskę tlenową

Na pewno wiecie, że w sytuacji krytycznej w samolocie rodzic powinien założyć maskę tlenową najpierw sobie, by mieć siłę zaopiekować się dzieckiem. Tak samo jest w przypadku odbudowania relacji między rodzeństwem. Żeby odnaleźć się w obliczu domowej katastrofy, mama i tata muszą sami być w dobrej kondycji. Niespokojny, znerwicowany rodzic ma słabe szanse na poradzenie sobie, gdy wpadnie w środek dziecięcego konfliktu. Dlatego najpierw naładuj własne baterie, wyjdź z domu, zrób spacer, przesadź ziołowy ogródek w kuchni, poczytaj. Spokojny rodzic, który nie unosi się podczas kłótni dzieci już samą postawą działa kojąco. Bo pamiętajmy: nasze dzieci wcale nie chcą kłócić się i źle ze sobą żyć. One tylko nie potrafią zapanować na całym arsenałem emocji.


Rodzeństwo bez rywalizacji

Po drugie: zapewnij dzieciom ruch

I nie chodzi tylko o to, by je zmęczyć. Nawet nie o to, by były zdrowsze. Choć oczywiście te skutki uboczne też powinny nas cieszyć. Ruch, zwłaszcza ruch na świeżym powietrzu, poprawia humor. A im większa liczba członków rodziny będzie w dobrym humorze, tym większe szanse na uniknięcie tarć. Aktywność fizyczna dobrze wpływa na koncentrację i sprawność mózgu – wiedzieliście, że nauczenie się czegoś na pamięć jest znacznie łatwiejsze, gdy na przykład maszerujemy? Kiedy mózg jest w lepszej formie, lepiej radzi sobie zarówno z pracą, jak i z emocjami. To z kolei znaczy, że dzieci po spacerze, rowerze, rolkach będą mniej skore do spierania się. Jeśli nie możemy zapewnić im ruchu na zewnątrz, dbajmy o ruch w domu na tyle, na ile jest to możliwe. Możemy zorganizować codzienną gimnastykę z elementami tańca i zabawy. Możemy sięgnąć do popularnych zabaw ruchowych. Ze starszymi dziećmi możemy prowadzić małe treningi np. poprosić by pokazały nam rozgrzewkę z zajęć karate czy tańca i robić ją razem z nimi. Pamiętajmy jednak by nie stać z boku wydając polecenia, tylko entuzjastycznie włączyć się w proponowane zajęcia. Może pora rodzinnie nauczyć się kręcić hula hop albo bić rekordy na skakance.

Jak wspierać rodzeństwo

Po trzecie: każdy musi mieć swoje miejsce

To bardzo ważne, gdy cała rodzina spędza kolejne tygodnie w jednym mieszkaniu, czy nawet domu. Idealnie, jeśli dzieci mają swoje pokoje. A jeśli nie, to teraz szczególnie zadbajmy by miały swój kąt, fotel, mały dywanik przy szafce z zabawkami. Cokolwiek, co będzie ich królestwem. Miejscem, gdzie są u siebie i rządzą niepodzielnie. Gdzie mogą się schować i opanować emocje. Gdzie odpoczną, gdy poczują, że męczy je zbyt wiele rodzinnych bodźców. Takie miejsce dobrze jest choć symbolicznie wydzielić zasłonką, parawanem. Doskonale sprawdzą się dziecięce domki, namioty i tipi. Oczywiście każdy z rodzeństwa musi mieć swój kącik, swoją oazę. Choćby najmniejszą.

Gra kooperacyjna kukuryku przygotuj sie

Po czwarte: budujemy wspólne, dobre doświadczenia

Znajdźmy aktywności, które lubi każdy z rodzeństwa i włączmy je do codziennej rutyny. To może być wspólne robienie posiłku – deseru czy kolacji. Albo głośne czytanie przed snem, gdy tulimy się wszyscy na jednym łóżku a jednocześnie przeżywamy niesamowite przygody z książkowymi bohaterami. Idealna będzie zabawa, ale regularna, zaangażowana – taka, na którą dzieci codziennie czekają. Która może być dodatkową motywacją do pozytywnych zachowań. Sprawdźmy, co dzieci lubią najbardziej robić wspólnie. Jest to zabawa w dom, restaurację lub sklep czy budowanie z klocków. A może rodzinną rutyną staną się codziennie rozgrywki? Tu jednak polecam sięgać po gry kooperacyjne, w których dzieci współpracują, a nie konkurują ze sobą.Takie zestawy znajdziecie też dla starszych dzieci i nastolatków.

Zakodowany zamek

Po piąte: "To minie"

porada, którą dostałam od doskonałego psychologa na warsztatach „Jak wychować nastolatka”. W każdym trudniejszym momencie powtarzajcie dzieciom „to minie”. Pamiętajmy, że zarówno maluchy, jak i większe dzieci oraz młodzież, mają zupełnie inne odczuwanie czasu. Jeszcze nie doświadczyli jego przemijania ani powtarzalności. Dlatego dla nich chwilowe dramaty są tak trudne do przejścia, wydają się czymś nieodwracalny. Stąd w kłótniach rodzeństwa słyszymy często „Nigdy się niej nie odezwę”, „Zawsze będę jej nienawidził”, „Nigdzie z nimi nie pójdę”. I wtedy naprawdę może pomóc proste działanie, powiedzenie „To minie. To tylko trudniejszy moment. Teraz tak czujesz, ale to przejdzie”. A jak już uspokoimy dzieci, powtórzy to również sobie: to minie, to tylko trudniejszy moment. Damy radę.

Pastuszek

Więcej dobrych porad znajdziesz w naszych artykułach na Pasje Dziecka!