Edukacja domowa ma bardzo długą tradycję i nie wywodzi się ona wyłącznie z najbogatszych domów zatrudniających guwernantki. Tak naprawdę zanim szkoły stały się powszechne i dostępne, w wielu domach to rodzice, zwłaszcza matki, uczyły dzieci. Były to najczęściej absolutne podstawy, jak alfabet, cyfry, podpisanie się, podstawowe obliczenia. Ale czasem też przekazywana ustnie historia, przyroda, legendy, pieśni. Świadomi rodzice zawsze intuicyjne dążyli do edukowania potomstwa. Dziś, po latach posyłania dzieci do ujednoliconych szkół, część rodziców znowu widzi rosnącą wartość edukacji w domu. Inni uważają, że jest to konieczne rozwiązanie na trudny, pandemiczny czas.

szkoła w domu poradnik

Czym jest edukacja domowa?

Edukacja domowa to w uproszczeniu kształcenie dziecka w domu. Jednak uczeń pozostaje w systemie szkolnictwa, ponieważ każde dziecko musi spełnić obowiązek szkolny, a opanowanie podstawy programowej jest sprawdzane na egzaminach w wybranej placówce. Taka nauka jest organizowana w zależności od wieku dziecka i możliwości rodziny. Czasem jeden z rodziców prowadzi domowe lekcje, w innym wypadku rodzice wymieniają się – w zależności od mocnych stron. Bardzo często lekcje dla młodszych dzieci prowadzą starsze. Niektórzy organizują małe społeczności edukatorów domowych – dzieci uczą się w grupach, a rodzice prowadzą lekcje z tematów, które znają najlepiej. Czyli ty poprowadzisz kształcenie matematyczne, sąsiad przygotuje lekcje fizyki, a wynajęty trener będzie zajmował się wychowaniem fizycznym. Z kolei lekcje przyrody odbędą się w postaci trzydniowej wycieczki w góry. Albo tygodnia spacerów: poniedziałek las, wtorek brzeg rzeki, środa łąka, czwartek park miejski itd.

Laptop HP

Czy edukacja domowa jest dobrym rozwiązaniem?

Idea ED brzmi bajkowo i pozwala bardzo precyzyjnie zaplanować bogaty i intensywny program nauczania. Poza tym naukę można grupować w bloki – na przykład poświęcić tydzień na samą geografię: wycieczkę, wizytę w muzeum, czytanie książek, oglądanie filmów dokumentalnych. Tak różnorodne i kompleksowe podejście pozwoli naszemu uczniowi zapamiętać więcej niż na szkolnej lekcji. Poza tym przerobienie materiału z podstawy programowej w domu trwa najczęściej przynajmniej 3 razy krócej niż w szkole. Wspaniale prawda?

Jednak zanim pobiegniemy wypełniać wniosek by przejść na edukację domową, pomyślmy, czy na pewno jest to rozwiązanie dla naszej rodziny. Przede wszystkim czy jedno z nas, rodziców, ma czas, predyspozycje i energię, by być nauczycielem dziecka. Im młodszy uczeń, tym więcej przewodnictwa w nauce potrzebuje. Czy mamy jedno dziecko, czy dwójkę i więcej. Nic nie stoi na przeszkodzie by rozpocząć z jedynakiem ED, jednak dzieci potrzebują towarzystwa, choćby do uczenia się życia społecznego. Czy odbierając gwarantowaną grupę rówieśniczą, jesteśmy w stanie zapewnić mu inne znajomości wśród dzieci? I przede wszystkim: czy dziecko chce uczyć się w domu?

Jak mówić by dzieci słuchały poradnik

Jak zacząć edukację domową?

Formalnie sprawa jest dość prosta: każde dziecko w Polsce ma prawo przejść na edukację domową zarówno w szkole podstawowej, jak i średniej, aż do matury. Może również wrócić z niej do tradycyjnej szkoły. Rodzic nie musimy mieć specjalnego wykształcenia by uczyć swoje dziecko. Wystarczy wypełnić i złożyć wniosek oraz proste oświadczenia. Na ten moment nie potrzebna jest opinia z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Prawnie dyrektor szkoły ma 30 dni na wydanie zgody na ED.

Jednak w dzisiejszej sytuacji najważniejsze jest, by uświadomić sobie różnice między edukacją domową a edukacją online. To dwa różne style kształcenia i fakt, że edukacja online przebiegła u nas dobrze, nie znaczy, że edukacja domowa się uda. Edukacja online jest nadal prowadzona z zewnątrz. Dziecko ma w nauce wsparcie nauczycieli. Ma też kontakty z społecznością klasową. Edukacja domowa oznacza, że rolę nauczycieli przejmuje rodzic (lub inne wynajęte osoby). Bierze też odpowiedzialność za realizację podstawy programowej. To duża różnica i trzeba sobie zdać z niej sprawę.

Kompetentne dziecko

Jak przygotować się w praktyce? Wystarczy miejsce, w którym będą mogły odbywać się lekcje. Oczywiście, można je zrobić wszędzie: na tarasie, w ogrodzie, na dywanie, w kuchni itd. Jednak musi być też tradycyjna przestrzeń do wyciszenia się i koncentracji w razie potrzeby pracy z książką czy zeszytem. Miejsce powinno być większe niż pojedyncze biurko, ponieważ musi zmieścić też rodzica-nauczyciela, czy – jak wolą to określać edukatorzy domowi – towarzysza nauki.

Pamiętajmy też, że nasz uczeń nie będzie miał dostępu do tematycznych pracowni i szkolnych pomocy edukacyjnych, więc musimy zapewnić je sami. Podstawą będzie tu drukarka i laminator oraz tablet lub niewielki laptop. Musimy też określić, jak będzie wyglądało wychowanie fizyczne – czy dziecko chodzi na zorganizowane zajęcia, czy ćwiczy w domu. W drugim wypadku przyda się trochę sprzętu jak skakanka, piłki, gumy, woreczki, taśmy itd. Pomocną praktyką będzie stworzenie listy „dobrych adresów” – muzeów, pracowni artystycznych, wyjątkowych miejsc przyrodniczych, które wykorzystamy w lekcjach. I oczywiście warto zapisać się na grupy edukacji domowej oraz znaleźć rodziny uczące w ten sposób w swojej okolicy. Choćby po to, by wymienić doświadczenia czy zorganizować wspólną wycieczkę edukacyjną.

Laminator Tracer

Edukacja domowa - na dobry początek!

Praktyczna podpowiedź: nie zarzekajcie się, że dziecko nigdy nie wróci do tradycyjnej szkoły. Myślcie i mówicie o tym, jak o wspaniałej przygodzie. Bądźcie otwarci. Jeśli się boicie czy macie wątpliwości – edukacja domowa to decyzja odwracalna. Nie musi się wam udać za wszelką cenę. W artykułach i Internecie znajdziecie wiele materiałów wychwalających ED jako najlepsze rozwiązanie dla dziecka. Ale jest wiele rodzin, w których ta metoda nie sprawdziła się i uczeń wrócił do „systemu”. Nie ma w tym nic złego.

Na pewno pomocne będzie zarówno merytoryczne wsparcie, jak i inspiracja, dlatego polecam kilka książek na dobry strat. Ciekawą lekturą jest „Szkoła w domu”, która między innymi pokazuje, jak wykorzystać do nauki zabawy i aktywności artystyczne. Warto sięgnąć też po książkę o wartościowej i skutecznej komunikacji, która sama w sobie motywuje uczniów do zaangażowanego kształcenia  „Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole”. Kolejny ważny tytuł to bestsellerowy „I nigdy nie chodziłem do szkoły”. Wspaniała inspiracja zwłaszcza dla rodziców, którzy marzą o edukacji domowej, ale boją się, że ich dzieci nie rozwiną zdolności społecznych i będą źle przygotowane do życia. Żeby nie wpaść w pułapkę brania odpowiedzialności za naukę naszego ucznia (co często zdarza się rodzicom), warto przeczytać „Twoje kompetentne dziecko” i inne książki Jaspera Julla. Powodzenia :)

Nigdy nie chodziłem do szkoły

Wszystkie niezbędne elementy szkolnej wyprawki znajdziesz na empik.com. Sprawdź też koniecznie nasze artykuły z serii Pasje Dziecka!