Kate Winslet w „Mare z Easttown”

Serial HBO z 2021 roku, który właśnie ukazał się na DVD, to kolejny wielki sukces z gwiazdą w tle. Dramat z Kate Winslet w roli głównej odbił się szerokim echem i zdobył 16 nominacji do nagrody Emmy. To historia śledztwa w sprawie morderstwa w małym miasteczku w Pensylwanii. Jak to bywa w dobrych produkcjach tajemnica długo pozostaje niewyjaśniona i trzyma w napięciu aż do końca.

Film Mare z Easttown

Jednak w tym przypadku oprócz intrygującej sprawy ważny jest jeszcze drugi wymiar całej historii. W miarę rozwoju opowieści poznajemy dodatkowe konteksty i samą, tytułową Mare - detektyw prowadzącą dochodzenie. To sprawia, że obok wciągającego śledztwa obserwujemy wnikliwe studium postaci. Kobiety skomplikowanej, kochającej, ale i omylnej. Pogrążonej w bólu po stracie syna, próbującej utrzymać poprawne relacje z byłym mężem i matką, wychowującej dorastającą córkę i walczącej o prawo do opieki nad wnukiem -  czy ktoś w filmie pomyślał, by Kate Winslet, gwiazdę „Titanica” obsadzić już jako babcię?

Na uwagę zasługuje więc zarówno wykreowana przez aktorkę postać, jak i wielowarstwowość serii. Całość dopełnia ostateczny zwrot akcji i decyzja bohaterki, która może dzielić publiczność lub przynajmniej wywołać debatę. Ale też portret małej społeczności zamieszkującej, tę mniej atrakcyjną Amerykę, poza wielkimi aglomeracjami.

Plejada gwiazd w „Wielkich kłamstewkach”

Ten serial był wielokrotnie chwalony właśnie za obsadę. Trudno się dziwić, wszak jest wprost naszpikowany gwiazdami, które znamy przede wszystkim z kina. Występują w nim Nicole Kidman, Reese Witherspoon, Laura Dern, Shailene Woodley i Zoë Kravitz, a od drugiego sezonu także Meryl Streep. Dzięki temu, że rewelacyjny dramat HBO skupił tak szeroką obsadę kobiet, od długoletnich gwiazd filmowych po młode talenty, jest tak interesujący, bo każda wnosi do produkcji swój charakter.

„Wielkie kłamstewka” to jeden z lepszych seriali telewizyjnych, opartych na książkach. Jest ekscytujący, zabawny i świetnie zagrany, ale reprezentuje też coś więcej. To swoisty triumf pań. Praca wykonana przez aktorki, z imponującym rzemiosłem, świadomym dzieleniem się szansą i, co najważniejsze, bardzo prawdziwymi przyjaźniami.

Kevin Spacey w „House of Cards”

Chociaż był nieobecny w szóstym sezonie serialu, Kevin Spacey zostanie zapamiętany jako główny aktor w „House of Cards” i jedna z najbardziej groźnych postaci w telewizji od czasów Heisenberga („Breaking Bad”). Zasłużony w kinie odtwórca ról w „Podejrzanych”, „Siedem” czy „American Beauty”, tu wcielił się w rolę przebiegłego polityka Franka Underwooda w thrillerze politycznym Netfliksa i dał równie dobry występ. Niewielu aktorów jest bardziej przekonujących w roli mrocznego, bezwzględnego i zimnego polityka o martwych oczach i złowrogiej sile. Stanowi kolejny typ antybohatera (po np. Tonym Soprano, Dexterze czy Walterze Whitcie), pozbawionym skrupułów któremu przewrotnie kibicujemy.

Oprócz głównej gwiazdy filmowej, House of Cards był także przełomowym przedstawieniem dla wielu innych aktorów, którzy są obecnie znanymi nazwiskami w Hollywood, w tym dla Kate Mary i Mahershala Ali.

Winona Ryder w „Stranger things”

Ryder stała się idolem nastolatków i zyskała sławę na przełomie lat 80. i 90. dzięki występom w takich filmach jak „Sok z żuka”, „Edward Nożycoręki”, „Wiek niewinności” czy „Małe kobietki”. Chociaż jej kariera została przerwana po tym, jak została przyłapana na kradzieży w sklepach w 2001 roku, Ryder powróciła do aktorstwa i zagrała m.in. w filmie „Star Trek” i „Czarny łabędź”.

W 2016 roku przyszła rola w „Stranger things”. Gdy serial zadebiutował na Netfliksie jej nazwisko było tym, co zwróciło na niego uwagę widzów.

Ryder w swojej największej roli telewizyjnej gra Joyce, matkę Jonathana i Willa. Sam obraz wykorzystujący w każdy możliwy sposób nostalgię za latami 80., jest tak dobry, że przebój szybko zaczął żyć własnym życiem. Na tyle, że fascynująca seria fantasy pełna urzekających postaci i wypróbowanej estetyki, nie musiała się uciekać do wykorzystywania faktu, że gra w nim Winona Ryder.

Matthew McConaughey i Woody Harrelson w „True detectives”

„Detektyw” to serial, w którym zadebiutowało wielu hollywoodzkich aktorów. Jednak tymi, którzy zostali najlepiej zapamiętani jest duet Matthew McConaugheya i Woody’ego Harrelsona z pierwszego sezonu produkcji HBO. Niesamowicie przerażający serial opowiada historię dwóch detektywów, Rusta Cohle'a (McConaughey) i Martina Harta (Harrelson), którzy przedstawiają (dwóm innym śledczym) historię morderstwa i śledztwa, które prowadzili w latach 90.

Serial świetnie się spisuje w łączeniu prawdziwej zbrodni z elementami nadprzyrodzonymi, co nigdy wcześniej nie było tak dobre i co poskutkowało jednym z najwyżej ocenianych odcinków pilotażowych w historii. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim gra aktorska i pełne oddanie się roli przez Matthew McConaugheya, który prezentuje odejście od łatwych postaci na rzecz złożoności Rusta, ale też głęboką fizyczną transformację aktora. Ten dynamiczny duet ustanowił punkt odniesienia, według którego mierzone są wszystkie pozostałe sezony serialu. Obaj aktorzy otrzymali nawet nominacje do nagrody Emmy i Złotego Globu za swoją pracę.

Kolejne sezony, choć nie tak dobre, wciąż mają za sobą moc gwiazd. W drugim i trzecim sezonie serii wystąpili: Colin Farrell, Vince Vaughan, Rachel McAdams oraz Mahershala Ali i Stephen Dorff.

Anthony Hopkins w „Westworld”

Kolejna produkcja HBO, która okazała się sukcesem to fascynujący, zagmatwany i momentami przerażający western z elementami science fiction, w którym hosty zwracają się przeciwko swoim twórcom. Mając na uwadze aktualny postęp technologiczny w obszarze sztucznej inteligencji fabuła brzmi jak przestroga. Poza tym serial jest dobrze napisany, ma ogromną wartość produkcyjną i gwiazdorską obsadę, w tym Anthony'ego Hopkinsa. Aktor wciela się w postać genialnego, małomównego i skomplikowanego dyrektora kreatywnego niecodziennego parku rozrywki na Dzikim Zachodzie zamieszkałego przez roboty. Hopkins w tej roli stworzył postać kluczową dla całej historii, bo tylko ktoś o jego kalibrze, umiejętnościach i emanujący spokojem może budować takie napięcie, które napędza cały serial.

Benedict Cumberbatch w „Sherlocku”

„Sherlock” to interesujący przypadek, ponieważ serial rozpoczął się, zanim dwoje głównych aktorów stało się pełnoprawnymi gwiazdami filmowymi. Być może Benedict Cumberbatch i Martin Freeman to m.in. tej produkcji zawdzięczają rozwój swojej kariery filmowej, w tym we wszechświecie Marvela. To, co dobre w serialu BBC to to, że udaje mu się opowiedzieć historię o stuletniej już postaci w dzisiejszych czasach, bez trącenia banałem. A ta współczesna interpretacja wygląda tak dobrze właśnie za sprawą obsady.

Brytyjski aktor całkiem dobrze czuje się w produkcjach telewizyjnych i w 2018 roku wystąpił w mini serialu pt. „Patrick Merlose”. Adaptacja powieści Edwarda St Aubyna to mroczna historia, w której na czynniki pierwsze rozłożone jest życie Patricka, w tym relacje w rodzinie z wyższych sfer, nadużycia ze strony ojca i uzależnienie od narkotyków. 

Lubicie seriale i macie ochotę na historię z ulubionym aktorem? Sprawdźcie także kilka kolejnych tytułów:

  • „The morning show” (Jennifer Aniston, Reese Witherspoon)
  • „ What/If” (Renée Zellweger)
  • Od nowa” (Nicole Kidman, Hugh Grant)
  • „Homecoming” (Julia Roberts)
  • „Maniac” (Emma Stone)
  • Taboo” (Tom Hardy)
  • Alienista” (Dakota Fanning)
  • Ostre przedmioty” (Amy Adams)
  • Młody papież” (Jude Law)

Więcej recenzji, newsów oraz ciekawostek ze świata filmu znajdziecie w dziale Oglądam.