Fun Lovin’ Criminals - historia zespołu

Sposobem na wyjście z artystycznej matni okazały się stare kryminalne filmy - oglądane bez dźwięku - i eksperymenty gitarowe Hueya. Inspirowani niemym obrazem muzycy złapali wspólny klimat i po dodaniu do aranżacji hueya, hiphopowych tekstów oraz skocznej muzyki postanowili przedstawić swoje dźwięki większej publiczności. Pierwszy koncert okazał się sukcesem. Trwał co prawda zaledwie 10 minut, a na widowni siedział niecały tuzin przypadkowych osób, jednak wśród nich znalazł się Sigerson - dyrektor EMI. Miesiąc później muzycy siedzieli w studio nagraniowym, a w kieszeniach mieli świeżo podpisane kontrakty. Zanim to jednak nastąpiło własnym sumptem wydali płytę zatytułowaną po prostu Fun Lovin' Criminals.
W 1996 roku ukazała się ich pierwsza studyjna płyta zatytułowana "Come Find Yourself". Została gorąco przyjęta przez publiczność i w błyskawicznym tempie wypromowała zespół do ścisłej czołówki najlepszych debiutów roku. Z płytą związana jest zabawna historia. Muzycy nagrali album w pięć dni, co spowodowało osłupienie właścicieli wytwórni płytowej, którzy stwierdzili, że nikt poważny nie tworzy płyty w tak krótkim czasie i odesłali trio do studia. Chłopcy zajęli się w nim… piciem, jedzeniem, oglądaniem filmów, a w pewnym monecie stworzeniem katapulty, za pomocą której wystrzeliwali z dachu resztki z imprez. Po zakończeniu paromiesięcznej imprezy oddali wytwórni ten sam materiał, który mieli gotowy po pierwszych pięciu dniach nagrań. Został on przyjęty i jak już wiemy odniósł wielki sukces. Kolejny album, wydany po dwuletniej przerwie "100% Colombian", potwierdził doskonałą formę zespołu. Singiel "Love Unlimited", stał się wielkim przebojem, a kolejne piosenki z tego albumu, takie jak "Big Night Out" czy "Korean Bodega", weszły na stałe do kanonu muzyki popularnej.
Ugruntowując za sprawą tej płyty swoją pozycje na rynku, FLC postanowili poeksperymentować. W 1999 roku nagrali album zatytułowany "Mimosa". Znalazły się na nim utwory inspirowane swingowymi rytmami inspirowanymi kulturą lat trzydziestych XX wieku. Znikły ostre rockowe gitary, hip hopowe pokrzykiwania, ich miejsce zajęły mruczane piosenki i wspomniany już swing. Płyta ta, odtwarzająca w genialny sposób klimat gangsterskiego nowojorskiego półświatka lat 30-tych, odniosła sukces i pokazała nowe, dojrzałe oblicze zespołu.
W 2001 roku, ukazał się kolejny album zatytułowany "Loco", a dwa lata później "Welcome to Poppy's". Obie płyty nie wpłynęły w znaczący sposób na popularność zespołu. Owszem były ciekawe i świetnie zaaranżowane jednak dopiero krążek "Livin' In The City" wydany w 2005 roku spowodował, że o zespole znów stało się głośno. Czemu? To będzie można usłyszeć już 20 maja w Warszawie, podczas koncertu Fun Lovin' Criminals, którzy zaprezentują swoja najnowszą płytę.
US3 - od swingu do latino

W ciągu ponad dziesięciu lat istnienia US3 wykorzystało na swoich płytach sample takich tuzów muzyki jak Wayne Shorter, Chick Corea, Joe Zawinul czy Miles Davis. Do współpracy zapraszani byli raperzy, którzy swoją techniką wokalną pasowali doskonale do klasycznych dźwięków. Ten prosty, wydawałoby się, zabieg doskonale się sprawdził, przysparzając US3 licznych fanów i świetnych recenzji prasy muzycznej.
W 1997 roku ukazał się krążek "Broadway & 52nd" zawierająca takie przeboje jak "Come On Everybody (Get Down)" czy "Doin' a Crime". Do współpracy zostali zaproszeni dwaj raperzy ze wschodniego wybrzeża USA, Shabaama Sahdeeqa i KCB. Nie zabrakło także znanych muzyków sesyjnych takich jak saksofoniści Ed Jones i Steve Williamson, puzonista Dennis Rollins czy gitarzysta Tony Rémy. Promując ten album US3 zawitało pierwszy raz do Polski, dając doskonale przyjęty koncert w ramach Jazz Jamboree. Krążek "Broadway & 52nd" nie odniósł jednak sukcesu, co było jednym z powodów zerwania współpracy z Blue Note. Zespół przeszedł do jazzowego labelu Universalu, tracąc równocześnie prawa do korzystania z sampli Blue Note. Jak się miało okazać brak możliwości grzebania w archiwach legend jazzu nie wpłynął w znaczący sposób na pomysłowość US3.
Na wydanej w 2001 roku płycie "An Ordinary Day In An Unusual Place" słychać sample muzyki latynoskiej i jazzowej. Ciekawe efekty przyniosło także przyjęcie do grupy wokalistki Alison Crockett. Prócz niej partiami wokalnymi zajął się także sesyjny raper o ksywie Michelob. Promując tę płytę zespół ponownie zawitał do Polski, dając w 2002 roku dwa koncerty w Krakowie i Warszawie.
Fun Lovin Criminals i US3 w EMPiKu
19 maja, godz. 18.00 - EMPiK Megastore Junior, ul. Marszałkowska 116/122. Warszawa
Koncerty Juwenaliów
US3 wystąpi w ramach imprezy o nazwie STREFA EXTREME ZONE SGH, która odbędzie się 20 maja na Scenie Prezentacji na Polach Mokotowskich w okolicy ronda Jazdy Polskiej. Podczas imprezy na scenie wystąpią następujące zespoły:
14:00-14:30 Abafrika
14:40-15:40 Kabaret "Smile" z Lublina
15:55-16:45 The Engeeniers Band
17:00-18:00 Project Zion
18:00-19:00 Silver Rocket (feat. Rojek, Nosowska, Makowiecki)
19:00-20:00 DJ Levy
20:00-22:00 US3
Fun Lovin' Criminals zagra 20 maja na scenie głównej, czyli stadionie Warszawianki, w ramach Strefy Muzyki. 14.30-15.30 kapela studencka
15.45-16.45 Vypsana Fixa (Cz)
17.00-18.00 Cechomor (Cz)
18.15-19.45 Hey
20.00-22.00 Kult
22.00-23.30 Fun Lovin'Criminals
Komentarze (0)