Trudno nie zauważyć, że wśród polskich filmów, które za granicą zdobywają największe uznanie, króluje dramat. Podejmowanie trudnych tematów, społecznych kwestii i indywidualny styl reżyserów to elementy skutecznie przyciągające zagranicznych widzów do polskich produkcji. Pokazywanie narodowych przywar i konfrontacja z rzeczywistością to cecha filmów, które tworzy Małgorzata Szumowska. Reżyserka w filmie „Twarz” nagrodzonym w tym roku Srebrnym Niedźwiedziem (Nagroda Grand Prix Jury) na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie, rozlicza się z polską obawą przed nieznanym, innym, obcym. Opowieścią o transplantacji twarzy chłopaka, który uległ wypadkowi, dotyka tematu wykluczenia, strachu i wielu innych drażliwych obszarów. Wszystkie słabości umiejętnie punktuje wykorzystując komizm, tragizm i metaforę. Wielokrotnie nagradzana reżyserka znana jest ze swojego satyrycznego, ale jednocześnie ciepłego spojrzenia oraz podejmowania trudnych tematów, które mogliśmy oglądać w jej wcześniejszych filmach m.in.: „Body/Ciało”, „Sponsoring” czy „W Imię …”.

 

 

 

Film na trudne czasy
Bohaterowie dokonujący trudnych wyborów, targani namiętnościami i uwikłani w meandry minionego ustroju, to kolejny charakterystyczny dla polskiego kina wątek obecny w produkcjach docenianych przez zagraniczne jury. Zatopiona w takim świecie jest „Ida” Pawła Pawlikowskiego, film z 2013 roku, nagrodzony wieloma międzynarodowymi nagrodami i wyróżnieniami, w tym Oscarem za najlepszy film nieanglojęzyczny. „Ida” to obraz o poszukiwaniu własnej tożsamości, ze skomplikowaną polską historią w tle, gdzie prawda o przeszłości głównych bohaterek jest początkiem ich podróży w głąb siebie.

Podobnie historia trudnej miłości przedstawiona w „Zimnej wojnie”, najnowszym filmie Pawlikowskiego, którego premiera w Cannes zakończyła się 20 minutową owacją na stojąco, a reżyser wyjechał z festiwalu ze Złotą Palmą. Miłość Zuli i Wiktora rozwija się w czasach stalinizmu, zamkniętych granic i żelaznej kurtyny. Kontekst historyczny buduje psychologiczny bagaż doświadczeń bohaterów i determinuje wydarzenia.

 

 

 

Polska animacja zdobywa świat

Polska szkoła animacji reprezentuje światowy poziom, o czym przypominają coraz częściej nagradzani twórcy. Ta gałąź kina to także wielkie nadzieje na kolejne sukcesy na miarę „Katedry” Tomasza Bagińskiego czy animacji „Twój Vincent”, współreżyserowanej przez Dorotę Kobielę. „Katedra”, krótkometrażowy film zrealizowany na podstawie opowiadania Jacka Dukaja, to obraz, który w 2003 roku został nominowany do Oscara. Mroczny nastrój, niesamowita paleta barw oraz zachwycająca warstwa audiowizualna są głównymi atutami filmu, który przenosi widzów do całkowicie innego świata. Z kolei nominowana w tym roku do Oscara i Złotego Globu animacja „Twój Vincent” to jedno z największych osiągnięć ostatnich lat w dziedzinie polskiej animacji. Pierwsza pełnometrażowa animacja malarska zachwyca warstwą wizualną, przywołując na ekran dzieła artysty i opowiadając prawdziwą historię jego życia. Zaangażowanie ponad 120 profesjonalnych malarzy, którzy ręcznie namalowali wszystkie klatki oraz imponujące umiejętności animatorów, pozwoliły stworzyć wyjątkowy film, który odniósł niesamowity sukces komercyjny na całym świecie. 

 

 

 

Obecność polskich twórców podczas międzynarodowych festiwali filmowych to nie tylko szansa na prestiżowe nagrody i uznanie, ale przede wszystkim najlepszy sposób na promocję polskiej kultury w świecie.

Opisane filmy to tylko część tych, które święciły triumfy. Nie można zapominać o takich tytułach jak „Wszystkie nieprzespane noce” Michała Marczaka, „Zjednoczone stany miłości” Tomasza Wasilewskiego, „Córki dancingu” Agnieszki Smoczyńskiej, „Pokot” Agnieszki Holland czy „Ostatnia rodzina” Jana P. Matuszyńskiego.

A który polski film ostatnich lat zasługuje według was na międzynarodowe uznanie?