Obraz ten wygrał też w najbardziej interesującej nas kategorii, czyli dla Najlepszego Międzynarodowego Filmu Pełnometrażowego, „Boże ciało” Jana Komasy musiało uznać wyższość „Parasite”. Z Oscarem wrócił do domu Brad Pitt. Scarlett Johansson nadal nie ma na koncie ani jednego. Rene Zellweger uhonorowana za świetną rolę w przeciętnym filmie. Cieszyć mogą się też fani Joaquina Phoenixa, który otrzymał zasłużonego Oscara za występ w „Jokerze”.

 

Parasite” (DVD)

 

Oscary 2020 - brak zaskoczeń oraz… bardzo duże zaskoczenia

Gala rozpoczęła się występem Janelle Monae - pełnym motywów z klasyki kina i musicalowej poetyki, w którą młoda artystka zaangażowała również publiczność. Na scenie pojawił się także Billy Porter wystylizowany na Eltona Johna z lat 70., śpiewający fragmenty „I’m still standing”. Całość była niezwykle bogata, kolorowa i dopracowana, jednak trudno pozbyć się wrażenia, iż Akademia Filmowa chciała w ten sposób odsunąć od siebie oskarżenia o brak różnorodności oraz praktyczne pominięcie kobiet w tegorocznych nominacjach. Natalie Portman zamanifestowała swoje oburzenie w tej kwestii, przybywając na galę w żakiecie z lamówką, na której znalazły się nazwiska reżyserek uważanych przez nią za „ograbione” możliwości otrzymania tego wyróżnienia. Następnie zobaczyliśmy Steve’a Martina oraz Chrisa Rocka, czyli dwóch prowadzących galę sprzed lat. Wystąpili jednak nie w celu wręczenia pierwszej statuetki, ale wygłoszenia czegoś na kształt powitalnego monologu, który jeszcze dwa lata temu należał do ich obowiązków, a w którym żartowali z medialnych i showbiznesowych wydarzeń ostatniego roku.

 

Nagrodę w pierwszej kategorii, czyli dla Najlepszego Aktora Drugoplanowego, prezentowała Regina King (zdobywczyni zeszłorocznego Oscara dla aktorki drugoplanowej za „Gdyby ulica Beale umiała mówić”). Otrzymał ją Brad Pitt za rolę w „Pewnego razu… w Hollywood” - co ciekawe, jest to jego druga statuetka, ale pierwsza w kategorii aktorskiej (wcześniej dostał Oscara w kategorii „Najlepszy film” za „12 Years a Slave. Zniewolony”, którego był producentem). Nagrodę dla Najlepszej Aktorki Drugoplanowej otrzymała Laura Dern (obchodząca dzisiaj 53. urodziny) za rolę neurotycznej prawniczki w „Historii małżeńskiej”. Najlepszą Aktorką Pierwszoplanową została Renee Zellweger za wcielenie się w postać Judy Garland w „Judy”. Tym samym Scarlett Johansson, nominowana zarówno w kategorii pierwszo, jak i drugoplanowej („Jojo Rabbit”), nadal nie ma na swoim koncie ani jednego Oscara, mimo trwającej 20 lat kariery i wielu świetnych ról. Nagrodę dla Najlepszego Aktora Pierwszoplanowego otrzymał Joaquin Phoenix za „Jokera”, który w swoim nieco chaotycznym przemówieniu poruszył kwestie równości i przechodzenia na weganizm, wspomniał swojego tragicznie zmarłego brata Rivera, a także oddał hołd swoim kolegom i koleżankom po fachu. Statuetkę dla Najlepszego Filmu wręczyła Jane Fonda, w czerwonej sukni i z czerwoną narzutką w ręku - symbolizującymi „Fire Drill Fridays”, czyli amerykański Strajk Klimatyczny, w który od kilku miesięcy się angażuje. „Nie ma nic ważniejszego, niż możliwość uświadomienia ludzi, prawda?” - zagadnęła. Nagrodzony w tej najważniejszej kategorii „Parasite” jest pierwszym w historii filmem nieanglojęzycznym, któremu udało się tego dokonać. Łącznie, obraz Bonga Joon-ho nagrodzono aż czterema Oscarami na sześć nominacji.

 

Jan Komasa bez Oscara, ale w świetnym towarzystwie

Czy jednak powinniśmy się smucić w związku z decyzją Amerykańskiej Akademii Filmowej (na którą, przypomnijmy, składa się ponad 800 członków, głosujących według swoich upodobań i kryteriów)? W żadnym wypadku: po pierwsze, „Boże ciało” od początku nie było faworytem; po drugie, sama nominacja do Oscara naprawdę jest ogromnym wyróżnieniem dla polskiej kinematografii; po trzecie zaś, „Parasite” jest po prostu bardzo dobrym filmem. Bong Joon-ho zdobył nagrodę nie tylko dla Najlepszego Międzynarodowego Filmu Pełnometrażowego, ale także dla najlepszego scenariusza oryginalnego (tutaj konkurencja była naprawdę zacięta - świetna „Historia małżeńska”, nowatorski „1917”, typowane do zwycięstwa „Pewnego razu… w Hollywood”) oraz w niezwykle prestiżowych kategoriach, czyli dla Najlepszego Reżysera i dla Najlepszego Filmu. „Boże ciało”, wypromowane w Stanach w zasadzie od zera, zdobyło pewną rozpoznawalność w tamtejszych kinach studyjnych, jednak promocyjnie nie mogło liczyć nawet na ułamek zainteresowania, którym obdarzano południowokoreańskiego lidera wyścigu. Zresztą, poziom w całej kategorii był niezwykle wysoki: „Ból i blask” to świetna kreacja Antonio Bandersa i podsumowanie kariery Pedro Almodovara; „Nędznicy” są wciągającą opowieścią o płonących francuskich przedmieściach, a „Kraina Miodu” - fascynującym, pełnometrażowym dokumentem, którego fabułę poprowadzono tak ciekawie, iż nominowano go również w kategorii fabularnej. „Parasite”, zupełnie zresztą słusznie, zachwycił i zafascynował całe Hollywood - co widać było chociażby po reakcjach publiczności.

 

Niespodzianki i feministyczne akcenty

Dużym zaskoczeniem - również dla samych zgromadzonych w Dolby Theatre gości - był występ Eminema, który wykonał „Lose Yourself”, czyli utwór z „8. Mili”, która otrzymała w 2002 roku Oscara za Najlepszą Piosenkę. Zobaczyliśmy również Katarzynę Łaskę, polaką aktorkę musicalową, użyczającą głosu Elsie w „Krainie Lodu”, która pojawiła się na scenie wraz z kilkunastoma innymi aktorkami z całego świata, również wcielającymi się w tę postać. Towarzyszyły one Idinie Menzel w nominowanej kompozycji „Into The Unknown”. Statuetkę w tej kategorii zdobyli zaś Elton John i Bernie Taupin za piosenkę do „Rocketmana”, „(I'm gonna) love me again”. Nagrodę za Najlepszą Muzykę - typowana jako faworytka, islandzka kompozytorka Hildur Gudnadottir; a werdykt ten wywołał owację na stojąco. „Kobiety, dziewczyny, matki, córki, które słyszycie muzykę w waszych sercach. Podnieście głosy, musimy być usłyszane!” - podsumowała swoje podziękowania.

 

Fakt, iż Bong Joon-ho otrzymał aż cztery Oscary (w prestiżowych kategoriach, bo dla Najlepszego Międzynarodowego Filmu Pełnometrażowego, za Najlepszy Scenariusz Adaptowany, dla Najlepszego Reżysera i dla Najlepszego Filmu), może być dowodem na rzecz tezy, iż Nagrody Akademii powoli stają się nie tylko ekskluzywną, anglojęzyczną i amerykańską, „branżową” imprezą, ale wydarzeniem coraz bardziej egalitarnym i jednoczącym pozornie dalekie estetyki, kultury i wrażliwości.

 

Jeśli chcesz dowiedzień się więcej o zwycięskim filmi i kinie azjatyckim przeczytaj artykuł Fenomen „Parasite” i inne filmy kina azjatyckiego, które warto znać.

 

Fotografie z gali: Getty Images

 

Oscary 2020 - PEŁNA LISTA NAGRODZONYCH

NAJLEPSZY FILM

„Parasite

 

NAJLEPSZY FILM NIEANGLOJĘZYCZNY

Parasite”

 

NAJLEPSZY REŻYSER

Bong Joon-ho - „Parasite”

 

NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA

Renée Zellweger, „Judy”

 

NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY

Joaquin Phoenix, „Joker”

 

NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA

Laura Dern, „Historia małżeńska”

 

NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY

Brad Pitt, „Pewnego razu... w Hollywood”

 

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY

Parasite”

 

OSCARY 2020 - NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY

Jojo Rabbit”

 

OSCARY 2020 - NAJLEPSZE ZDJĘCIA

„1917”

 

NAJLEPSZY PEŁNOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY

Toy Story 4

 

NAJLEPSZY KRÓTKOMETRAŻOWY FILM DOKUMENTALNY

Learning to Skateboard in the Warzone (If You’re a Girl)”

 

NAJLEPSZY FILM KRÓTKOMETRAŻOWY

The Neighbors' Window”

 

NAJLEPSZY KRÓTKOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY

Hair Love”

 

NAJLEPSZY FILM DOKUMENTALNY

„Amerykańska fabryka”

 

NAJLEPSZA MUZYKA ORYGINALNA

Joker”

 

NAJLEPSZA PIOSENKA

„(I'm gonna) love me again”, Rocketman

 

NAJLEPSZE KOSTIUMY

Małe Kobietki”

 

NAJLEPSZY MONTAŻ

Ford vs Ferrari

 

NAJLEPSZY MONTAŻ DŹWIĘKU

Ford vs Ferrari”

 

NAJLEPSZA SCENOGRAFIA

Pewnego razu... w Hollywood”

 

NAJLEPSZE KOSTIUMY

Małe kobietki”

 

NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE

1917”

 

NAJLEPSZA CHARAKTERYZACJA

„Gorący temat”

 

NAJLEPSZY DŹWIĘK

1917”