To chyba jedna z najfajniejszych cech gier planszowych – są absolutnie odporne na kiepską pogodę. Ba! Niektórzy moi przyjaciele, planując urlopy, wręcz liczą na słotę. Wtedy, zamiast iść nad jezioro czy do lasu, mogą spokojnie zasiąść do stołu. Ponieważ jesienią ni stawy, ni puszcze nie są nam groźne – przyjrzyjmy się najciekawszym grom, które mogą nam pomóc zapełnić kalendarz!

Ponuro, ponurzej, Stranger Things!

Jak wiecie, Monopoly ma wiele twarzy. Najnowszą z nich jest Monopoly Stranger Things. Tym razem zasady gry ulegają pewnym zmianom. Będziemy wcielać się w postaci z serialu, handlując lokacjami z miasteczka Hawkins, lawirując pomiędzy naszym światem a tym „do góry nogami”. Jeśli szukacie prostej rozrywki w bardzo jesiennym klimacie – to będzie Wasz hit!

Monopoly, gra strategiczna Monopoly Stranger Things

 

Skoro mówimy o przygodach… Wyprawa do El Dorado to przepięknie zilustrowana i bardzo ciekawa gra, która jest niezwykle emocjonującym wyścigiem! Każda rozgrywka może wyglądać zupełnie inaczej dzięki modułowej mapie oraz losowanym na początku gry nagrodom za pokonanie kolejnych etapów. W trakcie gry musimy tak zarządzać kartami ruchu, żeby przechytrzyć przeciwników i dotrzeć na metę przed nimi. Autorem Wyprawy jest słynny Reiner Knizia, co stanowi niejako gwarancję najwyższej jakości!

Jesteśmy nieprzemakalni, jesteśmy normalni!

Znacie Dixit? To jedna z moich ulubionych jesienno-zimowych gier. Wraz z grupą przyjaciół zbieramy się przy dużym stole i każde z nas z dzierży kubek czegoś gorącego w dłoni. Wyciągam moje już mocno wysłużone pudełko i zaczynamy grę w niezwykłe skojarzenia. Zawsze kupujemy kolejne dodatki, dzięki którym pula przepięknie zilustrowanych kart się nieustająco zwiększa, zmuszając nas do wymyślania coraz to nowych fantazji. Teraz oczywiście na topie jest Dixit: Harmonia, czyli osiemdziesiąt cztery niezwykłe obrazy. Jeśli jeszcze nie graliście z Harmonią – koniecznie spróbujcie!

 

Rebel, gra towarzyska Dixit 8: Harmonia, dodatek do gry

 

Jeśli jesteście dobrzy w gry na spostrzegawczość, na pewno znacie Dobble. Ale czy widzieliście już wersję Dobble Chrono? Do pudełka dołożono elektroniczny minutnik, który pozwala na zagranie w pięciu nowych wariantach – w tym dwóch solo! Ja zawsze przegrywam w Dobble, ale z jakiegoś powodu zupełnie nie przeszkadza mi się to doskonale bawić przy każdej rozgrywce. Sama gra świetnie się sprawdza przy wprowadzaniu w świat planszówek nowych osób – zwłaszcza dzieci.

Kici, kici, planszóweczko

Znacie kota Simona? To seria przezabawnych animacji o wyjątkowo niesfornym futrzaku, który jest istnym ucieleśnieniem wszystkich kocich cech, jakie tylko przychodzą wam do głowy. Tej jesieni możemy zaprosić kota Simona do swojego planszówkowego stołu – i to w trzech odsłonach!

Kot Simona Pora karmienia to gra, w której będziemy szukali ulubionych przysmaków kocura, wykorzystując nasz spryt i spostrzegawczość. W niewielkim pudełku kryje się sześćdziesiąt kart, które wykładamy po kolei na stół, próbując w odpowiednim momencie zidentyfikować właściwą przekąskę. Mnóstwo zabawy przy minimum zasad – samo dobro!

 

MDR, gra towarzyska Kot Simona Pora karmienia

 

Kot Simona Latający obiad opiera się na bardzo podobnych zasadach, choć tym razem polujemy na nocne ptaki – w czym, umówmy się, kot Simona nie jest mistrzem. Obie gry są do siebie podobne, jednak wystarczająco różne, żeby mieć obie, jeśli lubimy zarówno tytułowego bohatera, jak i gry na spostrzegawczość.

 

MDR, gra towarzyska Kot Simona Latający obiad

 

Na deser został Kot Simona Wielki bałagan, czyli mój ulubiony tytuł z tej serii. Ponownie – wykładamy karty w kolejności, starając się jak najszybciej dojść po nitce do kłębka, czyli dostrzec, który przedmiot jako ostatni wywrócił się na skutek uruchomionej przez kota Simona lawiny wydarzeń.

 

MDR, gra towarzyska Kot Simona Wielki bałagan

 

Jeśli lubicie takie gry jak Cortex, ale dla waszych współgraczy bywają za trudne, spróbujcie pobawić się z kotem Simona. Mile was zaskoczy!