Lubicie Scrabble? Ja uwielbiam - zresztą niedawno mieliście okazję poczytać nieco więcej o tej grze w moim tekście. Choć stanowią one oczywiście punkt wyjścia do rozmowy o grach słownych, będąc przecież ich najsławniejszym protoplastą, to jednak nowoczesne gry słowne bardzo rozszerzyły swoją formułę. Zresztą, popatrzcie sami.

 
Scrabble

 

Diabeł tkwi w szczegółach

Jeśli naprawdę jesteście fanami Scrabble, to koniecznie spróbujcie Paperback! Jest to bardzo sprytne przeniesienie drewnianych kafelków na karty. Tu również mamy lepiej i gorzej punktujące litery, z których tworzymy słowa - ale nie tylko! Każda litera ma swoje specjalne zdolności i kiedy ją zagrywamy, możemy zmieniać nieco zasady gry na swoją korzyść. Po drodze kupujemy kolejne literki do swojej talii, dzięki czemu mamy coraz fajniejsze karty - ale i nasza talia literkowych kart rośnie, przez co coraz trudniej jest nam trafić na pożądane kombinacje. Paperback oferuje bardzo ciekawe wybory i sprawdzi się zarówno w gronie planszówkowych wyjadaczy, jak i tych, którzy nie grali nigdy w nic poza Scrabble.

Na końcu języka to właściwie gra imprezowa, bo musimy się tu popisać nie tylko zdolnościami słowotwórczymi, ale i refleksem oraz bystrością umysłu. W trakcie rozgrywki będziemy wykładać przed siebie karty z literami oraz przedstawionymi za pomocą piktogramów tematami - np. ciastko na literę D. Jednak to karty przeciwników musimy obserwować! Jeśli zauważymy, że ktoś ma przed sobą taką samą kartę, jak nasza, musimy jak najszybciej podać słowo z danej kategorii, rozpoczynające się na literę z karty przeciwnika! Mnóstwo śmiechu, wspaniała zabawa i proste zasady - palce lizać!

Słyszeliście o Taboo? To dość popularna gra drużynowa, swego rodzaju kalambury, w których musimy przedstawić słowami jak najwięcej haseł naszej drużynie. Jest jednak haczyk, bowiem na każdej karcie hasła znajdują się też i słowa objęte tabu - tych nie wolno nam użyć podczas opisywania właściwej odpowiedzi. Przykładowo, jeśli mamy przekazać drużynie, że chodzi nam o samochód, karta zakaże nam używać takich określeń jak “jeździć”, “rura wydechowa”, “koła” czy “kierownica”. Przeciwnicy będą pilnować, czy nie złamaliśmy zasad. Przy Taboo pojawia się mnóstwo emocji, a my możemy odkryć w sobie niespodziewanie głębokie pokłady słowotwóczej inwencji!

 

 

Zabawa słowami

Jedną z najpopularniejszych w ostatnich latach gier na świecie są Tajniacy. Gra ma banalne zasady - na stole leży dwadzieścia pięć kart, z których osiem lub dziewięć należy do naszej drużyny, drugie tyle do przeciwników, jedna karta jest “zabójcą”, a pozostałe to hasła neutralne. Dwoje graczy - po jednym z każdej drużyny - wie, które karty należą do kogo. Na każdej z kart jest tylko jedno słowo. Zadaniem “narratorów” jest znajdowanie skojarzeń, które łączą jak najwięcej ich haseł jednocześnie, ale nie naprowadzają na nienależące do ich drużyny karty. W Tajniaków może grać właściwie nieograniczona liczba osób, a ilość dostępnych kart i diagramów rozłożeń haseł jest tak duża, że będziemy grać w ten tytuł naprawdę długo! W ramach ciekawostek - powstała również dwuosobowa, kooperacyjna wersja gry - Tajniacy: Duet - która pozwala na rozegranie całej kampanii!

Na podobnym założeniu (podający hasła i drużyna) oparte jest Decrypto - tu jednak musimy starać się tak podawać zaszyfrowane hasła, by drużyna przeciwna nie odgadła naszego kodu - w takim wypadku to oni dostaną punkty! Cała gra przypomina nieco rozmowę dwóch pozornie kompletnie nierozumiejących się stron - w końcu cały “myk” polega na tym, żeby nikt inny nas nie zrozumiał. Decrypto zostało utytułowane Najlepszą Grą Imprezową Roku 2018, więc naprawdę warto po nie sięgnąć!

Przezabawną propozycją jest też Rakieta imprezowa. Nie dajcie się zwieść tytułowi, nie jest to żadna niemądra czy rubaszna gierka, ale naprawdę sprytnie skonstruowana gra słowna, w której każdy przy stole szuka skojarzeń do podanego hasła. Na przykład pojawia się karta “W domu dziadków”. Każdy z graczy z osobna sporządza listę czterech skojarzeń związanych z tym hasłem. W moim przypadku niech będzie to “konfitury”, “pomidorowa”, “obrazy” i “komoda”. Jedno z tych kojarzeń oznaczam jednak jako “rakietę”. Następnie każdy z graczy podaje swoje hasła - jeśli ktokolwiek inny również wpadł na takie samo skojarzenie - obie strony dostają punkty. Jeśli jednak hasło, które wymyśliliśmy ktoś inny oznaczył jako “rakietę” - punkty dostaje tylko on! Gra jest banalna, ale bardzo wciąga i ma wyraźny syndrom “zagrajmy jeszcze raz”. 


Rakieta imprezowa
 

Bawcie się więc słowami, bo nasz język jest naprawdę piękny i pozwala na naprawdę wspaniałą zabawę!