Czy rządzi nami międzygalaktyczna unia? Czy iluminaci decydują, kto będzie kolejnym prezydentem USA? Czy kosmici przybyli na Ziemię tysiące lat temu i zbudowali podwaliny dzisiejszej cywilizacji? A może to koty rządzą światem i dla rozrywki piszą teksty dla Empiku?

 

Zapotrzebowanie na tajemnice

Teorie spiskowe przeżywają renesans. Trudno jednoznacznie stwierdzić, co jest tego źródłem, lecz dziś media oferują nam programy telewizyjne poświęcone reptilianom (ludziom-jaszczurom wpływającym na światową politykę), czasopisma o teoriach spiskowych oraz poświęcone im kanały na YouTube. Niekonwencjonalne układy łączące przypadkowe zdarzenia i fakty w całość kuszą i sprawiają, że statystycznie co drugi człowiek wierzy w co najmniej jedną spiskową teorię.

 

Wszystkowiedzący

Szybkość rozpowszechnianych informacji przyzwyczaiła nas do tego, że media na bieżąco karmią nas wiedzą. Dlatego jeśli w jakiejś sprawie brakuje jasnego wytłumaczenia, tworzymy je sami. Zamach na JFK? Iluminaci likwidują niewygodnego prezydenta. Zamach na WTC? Amerykański sabotaż w celu rozpętania kolejnej wojny. Długowieczność Elżbiety II i sukcesja na angielskim tronie? To człowiek-jaszczur z innej planety. Niektóre „rozwiązania” przyprawiają o ból głowy, ale mimo tego czytamy, szukamy, a wreszcie… wymyślamy.

 

Spisek na sprzedaż

Za wiarą idzie rynek, oferując nam książki, czasopisma czy filmy zawierające pierwiastek wielkiego spisku. Najlepszym tego przykładem jest twórczość Dana Browna. Realia stworzone przez tego amerykańskiego pisarza są niczym innym, jak połączeniem powszechnie znanych informacji z dziedzin sztuki, historii oraz religii kluczem zwanym teorią spiskową. Ekranizacje z Tomem Hanksem dają nam jeszcze bardziej namacalny obraz, który mówi „a może rzeczywiście coś w tym jest?”.

 

Wizjonerzy z FOX

Odwrotną sytuację, czyli dorabianie teorii do wytworu popkultury obserwujemy niemal równie często. Jednym z flagowych przykładów jest serial animowany „The Simpsons”. Samych twórców kreskówki posądza się o konszachty z Iluminatami i rozsiewanie ich propagandy. Ogromną sławę zyskały też „przepowiednie” Simpsonów, dotyczące m.in. zamachu z 11 września, wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA, czy wprowadzenia smartfonów w odcinku z lat dziewięćdziesiątych. Cóż, Stanisław Lem w swoich futurystycznych opowiadaniach również kreował rzeczy, które później rzeczywiście istniały, ale czy w związku z tym musiał być członkiem tajnego bractwa masonów?

 

Teoria dla każdego

Niektórzy w nie wierzą, inni czytają o nich dla rozrywki. Mogą posłużyć jako anegdota na spotkaniu towarzyskim lub jako temat poważnej dyskusji. Spiskowe teorie są atrakcyjne zarówno treściowo, jak i medialnie. Dlatego tego rodzaju historiami zajmują się szanowni dziennikarze, jak chociażby Tomasz Sekielski. Również z tego powodu niedługo Lee Child wyda kolejną publikację o Jacku Reacherze, opisującą zbiór zasad, jakimi kieruje się bohater skazany na życie w świecie spisków. A do tego wszystkiego te historie koloryzują nasz świat, bo przecież staje się on dużo ciekawszy wiedząc, że każdy kolejny papież to w rzeczywistości kosmita w przebraniu.