Sen to czynność, na której spędzamy statystycznie 1/3 swojego życia, a o której, z fizjologicznego punktu widzenia, wciąż wiemy niewiele. Wątpliwości nie budzi konieczność regeneracji organizmu, która umożliwiona jest dzięki nocnemu odpoczynkowi. Jednak same marzenia senne, nawiedzające nas w fazie REM, nadal pozostają owiane dużą dozą tajemnicy. Dlaczego śnią się nam konkretne sytuacje, które wzbudzają w nas strach; miejsca, które tylko z pozoru przypominają na te znane albo osoby, z którymi nie mamy kontaktu od dłuższego czasu? Jedna z hipotez mówi o tym, iż faza REM jest dla naszego mózgu momentem, w którym może swobodnie „uporządkować” myśli i wspomnienia, niejako „wkładając je” do odpowiednich szufladek - stąd czasem niespodziewane senne fabuły i zaskakujący ich bohaterowie. Innym zjawiskiem jest paraliż senny, z którym mamy do czynienia w sytuacji, w której co prawda wybudziliśmy się ze snu, jednak nasze mięśnie pozostają „sparaliżowane”. Dlaczego tak się dzieje? Otóż w razie REM, czyli fazie intensywnego śnienia, nasz mózg unieruchamia nasze ciało (kontrolujemy wówczas jedynie mięśnie oddechowe i mięśnie gałek ocznych), żebyśmy po prostu nie zrobili sobie krzywdy. Mamy więc świadomość, ale nie możemy się poruszyć, do wzmaga uczucie przytłoczenia i paniki.

Motywy intensywnych, przerażających snów oraz paraliżu sennego bez wątpienia działają na wyobraźnię, dlatego też świetnie zakorzeniły się w kulturze popularnej, szczególnie zaś w horrorze. Wykorzystywane są w nim od kilkudziesięciu lat - stały się podwaliną dla filmów uważanych dzisiaj za absolutną klasykę gatunku. Jednym z nich jest „Inwazja porywaczy ciał” w reżyserii Dona Siegela z 1956 roku, na podstawie powieści Jacka Finneya. Tytułowi „porywacze” to przebiegłe istoty z kosmosu, które mają zdolność kopiowania ludzkich ciał i umysłów właśnie podczas snu, stopniowo „wymieniając” ludzką populację na przedstawicieli swojego gatunku. Warto wspomnieć także o „Drabinie Jakubowej”, genialnym horrorze psychologicznym, w którym Tim Allen wciela się w postać dręczonego przerażającymi snami weterana wojny w Wietnamie. Sen w horrorach to oczywiście także slashery (przede wszystkim kultowa seria o Freddym Kruegerze, czyli „Koszmar z ulicy Wiązów”) oraz opowieści o nawiedzonych na przeróżne sposoby domostwach („Obecność”, „Paranormal Activity”).

Wyjątkowym filmem w tym zestawieniu od prawie 40 lat pozostaje „Lśnienie”, czyli ekranizacja powieści Stephena Kinga w reżyserii Stanleya Kubricka i z Jackiem Nicholsonem w roli głównej. Dzisiaj kultowy, kiedy wchodził do kin nie zachwycił ani publiczności, ani krytyków, którzy ekranowej wersji horroru zarzucali przede wszystkim „odarcie fabuły ze wszystkiego, co straszne”. W kinach „Lśnienie” radziło sobie znacznie gorzej niż „Omen”, „Halloween” oraz „Obcy”. Co sprawiło, że ostatecznie zyskał status nie tylko ponadczasowego, ale i najpopularniejszego filmu w dorobku Kubricka? Po pierwsze, podobnie jak w przypadku wielu ówczesnych produkcji (jak np. „Łowca Androidów” Ridleya Scotta), pomogło upowszechnienie się odtwarzaczy VHS i wypożyczalni kaset, których sieci w latach 80. oplotły całe Stany Zjednoczone. Po drugie, istotne okazało się „uszlachetnienie” horroru jako gatunku, który w momencie wejścia „Lśnienia” do kin uważany był za skierowany do mniej inteligentnego widza i pozbawiony wartości merytorycznej oraz, co za tym idzie, „nieodpowiedni” dla tak uznanego twórcy, jak Kubrick. Reżyser nie chciał jednak tylko straszyć - wykorzystał stworzoną do niewyrafinowanej na pierwszy rzut oka rozrywkę do poruszenia kwestii takich jak geneza zła, kondycję współczesnego amerykańskiego społeczeństwa oraz rozpad więzi rodzinnych.

Lśnienie - Kubrick Stanley

Lśnienie

 

Teraz, w związku ze zbliżającą się 40. rocznicą premiery filmu, fani „Lśnienia” mogą cieszyć się specjalną, zremasterowaną wersją w rozdzielczości 4K. Powstała ona na podstawie oryginalnego materiału, kręconego przez Kubricka na 35mm kamerze. Jej oficjalna premiera odbyła się na tegorocznym Festiwalu w Cannes w sekcji Classics. Do kin wszedł właśnie również „Doktor Sen”, sequel „Lśnienia” z Ewanem McGregorem w roli głównej, oczywiście na podstawie powieści Kinga. To jeszcze nie koniec: miłośnicy horrorów z motywem snu tuż przed świętami będą mogli wybrać się do kin na „Zaśnij”, australijskiego debiutanta Daniel J. Phillips. Główna bohaterka, studentka medycyny, stawia sobie za cel wyleczenie swojego brata z rzadkiej i nieuleczalnej choroby, która powoduje u niego chroniczną bezsenność. Im bardziej jednak zgłębia problem, tym bardziej przekonuje się o przerażających przyczynach jego stanu.

Doktor sen - King Stephen

A my do tego wszystkiego dokładamy zaś zestawienie najciekawszych, najstraszniejszych i najsłynniejszych horrorów z motywem snu. Który należy do Waszych ulubionych?

 

Doktor Sen” (2019)

W 2011 roku Stephen King, po ponad 30 latach wydał kontynuację swojego bestsellerowego „Lśnienia”. Opowiada historię Danny’ego Torrance’a, chłopca sportretowanego w oryginalnej powieści jako posiadającego moce tytułowego „lśnienia”. Już jako dorosły błąka się po kraju, dręczony przerażającymi obrazami z dzieciństwa. Osiada w małym miasteczku w New Hampshire, gdzie używa swoich nadprzyrodzonych umiejętności, aby leczyć jego mieszkańców i szybko zdobywa sobie przydomek „Doktor Sen”. Nie wie jednak, iż będzie musiał stawić czoła tajemniczej organizacji o nazwie „Prawdziwy węzeł”, której członkowie żywią się substancją wytwarzaną przez poddanych śmiertelnym torturom posiadaczy daru „lśnienia”. Film „Doktor Sen” na podstawie powieści Kinga i z Ewanem McGregorem w roli głównej, właśnie wszedł do polskich kin.

 

„Zanim się obudzę” (2016)

Film w reżyserii znanego w branży horrorów Mike’a Flanagana opiera się na dość prostym, ale wdzięcznym w realizacji założeniu: 8-letni Cody (w tej roli znany z oscarowego „Pokoju” Jacob Tremblay) posiada moc urzeczywistniania swoich snów. Chłopiec wędruje od jednej do drugiej rodziny zastępczej - poprzedni opiekunowie albo popadają w szaleństwo, albo znikają w tajemniczych okolicznościach. Zanim jednak jego nowi rodzice, Jesse (Kate Bosworth) i Mark (Thomas Jane), sami przeżywający tragiczną śmierć swojego dziecka, zorientują się, z czym mają do czynienia, może być za późno.

 

Obecność” (2013)

Pierwszy film z serii luźno opartej na życiu małżeństwa Eda i Lorraine Warren, najsłynniejszych amerykańskich „łowców duchów”, którzy, jak sami zapewniali, w swojej kilkudziesięcioletniej karierze przeprowadzili śledztwa w sprawie ponad 10 tysięcy zjawisk paranormalnych. Roger i Carolyn Perron w 1971 roku wraz ze swoimi pięcioma córkami wprowadzili się do nowego domu w Harrisville, wiosce w stanie Rhode Island. Niewyjaśnione zjawiska zaczynają prześladować ich od pierwszej tam spędzonej nocy, wzywają więc na pomoc małżeństwo Warrenów. Jak na razie powstały trzy części serii „Obecność”; producenci rozwinęli też uniwersum pod tym samym tytułem, w ramach którego wyprodukowano m.in. horrory „Annabelle” oraz „Zakonnica”.

 

„Słodkich snów” (2011)

Film w reżyserii Hiszpana Jaume Balagueró, który podbił świat serią „[REC]”, dzisiaj uważaną za jeden z klasyków gatunku horrorów stylizowanych na paradokument. W „Słodkich snów” w główną rolę psychopatycznego dozorcy Césara wciela się gwiazdor tamtejszego kina, Luis Tosar. Grany przez niego dozorca jednego z barcelońskich kamienic za dnia jest uczynnym, pomocnym człowiekiem, jednak w nocy budzi się w nim istna bestia - o czym na własnej skórze przekonuje się nowa lokatorka, młoda i piękna Clara (Marta Etura). César stawia sobie za cel zamienienie jej życia w piekło…

 

Naznaczony” (2010)

Pierwszy z serii czterech filmów, „Naznaczony” czerpie garściami z dobrze znanej stylistyki horrorów: mamy więc nawiedzony dom, lewitującego na suficie demona, staruszkę-upiora, krwawe ślady na pościeli oraz ekspertów od zjawisk paranormalnych, którzy przybywają na ratunek dręczonym bohaterom. Rodzina Lambertów przeprowadza się do nowego lokum (co też jest niemalże „obowiązkowym” motywem w tego typu produkcjach), gdzie natychmiast zaczynają się dziać dziwne rzeczy: ich syn, Dalton, spada ze schodów prowadzących na strych i zapada w niewytłumaczalną śpiączkę. Okazuje się, iż chłopiec przeniósł się do świata duchów, z którego nie może się samodzielnie wydostać.

 

Paranormal Activity” (2007)

Dzisiaj znana na całym świecie seria, ponad dekadę temu startowała jako obraz niezależny, którego premiera miała miejsce na Screamfest Horror Film Festival. Stylizowany na paradokument (ang. found footage; w podobnej konwencji powstał chociażby „Blair Witch Project”), kręcony był w domu reżysera Orena Peli, kamerą prowadzoną z tzw. ręki. Bohaterami są studenci, Katie i Micah, których niepokoją dziwne zjawiska mające miejsce w ich mieszkaniu, kiedy śpią. Instalują więc kamery, które ujawniają przerażające i trudne do wytłumaczenia obrazy. Powstało jeszcze sześć kolejnych części serii - ostatnia, „Paranormal Activity: Inny wymiar”, miała premierę w 2015 roku. W listopadzie tego roku wytwórnia Paramount poinformowała, iż siódma odsłona trafi do kin w 2021 roku.

Paranormal Activity 4 - Joost Henry, Schulman Ariel

 

„Koszmar z ulicy Wiązów” (1984)

Klasyka gatunku i film, do którego kultura popularna odwoływała się w następnych latach setki razy, najsłynniejsze, obok serii „Krzyk”, dzieło Wesa Cravena. Nastolatki z sennego miasteczka Springwood nawiedzane są w swoich snach przez przerażającą postać w czarno-czerwonym swetrze i z uzbrojoną w ostrza rękawicę. Sny stają się coraz bardziej realistyczne, a psychopatyczny Freddy Krueger zaczyna ścigać swoje ofiary również na jawie. „Koszmar z ulicy Wiązów” zapoczątkował w 1984 jedną z najbardziej znanych serii slasherów - filmów, w których liczba bohaterów zmniejsza się sukcesywnie za sprawą działania mordercy, nadprzyrodzonej siły bądź innych zjawisk, z którymi toczą nierówną walkę.