Nie mamy pojęcia jak dzisiaj wyglądałoby kino gdyby nie ten amerykański pisarz. Wytwory płodnego i pokręconego umysłu Stephena Kinga nie przestają inspirować twórców filmowych i telewizyjnych. Do tej pory naliczyliśmy już blisko 100 adaptacji książek Mistrza Grozy. Wśród nich jest pokaźna liczba kultowych produkcji, ale są również takie, o których wolelibyśmy zapomnieć…

 

Przyjrzyjmy się najlepszym i najgorszym ekranizacjom książek Stephena Kinga.

 

Dolores (1995)

Wybitna Kathy Bates wciela się w niesympatyczną i opryskliwą Dolores, która podejrzewana jest o morderstwo. Chcąc poznać fakty, odwiedza ją córka. Niestety prawda okazuje się znacznie bardziej przerażająca, niż przypuszczała.

 

1408 (2007)

Ten film budzi wiele kontrowersji wśród fanów Kinga i nie wszystkim się podoba. My jednak stwierdziliśmy, że spełnia kryteria, by naleźć się na tej liście. Jest wciągający, przerażający, trzyma w ciągłym napięciu i czuć w nim klimat twórczości Mistrza Grozy. Sceptyczny pisarz, przyjeżdża do ekskluzywnego hotelu, aby zmierzyć się z legendą nawiedzonego pokoju 1408. Podobno historia nawiązuje do prawdziwych przeżyć Kinga…

 

Misery (1990)

Obraz, którego klimat jest ciężki jak ołów i lepki jak smoła. I znowu na naszej liście pojawia się Kathy Bates, która „kradnie show”. Film opowiada historię poczytnego pisarza, którzy postanawia zakończyć bestsellerową serię uśmiercając główną bohaterkę. Nieszczęśliwy wypadek sprawia, że autor znajduje się pod opieką swojej psychofanki, której pomysł zakończenia książkowego cyklu nie do końca przypada do gustu...

 

Stań przy mnie (1986)

Ten film oparty na opowiadaniu „Ciało”, to absolutna klasyka. Czterech chłopców wyrusza w niebezpieczną wyprawę w poszukiwaniu zwłok ich równolatka. „Stań przy mnie” jest nieco inny niż większość produkcji w tym zestawieniu, nie jest dreszczowcem, nie ma tu paranormalnych zjawisk, głównie opowiada o  dojrzewaniu i przyjaźni. Wiedzieliście, że twórcy serialu „Stranger things” bardzo mocno inspirowali się tym filmem?

 

Skazani na Shawshank (1994)

Jeśli nie oglądałeś „Skazanych”, to jak najszybciej nadrób te zaległości. Ten film opowiada o człowieczeństwie, sile, harcie ducha i nadziei, a przeżywa się go jak mało który. Bankier zostaje oskarżony o podwójne morderstwo i skazany na karę dożywocia. Trafia do więzienia, w którym rządzi despotyczny fanatyk religijny, a wspierają go sadystyczni strażnicy.

 

Zielona mila (1999)

To historia opowiedziana przez szefa strażników więziennych (w tej roli Tom Hanks) w jednym z bloków, nazywanym „zieloną milą” – miejscem, w których skazani na krzesło czekają na wykonanie wyroku. Za kratki trafia czarnoskóry John Coffey oskarżony o gwałt i morderstwo dwóch dziewczynek. Skazaniec jednak okazuje się być kimś innym, kimś obdarzonym niezwykłymi zdolnościami…

 

Lśnienie (1980)

Ten film jest znienawidzony przez samego Kinga i fanów książki. Zresztą autor sam postanowił wziąć na warsztat „Lśnienie” i stworzył swoją adaptację, która jest tak zła, że podczas oglądania zaczynają boleć zęby. Nie można jednak pominąć tej produkcji na naszym podium. Na laury zasługuje mistrzowska gra Nicholsona, zdjęcia i przeszywający nastrój opuszczonego, nawiedzonego hotelu.  

 

Carrie (1976)

Na szczycie postanowiliśmy umieścić „Carrie” z 1976 roku. Opowieść o wychowywanej przez fanatyczną matkę nastolatce szykanowanej przez rówieśników. Dziewczyna posiada ponadnaturalne zdolności, nad którymi trudno jej zapanować kiedy okrucieństwo rówieśników sięga zenitu.

 

Tak jak wspominaliśmy, pośród licznych ekranizacji prozy Kinga zdarzyły się też prawdziwe koszmarki. Dla tych, którzy lubią się dręczyć złymi filmami, szczególnie polecamy: „Maglownicę”, wspomnianą już wcześniej wersję „Lśnienia”, „Maksymalne przyśpieszenie” czy kolejne, późniejsze adaptacje „Carrie”.