W postać Tomasza Chady wcielił się Piotr Witkowski, a obok niego zobaczyć można także Małgorzatę Kożuchowską, Agnieszkę Więdłochę, Antoniego Pawlickiego i Jana Frycza czy raperów - Vienia, Kaliego i Zbuka. Historia muzyka do dzisiaj wzbudza wiele emocji: warszawiak, który za młodu nagrywał m.in. z Molestą Ewenement czy DJ600V, reprezentował styl rapu ulicznego. Bazując na własnych doświadczeniach rymował o życiu na marginesie społecznym, problemach z prawem oraz zawiści w środowisku hip-hopowym. Słynął z ostrych, momentami wulgarnych tekstów i bezkompromisowości.

Niestety, Chada nie uniknął konfliktów z wymiarem sprawiedliwości - trafił do więzienia za napaść i pobicie, następnie zaś przedłużono mu wyrok za inne przewinienia. Wyczekiwany przez fanów album - „Syn Bogdana” z 2014 roku - nagrał w trakcie jednej z przepustek. Z innej z nich nie wrócił. Wydano za nim list gończy, a po złapaniu w lutym 2015 siłą doprowadzono do zakładu karnego.

Z więzienia wyszedł w 2017 roku, zaś w marcu 2018 wyskoczył z okna na trzecim piętrze budynku, w związku z czym trafił najpierw na oddział ortopedyczny szpitala w Mysłowicach, następnie zaś, w związku z wykazywaną agresją, na izbę przyjęć Szpitala Psychiatrycznego w Rybniku, gdzie zmarł podczas badania. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Chady. Dla fanów wciąż jest to zagadka, którą sami chcą rozwiązać.

  • „Poetic Justice” (1993)

Film o hip-hopie o momentami dyskusyjnych walorach artystycznych, jednak o iście kultowym statusie. Przyczyniły się do tego zarówno fabuła - załamana po tragicznej śmierci chłopaka główna bohaterka, Justice, odnajduje ukojenie w pisaniu wierszy - jak i obsada, bo w głównych rolach zobaczyliśmy szalenie popularnych wówczas artystów: Janet Jackson i Tupaca Shakura. Do dziś chwalony jest też oczywiście soundtrack do „Poetic Justice”, zaś Janet Jackson za swoje wykonanie utworu „Again” nominowana była do Oscara i Złotego Globu.

 

Aktorski debiut Eminema był wielce wyczekiwany przez jego fanów, chociaż wielu widzów obawiało się, jak poradzi sobie z tym wyzwaniem. Jednak raper, portretując postać bazującą na jego własnym życiorysie, wypadł autentycznie w tym filmie o rapie, wykazując się imponującym warsztatem. Na uwagę zasługuje również soundtrack, który jest dzisiaj hip-hopowym klasykiem, w skład którego wchodzi nagrodzona Oscarem piosenka „Lose Yourself” - podobnie jak finałowa rap-bitwa, jedna z najlepszych tego typu scen w historii kina.

 

Tak jak w przypadku „8 Mili”, „Get Rich or Die Tryin' swoją fabułę luźno opiera na prawdziwym życiu rapera, który wciela się także w głównego bohatera. Film nie zdobył ogromnego uznania krytyków, ale wśród fanów gatunku do dziś ma duże uznanie - od niego zaczęła się też prawdziwa aktorska kariera Curtisa Jacksona (bo tak właśnie nazywa się raper). Co ciekawe, udziału w produkcji o rapie odmówił Samuel L. Jackson, który nie chciał, aby jego nazwisko legitymizowało ekranowe występy niedoświadczonego i, jak się wówczas mogło wydawać, niezbyt utalentowanego aktora. Co ciekawe, rok później panowie spotkali się jednak na planie filmu „Odwaga i nadzieja”.

Historia jednego z najsłynniejszych amerykańskich raperów, do którego legendy bez wątpienia przyczyniła się tragiczna śmierć i jej tajemnicze okoliczności. Christopher Wallace, The Notorious B.I.G., został zastrzelony w Los Angeles 9 marca w 1997 roku, w wieku zaledwie 25 lat. Sprawa nie została wyjaśniona do dzisiaj i chociaż większość tropów wskazuje na gangsterskie porachunki, nie brakuje również teorii, łączących zabójstwo Wallace’a z zemstą za zamordowanie innego słynnego rapera, Tupaca Shakura. „Notorius” zaczyna się od wymownej sceny strzelaniny, następnie cofając się i pokazując nam, jak młody chłopak z Brooklynu stał się legendą amerykańskiej sceny hip-hopowej.

 

Jeden z największych polskich hitów filmowych ostatnich lat, starających się sportretować jeden z największych rodzimych fenomenów muzycznych po 1989 roku. Nie trzeba być fanem hip-hopu, aby dostrzec tak znaczenie twórczości Paktofoniki w kontekście polskiej popkultury, jak i kunszt produkcji w reżyserii Leszka Dawida. Pracę na planie poprzedziły długotrwałe castingi, w których konsultantami byli między innymi żyjący członkowie formacji: Wojciech „Fokus” Alszer i Sebastian „Rahim” Salbert. W Piotra „Magika” Łuszcza wcielił się Marcin Kowalczyk (nagrodzony za swoją rolę m.in. Nagrodą za Debiut Aktorski na Festiwalu w Gdyni oraz Złotą Kaczką), w „Rahima” - Dawid Ogrodnik, zaś w „Focusa” - Tomasz Schuchardt. To, co warto podkreślić, to fakt, iż „Jesteś bogiem” to nie tylko opowieść o samej Paktofonice, jej wpływie na polską muzykę i przejmującym tragizmie historii Magika. To także opowieść o tragizmie pokolenia młodych Polaków końca lat 90., szarości bloków i gigantycznego bezrobocia. Obraz obejrzało prawie półtora miliona widzów.
Co ciekawe, ten film o hip-hopie z początku miał nazywać się „Jestem bogiem”, tak jak największy przebój Paktofoniki, jednak rok wcześniej wszedł do kin zagraniczny thriller właśnie o takim tytule, dlatego zmieniono tytuł polskiej produkcji.

 

„Straight Outta Compton” to nie tyle film o historii N.W.A („Niggaz Wit Attitudes”) i rapu z Zachodniego Wybrzeża, ale przede wszystkim film o ważnych wydarzeniach z najnowszej historii Stanów Zjednoczonych. Mamy więc kulturę gett, policyjne profilowanie i przemoc wobec nie-białych, zmiany polityczne, kulturowe i obyczajowe. Na pierwszym planie zaś skład, który odcisnął ogromne piętno tak na amerykańskiej, jak i światowej muzyce popularnej. Arabian Prince, Eazy-E, Dr. Dre, Ice Cube (w tej roli syn najstarszy syn rapera, O'Shea Jackson Jr.), MC Ren, DJ Yella zdobyli rynek muzyczny szturmem, wypełniając coraz większą w homogenicznie białym przemyśle muzycznym lukę. Oglądając niektóre ze scen „Straight Outta Compton” trudno uwierzyć, że miały one miejsce zaledwie 30 lat temu: młodzi raperzy m.in. padli ofiarami cenzury prewencyjnej oraz działań policji (która interweniowała podczas koncertów N.W.A) i FBI (które chciało zarekwirować ich płyty). Film zdobył wiele nagród i nominacji, w tym do Oscara za najlepszy scenariusz.

 

  • „All Eyez on Me” (2017)

Jeżeli szukać raperskiej historii bardziej tajemniczej i kontrowersyjnej niż ta Notoriusa B.I.G., to w szranki stawać może jedynie życiorys Tupaca Shakura. Ikona hip-hopu z Zachodniego Wybrzeża, jeden z najbardziej wpływowych przedstawicieli gatunku w historii, zginął w Las Vegas od strzałów nieznanych sprawców, w wieku zaledwie 25 lat. „All Eyez on Me” jest kolejną próbą sportretowania życia artysty, jego unikatowego talentu oraz wydarzeń, które doprowadziły do tragicznej i nadal owianej aurą tajemnicy śmierci. Najczęściej określa się ją jako wynik ganstersko-raperskich zatargów, trawiących wówczas Wschodnie i Zachodnie Wybrzeże, walczących ze sobą na śmierć i życie - jak pokazał przykład 2Paca i Biggy’ego, niestety, dosłownie.

Jaki film muzyczny, hip-hopowy najbardziej wam się podobał?

Więcej artykułów o filmach znajdziecie w pasji Oglądam.