03 marca 2021

Najwięksi antybohaterowie, których pokochaliśmy

Trend na antybohaterów od lat ma się świetnie – widzowie są zafascynowani nieoczywistymi postaciami, którym wstydzimy się kibicować. Dlatego w tym zestawieniu opowiadamy o tych, którzy szukają odkupienia, sprawiedliwości na własną rękę lub po prostu dokonują złych wyborów.

Autorka: Magda Tarnawska

Tony Soprano z serialu „Rodzina Soprano”

Nie bez powodu „Rodzina Soprano” jest oceniana jako jeden z najbardziej wpływowych seriali wszech czasów. Tony Soprano utorował drogę telewizyjnym antybohaterom, co jest świadectwem geniuszu zmarłego Jamesa Gandolfiniego, wcielającego się główną rolę. Nie tylko zapoczątkował erę antybohaterów w teelwizji, ale też ugruntował pomysł, że serial może uczynić złego faceta bohaterem i widzowie będą chcieli to oglądać.

Serial podąża za gangsterem, który ma problemy z zarządzaniem zarówno swoją rodziną, jak i organizacją przestępczą. Natychmiast wciąga nas ten mroczny świat już w pierwszym odcinku. Ale „Rodzina Soprano” to nie tylko przemoc. Kluczowy jest tu sposób, w jaki serial postrzega Tony'ego i jego działania Dostajemy historię zarówno o bezwzględnym zabójcy i twardym gangsterze, jak i oddanym ojcu i mądrym człowieku. Dodatkowo serial nie boi się stawiać pytań o życie, śmierć i moralność.

Joker z filmów o Batmanie

Po znakomitym występie Joaquina Phoenixa w filmie z 2019 roku widzowie zaczęli jeszcze bardziej sympatyzować z odwiecznym przeciwnikiem Batmana. Dlaczego? Bo „Joker” prezentuje przemianę upadłego komika w brutalnego przestępcę i wyjaśnia wiele na temat tego, jak to się stało, że Arthur Fleck stał się klaunim księciem zbrodni.

Postać prezentowana w wielu filmach z serii o Batmanie jest mroczna, ma w sobie wiele przerażającego humoru, ale przede wszystkim ból, wyniesiony z nieszczęśliwego dzieciństwa i niezdrowej relacji z matką. Ból, który prześladuje Jokera przez całe życie i w końcu przynosi tragiczne konsekwencje. Zarówno w tym filmie, jak i w „Mrocznym rycerzu” z udziałem Heatha Ledgera widzimy jego wewnętrzny konflikt i psychiczne zmagania, dzięki czemu otrzymujemy jednego z najciekawszych filmowych złoczyńców ze świata superbohaterów.

Jack Sparrow z filmu „Piraci z Karaibów”

Kapitan Jack Sparrow to prawdopodobnie najbardziej znany antybohater Disneya, który przez ponad dekadę utrzymywał się na topie filmów w Hollywood. Jest często samolubny, przebiegły i przez większość czasu stara się poprawić swoje życie w stosunku do innych. Jednak w przypadkach, gdy absolutnie musi postąpić właściwie, zwykle to robi. To postać przezabawna, awanturnik, z którym wiąże się pewien urok i seksapil.

Walter White z „Breaking Bad”

Ulubiony handlarz metamfetaminą, który w miarę upływu serialu stawał się coraz bardziej przerażający. Zaczynał jako nauczyciel chemii, u którego zdiagnozowano nowotwór. Aby uniknąć bankructwa i zapewnić rodzinie finansowe bezpieczeństwo przechodzi na ciemną przestępczą stronę. To, co czyni go tak wciągającą postacią, to zrozumiałe dla większości motywacje jego działań. Jednak fakt, że Walter White mógł kilkakrotnie bezpiecznie wycofać się z biznesu, ale tego nie zrobił, pokazuje poziom jego deprywacji. Poza tym widać wyraźnie, że zbyt pokochał władzę i pieniądze, by móc z nich tak po prostu zrezygnować. Dlatego im bliżej finału jego czyny stają się mniej wybaczalne i zrozumiałe dla widzów, którzy sprzyjali mu, gdy wybierał kryminalną drogę.

W „Breaking Bad” najbardziej ekscytujące i odurzające jest oglądanie przemiany głównego bohatera. Od dobrego do złego i od smutnego nauczyciela do narkotykowego króla, gdzie ta ostatnia rola wyraźnie mu odpowiada.

Carrie White z filmu „Carrie”

Głównym powodem, dla którego jesteśmy w stanie kibicować antybohaterom jest sytuacja, gdy doskonale rozumiemy pobudki ich czynów. Podobnie jest z Carrie White - nieustannie prześladowaną i zastraszaną przez swoich rówieśników w liceum, tylko dlatego, że jest inna i aspołeczna. Za to z kolei odpowiedzialna jest jej apodyktyczna matka, która uczy ją bardzo wypaczonego spojrzenia na świat. Na nieszczęście dla jej oprawców, Carrie posiada moce telekinetyczne, które wykorzystuje by się z nimi rozprawić.

Carrie White jest kimś, przed kim publiczność nie może się powstrzymać od współczucia. Punkt kulminacyjny jest przerażający, ale jednocześnie dobrze rozumiemy, dlaczego bohaterka tak się zachowuje.

Dexter Morgan z serialu „Dexter”

W 2006 roku, gdy serial miał swoją premierę, fani kina znali już wielu antybohaterów. Ale telewizja Showtime wypuszczając „Dextera” chciała sprawdzić, czy widzowie będą kibicować nieskrępowanemu seryjnemu zabójcy, a odpowiedzią było entuzjastyczne - tak.

Tytułowy bohater za dnia pomaga policji i zajmuje się analizą śladów krwi na miejscach zbrodni. Natomiast nocą sam staje się seryjnym mordercą polującym na przestępców i przy okazji zaspokaja swoje żądze. Co jest takiego pociągającego w „Dexterze”? Prawdopodobnie to, że serial wraca do koncepcji ulicznej sprawiedliwości, gdzie źli ludzie dostają, to na co zasługują. Dodajmy do tego jego czarny humor oraz fakt, że jest przyzwoity dla swojej rodziny i współpracowników i otrzymujemy sympatycznego bohatera, którego trudno nie polubić.

Rozgłos serialu z biegiem kolejnych sezonów spadał, ale przez jakiś czas seryjny morderca był najpopularniejszym człowiekiem w telewizji. To dowód na to, jak dobrze napisani potrafią być niektórzy z tych antybohaterów. W 2022 roku zaplanowano premierę kolejnego 9. już sezonu jego przygód.

Vito i Michael Corleone z filmu „Ojciec Chrzestny”

W tym klasycznym filmie o mafii uwaga skupia się na błyskotliwości Marlona Brando jako Don Vito Corleone oraz genialnej roli Ala Pacino, który gra Michaela Corleone. Obie zaimponowały publiczności i na stałe wpisały się do filmowego kanonu.

Michael początkowo nie chce mieć nic wspólnego z rodzinnymi interesami. Jednak, mimo że stara się zachować czyste ręce, to tylko kwestia czasu, zanim zostanie uwiedziony i całkowicie zanurzy w rodzinny biznes. Jest doskonałym przykładem postaci, której nie można powstrzymać. Jego bezwzględność czyni go jednym z najbardziej nikczemnych przestępców w historii kina. Może być częścią największej rodziny przestępczej swoich czasów, ale cały czas go wspieramy.

Marty Bryde z serialu „Ozark”

Nikt nie mógł przypuszczać, że aktor, który grał głównie w komediach („Szefowie wrogowie”, „Tak to się teraz robi”, „Wieczór gier”) stanie się jednym z najbardziej złożonych antybohaterów we współczesnej telewizji. Ale oto jest - Jason Bateman w roli Marty'ego Byrde'a w mrocznym „Ozark”.

W pewnym sensie Marty Byrde jest duchowym następcą Waltera White'a z „Breaking Bad”. Różnica w postaciach polega jednak na tym, że tam, gdzie Walt potrzebuje kilku sezonów, aby naprawdę stać się potworem, Marty natychmiast jawi się jako wyrachowany przestępca. Zaczyna zajmować się praniem pieniędzy dla kartelu narkotykowego, co w oczywisty sposób pociąga za sobą daleko idące konsekwencje i sprowadza zagrożenie na jego rodzinę. Dlaczego wciąż mu kibicujemy? Może dlatego, że niemal każda postać w serialu jest równie podstępna.

„Ozark” działa najlepiej, gdy bada, jak małżeństwo może się zepsuć (lub wzmocnić) w obliczu samolubnych impulsów głównego bohatera.

Jules Winnfield z filmu „Pulp Fiction”

„Pulp Fiction” to jeden z najsłynniejszych filmów Quentina Tarantino i nawet dzisiaj robi piorunujące wrażenie. Pojawia się na liście z powodu postaci Julesa – w tej roli charyzmatyczny jak nigdy Samuel L. Jackson.

Jules jest antybohaterem, który zabija ludzi bez namysłu i często cytuje Pismo Święte. Jego postać jest niezwykle gwałtowna, przez co trudno oderwać od niej wzrok. Jest zabawny i ciężko znaleźć rolę, w której Jackson błyszczy bardziej. Stanowi także moralne centrum historii pełnej amoralnych postaci - nieźle jak na zabójcę.