Przysłowie mówi, że pierwszej miłości się nie zapomina. Podobnie jest z bohaterami z dzieciństwa. Jednym z nich, a według wielu największym, pozostaje Goku z Dragon Ball.

 

Od dziecka z ogonem po największego z wojowników

Przyczyn wciąż ogromnej popularności samego Goku, jak i całej japońskiej kreskówki należy szukać na kilku płaszczyznach. Po pierwsze w czasach największej oglądalności Dragon Balla miał on znikomą konkurencję. Temat sztuk walki, honoru i wytrwałości znaleźć można było jedynie w emitowanym na nieistniejącym już RTL7 anime. Późniejsi twórcy takich hitów jak Naruto, przyznawali się, że wzorcem zawsze były Smocze Kule. Przez to do dziś wielu dorosłych potrafi jednym tchem przywołać Goku (w zależności od lektora Songo lub Son Goku), Vegetę, Piccolo (znanego też jako Szatan Serduszko), Bulmę, itd. Ponadto głównego bohatera poznajemy od małego chłopca, dorastaliśmy z nim, a nawet umieraliśmy (i to nie raz!). Rozciągła fabuła wciągała, budowała napięcie, na które trzeba było czekać aż do następnego odcinka.

Znalezione obrazy dla zapytania dragonball goku

Dla kogo Dragon Ball?

Dziś pedagodzy raczej nie poleciliby przygód Goku i spółki jako doskonałej rozrywki dla najmłodszych. Nawet wyprodukowana w 2015 roku seria Dragon Ball Super nie jest skierowana do dzieci (choć widać duch postępu w postaci wojowniczek – wcześniej bili się tylko mężczyźni, kosmici i androidy). Kto więc jest odbiorcą całego rynku związanego z tym animowanym serialem? Wciąż te same osoby, które na przełomie wieków siadały przed telewizorem i z wypiekami na twarzy oglądały jak Goku zmienia się w blondyna i ratuje świat gigantycznym uderzeniem pozytywnej energii. Pod filmikami promującymi nową serię w sieci raczej brakuje zachwytów dzieciaków, za to co rusz można spotkać komentarze z gatunku „pamiętam Dragon Ball Z, chętnie obejrzę nową wersję”.



Imperium Szatana Serduszko

Zielony kosmita z planety Namek, który z antagonisty przeistoczył się w protagonistę, jest obok brunetów stających się blondynami jedną z najbardziej charakterystycznych postaci świata Dragon Ball (nie tylko z racji najdziwniej przetłumaczonego imienia w dziejach telewizji). I to pomimo faktu, że uniwersum smoczych kul jest starsze niż Wolna Polska (premiera serialu w Japonii to 26 kwietnia 1989 roku)! Dziś Goku znajdujemy na koszulkach, okładkach zeszytów czy w postaci gier. Niedawno premierę miała kolejna odsłona klasycznej już bijatyki „Dragon Ball FighterZ”, w której wielu z nas może spełnić marzenie z dzieciństwa i samemu spróbować sił w walce z Vegetą czy Komórczakiem. Bo pielęgnowanie swojego wewnętrznego dziecka to nic złego.