Moda, która przez dekady była sposobem na wyrażanie siebie i zabawę, stała się w ostatnim czasie wielkim polem walki pomiędzy tymi, którzy chcą czerpać z niej zyski bez względu na wszystko, a tymi, którzy apelują o dbanie o ekologię. Katarzyna Zajączkowska w „Odpowiedzialnej modzie…” pokazuje, jak się w tym odnaleźć. Jeśli obawiasz się, że w jej książce znajdziesz zalecenia, żeby od jutra już nic nie kupować, co najwyżej szary wór pokutny udający eko-sukienkę, to jesteś w błędzie. Katarzyna Zajączkowska zna się na rzeczy. I na rzeczach.

Odpowiedzialna moda książka

Depresja klimatyczna. Czy można w nią nie popaść?

Początek nie będzie łatwy, bo żeby zrozumieć, dlaczego warto inaczej spojrzeć na modę, trzeba zrozumieć, w jakiej sytuacji jesteśmy. A jesteśmy w czasach katastrofy klimatycznej, do której mocno przykłada się produkcja odzieży i „szybki” sposób jej konsumowania. Katarzyna Zajączkowska podaje, że Amerykanie wyrzucają rocznie nawet 14 mln ton ubrań, a mieszkańcy Unii Europejskiej prawie 6 mln ton. Kupujemy dziś pięć razy więcej niż w latach 80. – dla niektórych ten czas może wydawać się prehistorią, ale zdjęcia dowodzą, że nie chodziliśmy wtedy nago. Badania pokazują, że mamy średnio siedem par jeansów w szafie, a nosimy tylko cztery. Rzadko kiedy jedną rzecz zakładamy więcej niż siedem razy zanim się jej pozbędziemy. Do tego: urągające warunki zatrudnienia w szwalniach, zanieczyszczenia wód czy niszczenie przez niektóre luksusowe marki niesprzedanych towarów, by tylko nie obniżyć ceny, bo wtedy spadnie prestiż.

Jak te wszystkie tragiczne informacje unieść? W pierwszym odruchu chcielibyśmy odwrócić oczy, bo co możemy z tymi światowymi problemami zrobić? Żyć jak mnisi? Ale autorka przekonuje, że nie chodzi o to, by kilka osób zrobiło wszystko, tylko by wszyscy zrobili po trochu.

Odpowiedzialna moda książka Zajączkowska

Jak odróżnić ubrania dobrej jakości?

Niezwykłą wartością „Odpowiedzialnej mody” jest to, że napisała ją projektantka, która dzieli się z czytelnikami latami doświadczeń. Techniczna wiedza o kompozycji, konstrukcji, krojach, właściwościach materiałów, które jak pisze, są jak farby dla malarza, jest nie do porównania z entuzjastycznym, ale jednak amatorskim opowiadaniem o modzie, tak często obecnym w internecie. Podstawą tej świetnie napisanej książki jest porządne wykształcenie i polot artystycznej duszy.

Mamy więc uwagi o krojach, podpowiedzi jak łączyć tkaniny z dzianinami, sugestie, w które części garderoby zainwestować, żeby stworzyć stylowy look.

Są także odniesienia do trendów - w jaki sposób wplatać je do stylizacji, by nie wymieniać całej zawartości szafy co chwila i gdzie ich szukać, by być eko.

A w końcu, czy właściwie u podstaw, mamy propozycję, jak myśleć o sobie w modzie, o kupowaniu ubrań dla siebie (przykład: dobierajmy je raczej myśląc o zwykłym wtorku niż o jednym wielkim wyjściu), tak by kształtować swój naprawdę oryginalny styl, w którym widać najpierw osobowość człowieka, a potem ubranie.

Green washing - jak się na niego nie nabrać?

Do tego wszystkiego Katarzyna Zajączkowska jest też przecież sama klientką – opisuje, co kupuje, podpowiada jak korzystać z rzeczy, które już mamy w szafie, i zdradza patenty na sprytne dokupywanie nowych zdobyczy.
Połączenie tego wszystkiego jest mieszanką idealną i daje bardzo kompleksowe spojrzenie na modę. Mój egzemplarz książki ma mnóstwo zaznaczeń fragmentów, do których będę wracać. Bo nawet slow fashion ma swoje pułapki. Doświadczyłam ich na własnej skórze.

odpowiedzialna moda katarzyna zajączkowska książka

Moje modowe błędy

Cztery lata temu zmieniałam pracę. Z freelancerki dziennikarki, która pisała o teatrze i kulturze miałam zostać menagerką w biurze Empiku. I z dnia na dzień zorientowałam się, że moja szafa to albo dresy do pisania w domu, albo wieczorowe sukienki na premiery. Zaczęłam więc szukać ubrań do biura. Nieocenioną pomocą był poznański vintage butki Noo Nah, którego właściciele mają świetną wiedzę o ubraniach i podpowiedzieli mi kilka super zestawów, które mam do dziś.
A potem sama ruszyłam na łowy. I tu zaczęły się schody. Moim przewodnikiem była idea „garderoby kapsułowej”, czyli takiej, w której każda rzecz pasuje do innej i która jest ograniczona do 33 sztuk na sezon - nie licząc butów, bielizny, ubrań „po domu” i okryć wierzchnich.

Kiedy policzyłam mój dobytek okazało się, że nie mam aż tylu ubrań, więc z czystym sumieniem zaczęłam zakupy. Miały być materiały naturalne, najlepiej z drugiej ręki lub od lokalnych marek, jakościowe, żeby posłużyły na lata, i w neutralnych barwach, żeby do siebie pasowały. Takie znalazłam.
Jaki był efekt? Po kilku miesiącach użytkowania okazało się, że:

  • spódnica ze 100% wełny gniecie się tak, że wstając zza biurka o godz. 14 wyglądam jakbym spała w niej dwa tygodnie
  • biały t-shirt polskiej marki jest super, ale jak się go pierze raz w tygodniu, to nie ma mocnych - po pół roku wygląda już średnio
  • sukienka z wiskozy z nieznanego powodu jest krótsza o 10 cm
  • piękna sukienka kupiona na galę rozdania Bestsellerów Empiku - po tym jednym wyjściu wisi w szafie nienoszona
  • i do tego wszystkiego - patrząc na szafę - ziewam z nudów

Przyznam, że trochę zniechęciło mnie to do poszukiwań eko-rozwiązań na własną rękę. Wróciłam do sprawdzonych przewodników. I do nich dodaję dziś „Odpowiedzialną modę” Zajączkowskiej, bo w swojej książce tłumaczy, gdzie popełniłam błąd.

Katarzyna Zajączkowska Odpowiedzialna moda

Dla kogo jest „Odpowiedzialna moda”?

Przede wszystkim to świetna książka na prezent. Bardzo ładnie wydana, z dobrymi ilustracjami. Można ją podarować zarówno osobie, która dopiero zaczyna swoją przygodę z modą, szuka w niej siebie, chce zgłębić temat, jak i takiej, która od dawna kocha modę, lubi się nią bawić, wie o niej dużo. Nawet ci zaawansowani czytelnicy mogą znaleźć coś nowego dla siebie, np. wywiady, które poszerzają kontekst. Ciekawa jest rozmowa z Martą Niedźwiecką, psycholożką i pierwszą w Polsce certyfikowaną sex-coach, która pokazuje jak wiele wspólnego mają brak akceptacji własnego ciała z sukcesem fast fashion.

„Odpowiedzialna moda” będzie też dobrym poradnikiem dla osób, które przytłaczają eko-tematy. Katarzyna Zajączkowska porządkuje je oraz pokazuje, skąd sama czerpie nadzieję na to, że nie wszystko jeszcze stracone. I pokazuje jak działać. Małymi krokami, w takim tempie, jakie nam odpowiada.

Mogłabym pisać jeszcze długo i wymieniać kolejne zalety i ciekawostki z „Odpowiedzialnej mody”, ale nie chcę za bardzo spoilować. Mam nadzieję, że to powyższe przekona was, że warto po tę książkę sięgnąć!

Więcej artykułów o książkach znajdziesz w pasji Czytam. A tematy ekologiczne poruszamy w dziale Empik kocha planetę.

Zdjęcie okładkowe: autor - Robert Cieślik/mat. wydawnictwa Znak Koncept.

EMPIK_no_packing_V5 (002).jpg