„Dragon Ball” – jak się połapać w Multiwersum Smoczych Kul
Mnogość serii i przyrostków przy nazwie Dragon Ball może przyprawić o niezły ból głowy. Jeśli jednak zagłębimy się nieco głębiej w temacie to dowiemy się, że kanoniczne i fabularne są jedynie trzy serie: „Dragon Ball”, „Dragon Ball Z” oraz „Dragon Ball Super”. „Dragon Ball Kai” stanowi odświeżoną wersję serii Z, natomiast wydarzenia Dragon Ball GT nie są uznawane za główna oś fabularną. Poszczególne serie opisujemy nieco szerzej w dalszej części artykułu.
Kolejność anime „Dragon Ball”
W kwestii kolejności możemy podejść do tematu w różny sposób. W zależności od tego, ile chcemy poświęcić czasu na oglądanie, czy w które rejony historii chcemy się zapuścić. Produkcyjnie, czyli według porządku emisji kolejność ta wygląda następująco:
- „Dragon Ball”
- „Dragon Ball Z”
- „Dragon Ball GT”
- „Dragon Ball Kai”
- „Dragon Ball Super”
Jeżeli natomiast zależy nam na poznaniu kanonicznej i fabularnej ciągłości, to posłużymy się następującą kolejnością:
- „Dragon Ball”
- „Dragon Ball Z lub Kai”
- „Dragon Ball Super”
Dragon Ball
Pierwsza seria, która w Japonii zadebiutowała w 1986 roku to 153 odcinki świetnej przygody. Goku poznaje Bulmę i razem wyruszają na poszukiwanie Smoczych Kul. Ta seria jest nieco inna od pozostałych. Bardziej spokojna, z narracją przedstawiającą podróż i dorastanie bohaterów. Wielkie i epickie walki dostaniemy dopiero pod jej koniec. Pomimo słusznego wieku pierwszą serię anime ogląda się nadal bardzo przyjemnie i z łezką wzruszenia w oku.
-
„Dragon Ball Z”
Druga seria zatytułowana Dragon Ball Z to ta chyba najbardziej znana i zarazem lubiana przez fanów. To właśnie w niej uświadczymy wszystkich najbardziej spektakularnych pojedynków. Poznamy ulubionych bohaterów i najbardziej epickich złoczyńców. Zobaczymy także niesamowite przemiany wojowników w Super Saiyan.
Sam tytuł wziął się od słowa Zenkai, oznaczającego, że będzie to definitywny koniec historii. Samo anime ciągnęło się dosyć długo, gdyż aż przez 291 epizodów. Serial nie stanowił dokładnego przekładu mangi. Dodane zostało sporo pobocznych wątków i tak zwanych fillerów lub zapychaczy.
-
„Dragon Ball GT”
Pomimo tego, iż twórca „Dragon Balla” chciał zakończyć opowieść, to telewizja Toei Animation nalegała na kontynuację wydarzeń z serii Z. Praca Toriyamy ograniczyła się do zaprojektowania postaci, a fabułą zajęli się ludzie z Toei.
Rozwinięcie tytułu „Dragon Ball GT” to Grand Tour, co doskonale oddaje wyjściową fabułę. Goku (zamieniony w dziecko), Pan oraz Trunks udają się w podróż po kosmosie. Oczywiście w poszukiwaniu kolejnych Smoczych Kul. Akcja rozgrywa się pięć lat po zakończeniu „Dragon Ball Z”.
Odbiór serii niestety był mało entuzjastyczny i seria zakończyła się po raptem 64 odcinkach. Co więcej, przez to, iż udział Akiry Toriyamy był znikomy, to nie uznaje się jej za kanoniczną. Jest to oczywiście oryginalne anime spod znaku Dragon Ball, ale traktowane jest raczej jako historia alternatywna.
-
„Dragon Ball Kai”
Serial Dragon Ball Kai to nic innego jak, remake serii Dragon Ball Z. Dostajemy tu przede wszystkim zremasterowaną kreskę oraz odświeżoną ścieżkę dźwiękową. Ponadto pozbyto się fillerów i zbędnych wątków pobocznych. Tym sposobem tę samą historię zamieszczono w zaledwie 167 odcinkach. Dragon Ball Kai w bardziej wierny sposób adaptuje materiał źródłowy, jakim była manga.
Zainteresował cię temat? Oto artykuły, które także porusząją temat uniwersum Dragon Ball:
- Dragon Ball – Najważniejsze postacie – kluczowi wojownicy serii
- Dragon Ball Manga – kolejność czytania
- Karty Dragon Ball – czym są i czemu fani uniwersum je uwielbiają?
-
„Dragon Ball Super”
Anime „Dragon Ball Super”, które nadawane było od 2015 stanowi oficjalną i kanoniczną kontynuację serii Z. Dokładniej mówiąc, jego akcja rozgrywa się między przedostatnim a ostatnim odcinkiem „Dragon Ball Z”. Tu już Akira Toriyama wraca za stery. Zarówno anime, jak i mangi. Powstają one symultanicznie i chociaż przedstawiają te same wydarzenia, to zauważyć można pewne różnice.
Kontynuacja serialu, czyli tak zwane „Dragon Ball Super 2” według nieoficjalnych doniesień miało pojawić się w 2023 roku, jednak rok zbliża się ku końcowi, a oficjalnych zapowiedzi brakuje. Niemniej twórcy zdecydowanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Dragon Ball Heroes
Serial Dragon Ball Heroes nie jest kolejną fabularną serią, ale bardziej serią promocyjnych filmików. Mają zachęcać do sięgnięcia po gry o tej samej nazwie. Są one poza głównym nurtem wydarzeń, czyli poza tak zwanym kanonem. Jest to około 50 krótkich filmików prezentujących alternatywne scenariusze wydarzeń.
„Dragon Ball” – filmy
Poza serialami anime, ukazywały się także filmy pełnometrażowe Dragon Ball. Stanowiły one dodatkowe historie dziejące się gdzieś na osi czasu serialu. Niekiedy przedstawiały te same wydarzenia, które poznaliśmy w serialu, ale w nieco skróconej formie. Innym raem nieco rozmijały się z już poznanymi wydarzeniami. Zawsze jednak zapewniały solidne widowisko.
-
Ile jest filmów „Dragon Ball”?
Filmów do tej pory powstało aż 21. Większość opowiada historie, które działy się podczas serii DragonBall Z. Są to zazwyczaj najbardziej widowiskowe i spektakularne pojedynki z najciekawszymi przeciwnikami. Poniżej zamieszczamy zestawienie filmów Dragon Ball uszeregowane według daty produkcji.
-
Lista filmów Dragon Ball:
- „Dragon Ball: Course of the Blood Rubies" (1986)
- „Dragon Ball: Sleeping Princess in Devil’s Castle” (1987)
- „Dragon Ball: Mystical Adventure" (1988)
- „Dragon Ball Z: Dead Zone" (1989)
- „Dragon Ball Z: The World’s Strongest" (1990)
- „Dragon Ball Z: The Tree of Might" (1990)
- „Dragon Ball Z: Lord Slug" (1991)
- „Dragon Ball Z: Cooler’s Revenge" (1991)
- „Dragon Ball Z: The Return of Cooler" (1992)
- „Dragon Ball Z: Super Android 13!" (1992)
- „Dragon Ball Z: Broly – The Legendary Super Saiyan" (1993)
- „Dragon Ball Z: Bojack Unbound" (1993)
- „Dragon Ball Z: Broly – Second Coming" (1994)
- „Dragon Ball Z: Bio-Broly" (1994)
- „Dragon Ball Z: Fusion Reborn (1994)
- „Dragon Ball Z: Wrath of The Dragon" (1995)
- „Dragon Ball: The Path of Power” (1996)
- „Dragon Ball Z: Battle of Gods" (2013)
- „Dragon Ball Z: Resurrection ‘F’” (2015)
- „Dragon Ball Super: Broly" (2018)
- „Dragon Ball Super: Super Hero” (2022)
W 2009 roku światło dzienne ujrzał także film aktorski „Dragonball Evolution”. Nie zyskał on jednak ani przychylnych recenzji, ani entuzjazmu ze strony fanów mangi i anime o Smoczych Kulach. Zaliczył przy tym mocną finansową wtopę. Daje jednak doskonały przykład jak nie należy robić adaptacji.
Słowem podsumowania można życzyć jedynie dużo dobrej zabawy dla tych, którzy postanowią zanurzyć się w świecie Smoczych Kul. Anime „Dragon Ball” to świetna zabawa. Jeśli damy się oczarować bohaterom, to będzie to także niesamowita podróż i jeszcze wspanialsza przygoda. Nie bez powodu marka ta rozwija się od niemal czterdziestu lat a same postacie zagościły na stałe w panteonie popkulturowych bóstw.
Po więcej podobnych artykułów zapraszamy do działu Oglądam.
Komentarze (0)