Pamiętacie rok 1999? Tę wynikającą z wkraczania w nowy wiek radość, hojnie podbitą nadzieją na lepsze jutro. Tę nostalgię za przemijającym czasem i niepewność czy XXI wiek okaże się równie ciekawy, jak wiek XX. Podczas gdy jedni wieszczyli koniec świata, inni przewidywali, że ludzkość wejdzie w swój świetlany czas. Nikt nie miał racji, ale też nikt się szczególnie nie pomylił. Wylądowaliśmy gdzieś idealnie pośrodku. A, że nic tak nie przywołuje wspomnień, jak muzyka, zobaczmy, co też tam w tym 1999 roku się wyprawiało.
Na początek lista stu najgorętszych hitów roku według magazynu „Billboard”. Pierwszą dziesiątkę zdominowały artystki: Cher z „Believe”, TLC z „No Scrubs”, Britney Spears z „…Baby One More Time” czy Christina Aguilera z „Genie in a Bottle”. Jedyni panowie, którzy załapali się do pierwszej dziesiątki to Sugar Ray z „Every Morning” oraz Ricky Martin z „Livin’ La Vida Loca”. Podobne podsumowanie, autorstwa cenionego dziennikarza muzycznego Roba Sheffielda można znaleźć w piśmie „Rolling Stone”. W czołówce poza TLC czy Britney znaleźli się zapomniani dziś Len ze „Steal My Sunshine” czy Backstreet Boys z „I Want It That Way”. To Ameryka.
A czego słuchano w Polsce w 1999 roku? Zerknijmy na Listę Przebojów Programu Trzeciego. W rocznym podsumowaniu na pierwszych pięciu miejscach znaleźli się Metallica z „Whiskey in the Jar”, Kult z „Dziewczyną bez zęba na przedzie”, U2 z „Unchained Melody”, The Cranberries z „Animal Instinct” oraz Red Hot Chili Peppers ze „Scar Tissue”. Z polskich artystów tylko Kazik z Kultem znaleźli się w czołówce. Ale to nie tak, że 1999 nie dostarczył słuchaczom i słuchaczkom muzyki. To wtedy ukazały się m.in. debiut Afro Kolektywu „Negatywne Wibracje”, „Dziś są moje urodziny - The Best Of” Edyty Bartosiewicz, „Hey” Hey’a, „Miłość w czasach popkultury” Myslovitz, „Dziewczyny kontra chłopcy” Partii czy „Kayah i Goran” Kayah i Gorana Bregovića.
Oto dziesięć piosenek, na które pewno się natknęliście w 1999 roku:
-
Britney Spears „…Baby One More Time”
Pierwszy singiel z debiutanckiej płyty o tym samym tytule i klucz do kariery artystki, która miała doświadczyć w kolejnych latach i nieba i piekła. „…Baby One More Time” odniosło potężny sukces.
Skomponowana i wyprodukowana przez dwóch Szwedów, Maxa Martina i Ramiego Yacouba, podbiła listy przebojów w kilkudziesięciu krajach na całym świecie, sprzedała się w ponad dziesięciominionym nakładzie. Hit przetrwał próbę czasu, dziś wciąż brzmi jak popowa perła. I co więcej, po utwór regularnie sięgają inni artyści, od Tori Amos po Tenacious D.
Gwarancja najniższej ceny
Gwarancja najniższej ceny
-
Kayah i Goran Bregović „Prawy do lewego”
Piosenka, która zawładnęła prywatkami i weselami. Porywała tłumy ćwierć wieku temu, porywa i dziś, czego najlepszym przykładem niech będzie ostatni festiwal w Sopocie (tam wystąpiła sama Kayah) czy rocznicowa trasa koncertowa, która obejmie m.in. Warszawę, Gdańsk czy Gliwice.
Wysokooktanowy „Prawy do lewego” pochodzi z albumu „Kayah i Bregović”, na którym polska artystka i serbski muzyk wymieszali ze sobą pop, brzmienia bałkańskie i góralskie. Z tej płyty pochodzą też m.in. „Śpij kochanie śpij” czy „Nie ma nie ma Ciebie”.
-
Ricky Martin „Livin’ la Vida Loca”
Szalone życie i szalona kariera pochodzącego z Peurto Rico gwiazdora. Jak już wspomnieliśmy, trudno było znaleźć popowe podsumowanie roku 1999, w którym „Livin’ la Vida Loca” nie znalazłoby się w czołówce. Ta kipiąca energią opowieść o żyjącej na krawędzi kobiecie pochodzi z piątej płyty artysty zatytułowanej po prostu „Ricky Martin”.
Przebój miał nie tylko wymiar rozrywkowy, ale też i kulturowy. Dzięki sukcesowi „Livin’ la Vida Loca” publiczność i krytycy zaczęli uważniej przyglądać się i przysłuchiwać innym artystom i artystkom latynoskim, w tym Jennifer Lopez, Shakirze, Christinie Aguilerze czy Enrique’owi Iglesiasowi.
-
Myslovitz „Długość dźwięku samotności”
Największy przebój Myslovitz, wciąż wzruszający, wciąż trafiający do fanów, tych starszych, ale i tych młodszych (polecamy poszukanie na YouTubie nagrań ze wspólnego występu Dawida Podsiadło i Artura Rojka dla wielotysięcznej, intensywnie rozśpiewanej publiczności). Utwór pochodzi z albumu „Miłość w czasach popkultury”.
Płyta została nagrodzona Fryderykiem, a również i samą „Długość dźwięku samotności” wyróżniono statuetką dla najlepszej piosenki roku.
Gwarancja najniższej ceny
Gwarancja najniższej ceny
Gwarancja najniższej ceny
-
LEN „Steal My Sunshine”
Nie wszyscy artyści, którzy w 1999 roku rządzili radiem i listami przebojów przetrwali do dziś. Po kanadyjskim LEN, założonym przez rodzeństwo (Marc i Sharon Costanzo) zostało właściwie tylko wspomnienie. Choć grupa teoretycznie istnieje do dziś, to nie nagrała nic od kilkunastu lat, a sami muzy przyznają, że pewnie już do studia nie wrócą. „Steal My Sunshine” pochodzi z płyty „You Can’t Stop the Bum Rush” i zawiera sporą dawkę witaminy D, jest idealnym przebojem na lato, bo ma w sobie tyle samo beztroski, co melancholii.
-
Hey „4 Pory”
„Mam czyściutkie sumienie, I bilet pewny do nieba bram”
- śpiewa, jak zwykle z mądrą przekorą Katarzyna Nosowska na największym hicie z albumu „Hey”. 1999 rok był dość niespokojny dla grupy. „Hey” było ostatnią płytą nagraną dla wytwórni Universal.
W połowie roku z zespołu odszedł Piotr Banach, a Nosowska na łamach pisma „Filipinka” oznajmiła, ku przerażeniu fanów, że „Hey is Dead”. Banacha na trasie koncertowej zastąpił Paweł Krawczyk i został już na kolejne lata, kolejne świetne płyty, ale to już inna historia.
-
Moby „Porcelain”
Zaczynał od punk rocka, by stać się jedną z największych gwiazd elektroniki naszych czasów. A płyta „Play” to jego najpopularniejsze do dziś dzieło, dzięki któremu artysta podbił serca nowych fanów. Sam album rozszedł się w kilkunastomilionowym nakładzie, a właściwie każda z piosenek stała się hitem.
Największym, mierzonym w odsłuchach, jest „Porcelain”, aksamitna w fakturze, melancholijnie rwąca duszę, słodko gorzka opowieść o rozstaniu. To prawdziwy, muzyczny balsam na złamane serce.
-
Golec uOrkiestra „Crazy is my life”
W 1999 roku nie tylko Ricky Martin śpiewał o szalonym życiu. Zrobili to również bracia Golcowie na swojej debiutanckiej płycie „1”. To obok wspomnianych już Kayah i Bregovića był najpopularniejszy mariaż muzyki popularnej i biesiadnej z elementami folku.
„Crazy is my life” do dziś, obok „Górą ty” czy piosenki „Ściernisco” jest jednym ze znaków rozpoznawczych uOrkiestry.
-
Red Hot Chili Peppers „Scar Tissue”
Niewielu artystów rockowych potrafi tak dobrze komponować ballady, jak Red Hot Chili Peppers („Under The Bridge”, „Snow (Hey Oh)” i wiele innych). „Scar Tissue” jest jedną z nich, a znalazła się na siódmej płycie grupy, czyli na „Californication”.
„Scar Tissue” to jeden z najpopularniejszych hitów w dyskografii Kalifornijczyków, a według pisma „Rolling Stone” druga najlepsza piosenka zespołu, ustępująca jedynie tytułowej „Californication”. I pewnie niejeden fan Red Hotów by się z tą opinią zgodził.
35,00 zł
- cena sugerowana przez wydawcę
Gwarancja najniższej ceny
Gwarancja najniższej ceny
-
Edyta Bartosiewicz „XXI wiek”
„Każdy ma prawo do swej odrobiny szczęścia, Choć odrobinę szczęścia chcesz mieć, Każdy ma prawo do swego własnego miejsca, Gdy XXI wita nas wiek”
śpiewała Edyta Bartosiewicz w piosence „XXI wiek” promującej składankowy album „Dziś są moje urodziny”.
Na płycie znalazły się największe przeboje artystki, w tym, „Sen”, Jenny” czy „Tatuaż”. Utwór „XXI wiek” miał w sobie tyle samo goryczy i niewiary w przyszłość, co nadziei i zaufania, że jako ludzkość staniemy się lepsi, mądrzejsi, czulsi.
8,45 zł
- cena sugerowana przez wydawcę
8,45 zł
- cena sugerowana przez wydawcę
8,45 zł
- cena sugerowana przez wydawcę
8,45 zł
- cena sugerowana przez wydawcę
8,45 zł
- cena sugerowana przez wydawcę
8,45 zł
- cena sugerowana przez wydawcę
Gwarancja najniższej ceny
Gwarancja najniższej ceny
Więcej artykułów o muzyce znajdziecie w pasji Słucham.
Zdjęcia okładkowe: Shutterstock.




Komentarze (0)