Wyświechtany i drażniąco nadużywany frazes „tego zespołu nikomu nie trzeba przedstawiać”, w przypadku The Police byłby jak najbardziej na miejscu. Ostatecznie fani muzyki, nawet ci przypadkowi, niedzielni, słyszeli takie przeboje jak „Every Breath You Take”, „Roxanne” czy „Message in a Bottle”.
Angielski zespół, który pod koniec lat 70. i początkiem lat 80. ubiegłego wieku nagrał pięć kanonicznych dla rocka i popu płyt. Grupę tworzyli wokalista i basista Sting, gitarzysta Andy Summers oraz perkusista Stewart Copeland. Trio zdobyło kilka nagród Grammy, a od 2003 roku wchodzi w poczet legend Rock and Roll Hall of Fame, natomiast magazyn Rolling Stone wpisał The Police na listę setki najważniejszych muzycznych artystów wszech czasów.
Materiały zespołu, członkowie zespołu The Police w Nowym Jorku 1978, fot.: Lynn Goldsmith
Po rozpadzie zespołu w 1986 roku każdy z muzyków zajął się własną karierą, a największą, spektakularną, zrobił Sting. Seria solowych albumów z wielkimi przebojami („Fields of Gold”, „Englishman in New York”, „Fragile”, „It’s Probably Me”) tylko potwierdziła jego pozycję jednego z największych współczesnych artystów na scenie muzyki popularnej.
W tej chwili mijają cztery dekady od wydania albumu „Synchronicity”. Ukazało się właśnie nowe, rozszerzone wydanie albumu. Na pierwszej płycie znalazły się utwory znane z oryginalnego wydania, na drugą natomiast trafiło 18 utworów ze stron B oryginalnych 7” i 12”-calowych singli 7„ / 12”, a także 11 ekskluzywnych, niedostępnych wcześniej na CD nagrań spoza albumu.
Reedycja popularnej płyty to dobra okazja, żeby odświeżyć sobie piosenki z „Synchronicity”, ale też i inne przeboje zespołu. Tu kilka podpowiedzi, których hitów posłuchać:
-
„Every Breath You Take” z „Synchronicity”
Bez dwóch zdań jeden z największych przebojów naszych czasów. Na Spotify liczba odsłuchów przekroczyła już dwa miliardy, a na YouTube teledysk ma już prawie półtora miliarda odtworzeń.
„Every Breath You Take” to również jedna z najchętniej granych przez rozgłośnie radiowe piosenek. Co ciekawe, dla większości słuchaczy ballada jest pięknym wyznaniem czułej, opiekuńczej, tęskniącej miłości.
Tymczasem według Stinga miała być to opowieść o miłości zaborczej, kontrolującej, niepozostawiającej drugiej osobie przestrzeni (rewersem „Every Breath You Take” może być nagrana, już solowo, przez Stinga, piosenka „If You Love Somebody Set Them Free" z płyty „The Dream of the Blue Turtles”).
Fun fact: Sting napisał „Every Breath You Take” podczas wakacji na Karaibach, siedząc wygodnie przy biurku należącym kiedyś do Iana Fleminga, autora przygód Jamesa Bonda.
-
„Roxanne” z „Outlandos D’Amour”
Piosenka zainspirowana losem pracownic seksualnych, które Sting widywał nieopodal hotelu, w którym zatrzymali się The Police podczas wizyty w Paryżu. Napisana jest z perspektywy mężczyzny, który po tym, jak się zakochał, postanowił wyrwać wybrankę ze szponów zawodu.
Wybór imienia był nieco przypadkowy, w hotelowym hallu Sting zobaczył plakat reklamujący spektakl na podstawie dramatu Edmonda Rostanda „Cyrano de Bergerac” – Roksana to główna bohaterka dzieła.
Utwór stał się natychmiastowym przebojem. To do dziś jedna z ulubionych kompozycji samego Stinga, grywa ją regularnie na koncertach (łącznie z występami The Police, wykonał ją już ponad dwa tysiące razy!). „Roxanne” wpadła też w ucho innym artystom, sięgali po nią m.in. George Michael, Maroon 5 czy P!nk.
-
„Message in a Bottle” z „Regatta De Blanc”
W książce „Lyrics” (niezbędnej w bibliotece każdego fana The Police i Stinga) Sting pisze: „Byłem naprawdę zadowolony, że udało mi się stworzyć opowieść, która ma początek, rozwinięcie i swego rodzaju filozoficzne zakończenie. Gdybym był bardziej wyrafinowanym kompozytorem, podkreśliłbym zmianę nastroju piosenki dając inną tonację w trzeciej zwrotce. Ale i tak moim zdaniem utwór się udał.”
Nie sposób nie przyznać mu racji. „Message in a Bottle” to zgrabna, przejmująca opowieść o samotności, potrzebie znalezienia bratniej duszy. To też opowieść dość gorzka, bo jedynie ukojenie tęsknoty, jakie bohater piosenki odnajduje, zamyka się w zrozumieniu, że takich samotników, jak on są na świecie niezliczone zastępy.
-
„Every Little Thing She Does is Magic” z „Ghost in the Machine”
Wzruszająco czułe wyznanie miłosne czy może graniczące z niebezpieczną fiksacją zainteresowanie drugą osobą? Jak zwykle w przypadku The Police interpretacja tekstu, znaczenia, aury piosenki nie jest wcale taka łatwa.
Z jednej strony padają słowa: „wszystko, co ona robi, jest magiczne, czarodziejskie”, z drugiej słyszymy deklarację o tym, że bohater będzie dzwonił do swojej wybranki tysiąc razy dziennie (rozbijając to na 24 godziny, wychodzi, że dzwoniłby mniej więcej co półtorej minuty. Trzeba przyznać – byłoby to skrajnie irytujące i niepokojące).
„Every Little Thing She Does is Magic” powstawała w (lekkich) bólach. Na początku była akustyczną balladą. Potem The Police próbowali grać ją wolniej i szybciej, w wersji reggae, punkowej czy nawet jako bosa novę. W końcu stanęło na wersji, jaką znamy dziś, i która po ponad czterech dekadach od powstania wciąż brzmi świetnie.
Co ciekawe utwór upodobali sobie też filmowcy, którzy uznali, że „Everything…” ma w sobie coś weselnego – można usłyszeć go m.in. w jednym z odcinków amerykańskiej wersji serialu „The Office” czy w hollywoodzkiej produkcji z Adamem Sandlerem „Od wesela do wesela”.
-
„Don’t Stand So Close To Me” z „Zenyatta Mondatta”
Kolejny ważny temat ubrany w chwytliwą melodię. Inspiracją dla „Don’t Stand So Close To Me” była „Lolita” Nabokowa (nazwisko autora pada zresztą w tekście). Utwór traktuje o starszym nauczycielu, który zafascynowany jest jedną ze swoich uczennic, a targa nim cała gama emocji, od pożądania, przez strach, po poczucie winy.
Zanim Sting podbił świat, sam był nauczycielem, ale w wywiadach kategorycznie zaprzeczył, że „Don’t Stand So Close To Me” ma jakiekolwiek wątki autobiograficzne.
Piosenka z prośbą o zachowanie dystansu nabrała niedawno całkiem nowego znaczenia, nowego życia, Podczas pandemii „Don’t Stand So Close To Me” była grana przez artystów (zremiksował ją amerykański producent Dave Aude, wspólnie z The Roots wykonał ją Jimmy Fallon) przypominających, że warto zachować bezpieczeństwo w czasie szalejącego wokół wirusa.
-
„Murder By Numbers” z „Synchronicity”
„To zupełnie nie leży w mojej naturze, by kopać leżącego. Ale kiedy wysłuchałem pierwszej części dzisiejszego koncertu, uznałem, że muszę wyjść na scenę i czymś się z wami podzielić. Cztery lata temu Jimmy Swaggart powiedział, że piosenka „Murder By Numbers” została napisana przez szatana, a wykonywana jest przez synów szatana. To ja napisałem tę cholerną piosenkę.”
Takimi słowami przywitał się z publicznością Sting, po tym, jak w 1988 roku na scenę, na wspólny występ, zaprosił go Frank Zappa. Wspomniany Jimmy Swaggart to amerykański kaznodzieja, który straszył wyznawców piekłem, a sam chętnie oddawał się seksualnym figlom.
Wykonane wspólnie z Zappą „Murder By Numbers” nabrało zadziornego sznytu. Tymczasem studyjny oryginał ma w sobie balladowe tempo, reggae’owy puls i jazzowe swingowanie. A sama piosenka, według Stinga, powstała w reakcji na manipulacje i machlojki polityków.
Więcej podobnych artykułów znajdziecie w dziale Słucham.
Zdjęcia okładkowe: materiały z oficjalnej strony thepolice.com
Komentarze (0)