Co kręci kreatora perfum?

Praca nad zapachem przypomina pisanie książki. Zanim jednak kreator perfum zasiądzie nad białą kartką by spisać formułę i nuty, poszukuje inspiracji. Pomysły przychodzą z własnych wspomnień, albo tych „ukradzionych” z historii, rozmów czy przeczytanych książek. Czasem skład perfum ma przywodzić na myśl krótkie i wyjątkowe chwile, które wszyscy kiedyś przeżyliśmy. Leniwe popołudnie spędzone w ogrodzie dziadków, kolejkę po chleb w piekarni, a może mocny drink wypity w barze. Innym razem, w tak zwanej piramidzie olfaktorycznej zapachu, kryją się nuty inspirowane podróżami, romansami, postaciami historycznymi, a nawet milionem dolarów w sztabkach złota! Nos podąża za wyobraźnią, a ta nie zna granic, więc jeśli chcesz poznać kilka niezwykle ciekawych inspiracji sprawdź naszą mocną piątkę.

Dyskretny urok wspomnienia

Mistrzem niezwykłych historii opowiadanych z pomocą pachnących nut jest Serge Lutens. Francuski wizjoner w duecie z Christopherem Sheldrake'm (angielskim wytrawnym nosem) tworzy niezwykłe zapachy. Jednym z nich jest Bapteme du feu. Nazwa oznacza chrzest bojowy, a inspiracją do niego były wspomnienia z wesołego miasteczka. Stragany ze słodyczami, wata cukrowa, ciasteczka piernikowe i oczywiście strzelnice, na których można było wygrać zabawkę. Wszystko to owiane mgiełką kurzu stało się początkiem zapachu. W kompozycji wody perfumowanej znalazły się więc słodko słone nuty karmelu, imbiru i cynamonu oraz akord prochu strzelniczego i właśnie kurzu. Tej wody nie da się zapomnieć.

 

 

Kultowa historia miłosna  

Dawno, dawno temu indyjski cesarz Shah Jehan zakochał się w pięknej księżniczce Mumtaz Mahal. Dla niej zbudował ogrody Shalimar oraz świątynię miłości Taj Mahal. Ta niezwykle bajkowa historia wydarzyła się naprawdę. A orientalne ogrody po których spacerowała królewska para stały się początkiem kultowego zapachu Guerlain Shalimar. Kompozycję stworzył sam Jacques Guerlain w 1925 roku, a w nutach postawił na bergamotkę, cedr, jaśmin, paczulę, wanilię i balsam peruwiański. Jego romantyczny pomysł przetrwał do dziś, a nazwa Shalimar już na zawsze będzie kojarzona z orientalnymi perfumami. 

 

 

Kultowe kwiaty

Pozostańmy w temacie kobiecych nut. Nie można tu nie wspomnieć o zapachu J'Adore. Kompozycję dla marki Dior stworzył Francois Demachy i był to strzał w dziesiątkę, bo okazuje się, że mimo upływu lat (premiera odbyła się w 2010 roku), zapach jest wciąż na szczycie pachnącej listy przebojów. Kreator chciał stworzyć perfekcyjną kwiatową kompozycję, prostą i kobiecą w rodzaju idealnego bukietu wręczanego przez wielbiciela. Inspiracją były kwiaty, dlatego w centrum zapachu umieścił absolut jaśminowy, różę majową, tuberozę i wanilię. Bez zbędnych ozdób, bo tylko wtedy kwiaty wyglądają najlepiej.

 

 

Kobieta w podróży

Jednym z najbardziej wziętych kreatorów perfum jest Quentin Bisch. Francuski twórca pracuje dla wielkich domów mody i jest autorem najnowszej kompozycji Chloe Nomade. Jak sam przyznaje spec od damskich perfum, kobieta jest nieskończonym źródłem inspiracji. Tym razem porwała go wizja kobiety w podróży, poszukiwaczki przygód, która przemierza świat. Wiatr we włosach, wolność i wizja ucieczki od cywilizacji to wszystko według Quentina ma zapach mchu, słodkiej śliwki mirabelki i kwiatów frezji.

 

 

Emocje we flakonie

Według Kiliana Hennesy, perfumy to emocje. Spadkobierca fortuny twórców koniaku, (tak, tak z tych Hennesy) za każdym razem przenosi nas w inny pejzaż. Zwykle bardzo romantyczny i zmysłowy. Zapach Moonlight in Heaven ma więc przywoływać noc rozświetloną światłem księżyca. Ale to jeszcze nic, bo do tego trzeba sobie wyobrazić podróż łodzią po morzu. Chodzi o to uczucie pozornie spokojnej wody połyskującej w bladym świetle księżyca. Wszystko może się zmienić za jednym podmuchem wiatru... Jak to pachnie? Różowym pieprzem, kokosem, ryżem na mleku i cytrusami. Niezwykły zapach ma też swój kolor, podobny do wody morskiej nocą.