Miesiąc przed premierą "Upiora w operze" w warszawskim Teatrze Roma kupienie biletów na najlepsze miejsca podczas spektakli zaplanowanych do końca maja graniczyło z cudem. Zdobycie jakichkolwiek wejściówek na przedstawienia weekendowe było praktycznie niemożliwe. - Za chwilę uruchomimy sprzedaż biletów na czerwiec i pozostałe miesiące - zapowiada dyrektor Romy Wojciech Kępczyński. Twórców warszawskiej inscenizacji "Upiora..." zapytaliśmy, skąd wzięła się, ich zdaniem, tak wielka popularność musicalu jako gatunku funkcjonującego na polskich scenach stosunkowo niedługo.
Wojciech Kępczyński, dyrektor Teatru Roma w Warszawie, reżyser m.in. musicali "Miss Saigon", "Grease", "Koty" i "Upiór w operze":
Myślę, że teatr muzyczny szuka swojego miejsca w dzisiejszym świecie. Musical jest gatunkiem, który odciąga od telewizji ogromną rzeszę osób. Działa na zbiorowe emocje poprzez taniec, ruch, podporządkowanie muzyce niesamowitej dekoracji i współczesne ujęcie nawet tradycyjnego tematu - tym przede wszystkim różni się od operetki czy teatru tradycyjnego. Dla mnie i, jak sądzę, dla wielu naszych gości musical to współczesna wersja teatru muzycznego i tego, co teatr ma najlepszego do zaoferowania swoim widzom.
Edyta Krzemień, sceniczna Christine w "Upiorze w operze":
Musical jako forma to w pewnym sensie dobry film na deskach teatru.
Poza tym musical to wielkie show. Ludzie uwielbiają piękne kostiumy,
makijaże i bogatą scenografię, a w musicalu to wszystko jest
dopracowane. Widzowie chcą oglądać kolorowe, wyraziste rzeczy, które są
prawdziwe i przystępne dla oka i ucha.
Damian Bogdan Aleksander, odtwórca tytułowej roli w musicalu "Upiór w operze":
Popularność takich filmowych musicali jak "Moulin Rouge!", a przede wszystkim to, że otworzyliśmy się na Europę powoduje, że ludzie poszerzają swoje horyzonty. Poza tym telewizyjne hity jak "Taniec z gwiazdami", "You Can Dance" czy "Jak oni śpiewają" to elementy rozrywki, która zawiera się w musicalu. Być może ludzie zaczęli też dostrzegać ten gatunek, ponieważ dramatyzm teatru dramatycznego jest zbyt ciężki, żeby odczuwać w trakcie spektaklu rozrywkę. Tam trzeba wchodzić całym sobą. Mnie teatr muzyczny daje trochę dystansu. Jednocześnie musical można oglądać prawie jak film. Emocje są przekładane na muzykę i może w tym tkwi tajemnica tego gatunku.
Premiera musicalu "Upiór w operze" odbędzie się w Teatrze Roma w Warszawie 15. marca 2008 r. Widowisko było wcześniej prezentowane w ponad stu miastach blisko dwudziestu krajów, m.in. w Korei, Meksyku, Australii i Brazylii. Szacuje się, że spektakl obejrzało dotąd ponad 80 milionów widzów.
Empik jest patronem medialnym polskiej inscenizacji musicalu Andrew Lloyda Webbera.
Magdalena Walusiak

Aktualności
Wielka miłość do Upiora
Miesiąc przed premierą "Upiora w operze" w warszawskim Teatrze Roma
kupienie biletów na najlepsze miejsca podczas spektakli zaplanowanych
do końca maja graniczyło z cudem. Zdobycie jakichkolwiek wejściówek na
przedstawienia weekendowe było praktycznie niemożliwe. - Za chwilę
uruchomimy
Komentarze (0)