Nowa książka Marii Peszek - „Naku*wiam zen" 

Już w 12 października będziemy mieli szansę poznać nowe dzieło jednej z najsłynniejszych polskich artystek. Jednak nie jest to nowa płyta Marii Peszek, ale książka. I znając dorobek artystyczny wokalistki, nie powinno zaskakiwać, że ona sama próbuje nowych dla siebie artystycznych środków wyrazu. Stworzona razem z Janem Peszkiem, „Naku*wiam zen” to rozmowa ojca i córki na wszystkie, ważne tematy. Od miłości, przez Boga, aż po sztukę, kryzys twórczy i wzajemne relacje. Nie znajdziemy tu przesadnej pruderii, ale też nie ma próby wywołania skandalu. Jak sama autorka piszę mówi o swojej najnowszej książce:

„Tym razem nie używam zapałek. Nie wzniecam rewolucji. Nie krzyczę: „Róbmy dym”. Zeszłam z barykad. Chcę się podzielić opowieścią o niełatwej, ale wspaniałej relacji z ojcem, i ogrzać nią serca. Chcę zabrać was w podróż do źródła mojej siły, a przy okazji sama zrozumieć, skąd się wzięłam, taka, a nie inna. To opowieść o sensie rozmowy i szansie na szczęście w każdych okolicznościach. O afirmacji życia. Jest trochę jak kompas, dzięki któremu łatwiej nawigować przez niespokojny czas."

Z okazji zbliżającej się premiery „„Naku*wiam zen” przyglądamy się życiu i karierze jednej z najbardziej charakterystycznych twórczyń w świecie polskiej muzyki alternatywnej.
 

Nakurwiam zen maria peszek
 

Aktorka, która została piosenkarką

Na początku wydawało się, że jest skazana na aktorstwo. Potem jednak znalazła własny kierunek, którym okazała się muzyka. W wyrazistych tekstach, w których nie stroni od dosadnych słów, dobitnie pokazuje swój temperament i światopogląd. Polaryzuje tym słuchaczy, bo Maria Peszek nigdy nie szła na kompromis. 

Kiedy ma się za ojca znanego aktora, Jana Peszka, a starszy brat Błażej idzie w jego ślady, nietrudno przewidzieć początki artystycznej kariery. Przed kamerą zadebiutowała już jako dziesięciolatka w serialu „Rozalka Olaboga”. Po ukończeniu krakowskiej PWST była już pełnoprawną aktorką, która występowała na deskach teatru, w awangardowych scenicznych przedsięwzięciach, a także w filmach. Epizodyczne role zagrała m.in. w „Liście Schindlera” Stevena Spielberga z 1993 roku czy w polskim filmie „Wiedźmin”, gdzie wcieliła się w wieszczkę Iolę.

Za swoje role, zwłaszcza w teatrze, zbierała pozytywne recenzje, jednak to muzyka okazała się dla Marii Peszek ważniejsza. Jednym z pierwszych wokalnych sukcesów aktorki była nagroda publiczności podczas 21. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu w 2000 roku. Pięć lat później wydała swój debiutancki album.

Peszek i Waglewscy: „Miasto Mania”

„Miasto Mania” to wspólny projekt Marii Peszek i Wojciecha Waglewskiego, który odpowiadał za wyprodukowanie i skomponowanie większości utworów. Twórców prężnie wspomagali synowie Wojciecha – Bartosz i Piotr, znani jako Fisz i Emade. Za teksty odpowiadała Maria oraz Piotr Lachmann.

 

miasto mania

 

Debiutancką płytę Marii Peszek promowały single „Moje miasto”, „Nie mam czasu na seks” oraz „Miły mój”. Zarówno krążek, jak i jego twórczyni zostali docenieni, m.in. dwoma Fryderykami.

 

 

Wokół ciała, czyli „Maria Awaria”

Drugi studyjny album „Maria Awaria” również odbił się szerokim echem w świecie popkultury. Tym razem jednak najgłośniej mówiło się o tematyce, jaka dominowała na płycie. Kolejne utwory oscylowały wokół seksu i cielesności. Spotkało się to z niepochlebnymi recenzjami w konserwatywnych środowiskach, ale nie przeszkodziły one wydawnictwu zająć pierwszego miejsca na liście sprzedaży. Niespełna miesiąc po premierze, krążek zyskał już status platynowej płyty.

 

maria awaria

 

Kontra wiara i tradycja, czyli „Jezus Maria Peszek”

Maria Peszek na swojej trzeciej płycie jeszcze bardziej wyraziście wypowiedziała się na temat religii w Polsce. Album opatrzony prowokacyjnym tytułem „Jezus Maria Peszek” poświęcony był religijności, polskości, patriotyzmowi, ale również chorobie, z jaką zmaga się wokalistka. Chodzi o neurastenię, która zazwyczaj ma postać nerwicy objawiającej się nadpobudliwością oraz szybkim wyczerpaniem układu nerwowego.

 

jezus maria peszek

 

Najgłośniejszym singlem był utwór „Ludzie psy”, w którym autorka wprost określała się jako „drzazga” w środowisku, w którym żyje. Podobnie jak poprzedni projekt artystki, krążek „Jezus Maria Peszek” podzielił odbiorców. Album utrzymywał się na szczycie list sprzedaży przez cztery tygodnie z rzędu i tak jak poprzedni zyskał status platynowej płyty.

 

 

„Karabin” - Maria po raz czwarty

W 2016 roku premierę miał „Karabin”, czyli czwarty studyjny album Marii Peszek. Tym razem wokalistka postawiła na bardziej zróżnicowaną tematykę utworów, nie rezygnując jednocześnie z charakterystycznego dla siebie, bezpośredniego języka. Możemy zatem posłuchać piosenki „Samotny tata” (i obejrzeć znakomity teledysk z Erykiem Lubosem) o losie ojca wychowującego samemu córkę, by zaraz potem zadumać się nad kwestią internetowego hejtu w utworze „Modern Holocaust”.

 

karabin maria peszek

 

Mimo tej różnorodności tematycznej, nadal z piosenek bije gorzka refleksja nad wieloma aspektami naszej codzienności.

O tym, co tu i teraz: „Ave Maria”

Jeśli dotychczasowe płyty Marii Peszek były uważane za wyjątkowo ostre i polaryzujące, to „Ave Maria”  wyniosła wyrazistość artystyczną autorki na zupełnie nowy poziom. 

Album jest niezwykle wyrazistym komentarzem do obecnej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Peszek uderza m.in. w nastroje homofobiczne czy zjawisko pedofilii wśród duchownych. Utwory takie jak „Ave Maria”, „Viva la vulva” czy „jebię to wszystko” są w dużej mierze manifestem seksualnej wolności. Artystka opowiada się za swobodą miłości, a w kawałku „Virguna” staje też po stronie atakowanego środowiska LGBT.

 

ave maria maria peszek

 

Z płyty czuć jak bardzo rozczarowana i zawiedziona Polską jest Maria Peszek. Wokalistka niejednokrotnie podkreśla swój ateizm, samą siebie określając mianem czarownicy. Na krążku przebija się też ponury nastrój pandemii, zamknięcia oraz wiążących się z tym ograniczeń.

W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Peszek mówiła:

„Z jednej strony był strach przed COVID-em, z drugiej – totalna zapaść zawodowa. Od lat myślałam, że mam ułożone życie, aż tu nagle bezdech. Znikąd pomocy i poczucie, że jestem niepotrzebna, wykluczona poza nawias społeczeństwa. Świadomość, że sztuka nie jest istotna, kiedy ludzie umierają.”

Ostatni album Marii Peszek wyróżnia również znakomita warstwa tekstowa. Liryczne nawiązania do religii, historii oraz polityki skonstruowane są w mistrzowski sposób. Tekst „Barbarki”, gdzie rapującej Marii towarzyszy Oskar83 z duetu PRO8L3M, wykorzystuje słowa modlitw, kultowej „Barki” czy dziecięcej wyliczanki, w kontekście pedofilii wśród księży, przez co niezwykle potęguje wydźwięk tego utworu.

Obok twórczości Marii Peszek trudno przejść obojętnie. Tym bardziej zachęcamy do przesłuchania jej dotychczasowych płyt oraz sięgnięcie po zbliżającą się książkę „Naku*wiam zen" A po więcej podobnych tekstów zajrzyjcie do działu Słucham.

Zdjęcie okładkowe: źródło: okładka „Naku*wiam zen"  Marii Peszek / Wydawnictwo Marginesy.