Czym mierzyć popularność piosenki? Kiedyś sprzedażą płyt. Dziś zapewne odsłonami i odsłuchami w serwisach streamingowych. Można też, i to chyba największa wartość, czymś tak niemierzalnym, jak pamięć czy fascynacja fanów.
Za każdą z nich kryje się ciekawa historia godna filmu, serialu, książki. A najlepsze w naszym zestawieniu jest to, że każdy z fanów muzyki sam ułożyłby inną listę najpopularniejszych piosenek wszech czasów. My wybraliśmy takich siedem nieśmiertelników, starych, nowych, zawsze wzruszających i oddziałujących na emocje i wyobraźnię.
Wham! „Last Christmas”
Choć przyszły arcyprzebój swoją premierę miał 3 grudnia 1984 roku (tak, dopiero co obchodziliśmy czterdziestą rocznicę nagrania!), to George Michael zarejestrował go w całkowicie nieświątecznej, kwietniowej aurze wczesnej wiosny. Jeśli wierzyć internetom, kwiecień 1984 roku w Londynie był bardzo łaskawy, a pod koniec miesiąca temperatura dobijała nawet 30 stopni. By wprowadzić się nieco w nastrój, George miał ponoć udekorować studio świątecznymi ozdobami. Ewidentnie podziałało.
O „Last Christmas” zespołu Wham! można by rozpisywać się godzinami, ta piosenka obrosła w tyle mitów, historii, nawiązań, że nie sposób je wszystkie pomieścić w krótkiej notce. Była też wielokrotnie coverowana przez innych artystów, w tym Taylor Swift, Gwen Stefani czy Arianę Grande. „Last Christmas” to oczywiście niejedyny świąteczny przebój, który zawładnął światem.
Wyśpiewane przez Binga Crosby’ego „White Christmas” to najlepiej (około 50 milionów egzemplarzy) sprzedający się singiel wszech czasów. A w pierwszej dziesiątce (z 16 milionami egzemplarzy) jest też Mariah Carey i jej nieśmiertelne „I All I Want For Christmas”.
Elton John „Candle in the Wind”
„Żegnaj różo Anglii, kwitnij zawsze w naszych sercach”. Tymi słowami rozpoczyna się pochodząca sprzed prawie trzydziestu lat nowa wersja piosenki „Candle in the Wind”. Ostatniego dnia sierpnia 1997 roku, po tragicznym wypadku samochodowym zmarła Księżna Diana.
Dwa tygodnie później ukazała się nowa (z delikatnie zmienionym tekstem) wersja przeboju, z której sprzedaży całkowity dochód przeznaczony został na akcje charytatywne, których księżna była patronką.
To, że Elton John postanowił nagrać nową wersję swojego przeboju, jest oczywiste. Jego przyjaźń z księżną, zwykle bliska, ale czasem szorstka, sięga początku lat 80. Spotykali się wielokrotnie, zarówno prywatnie, jak i na oficjalnych wydarzeniach, takich jak Live Aid. Co ciekawe oryginalnie „Candle in the Wind” poświęcona była pamięci innej bohaterce popkultury, zmarłej w 1962 roku Marilyn Monroe.
Led Zeppelin „Stairway To Heaven”
Wielu fanów rocka gotowych jest postawić każde pieniądze, że to ta ośmiominutowa ballada jest nie tylko najpopularniejszym rockowym hitem wszech czasów, ale i jedną z najbardziej znanych, natychmiastowo rozpoznawalnych i nieśmiertelnych kompozycji, jakie kiedykolwiek nagrano. Powstała w 1970 roku, ukazała się na czwartej płycie Zeppelinów.
Mimo że „Stairway To Heaven” ma dość enigmatyczny tekst, miliony fanów zasłuchuje się w nim do dziś. Interpretacji powstało wiele, od literalnego odczytania słów, po analizy stawiające bardziej na symbolikę, tajemnicę. Wielu krytyków i znawców zespołu twierdzi, że przesłanie, nawet jeśli zawoalowane, sprowadza się do tego, żeby nie podążać drogą wytyczoną przez innych, być otwartym, ciekawym świata i ludzi.
Jak wiele wspaniałych przebojów, tak i „Stairway To Heaven” doczekało się ciekawych wykonań przez innych artystów. Sięgali po nią muzycy tak różni, jak królowa country Dolly Parton, jeden z większych oryginałów rocka Frank Zappa czy Smashing Pumpkins, Foo Fighters i Faith No More.
Whitney Houston „I Will Always Love You”
Choć nie za często, to zdarza się, że jakaś piosenka osiąga potężną popularność nie w oryginalnym wykonaniu, a w interpretacji innego artysty. „All Along The Watchtower” znane jest bardziej w wersji Jimiego Hendrixa niż Boba Dylana. „Hurt” z repertuaru Ninę Inch Nails wybrzmiało w swojej przejmującej pełni, dopiero gdy zabrał się za nią Johnny Cash. Podobnie jest z „I Will Always Love You”.
Skomponowana przez wspomnianą już Dolly Parton w 1973 roku podbiła świat dzięki Whitney Houston, która nagrała ją prawie dwie dekady później na ścieżkę dźwiękową do filmu „Bodyguard”. To był hit na skalę światową. Przyniósł Houston wiele nagród, w tym Grammy. Co więcej „I Will Always Love You” sprzedał się w potężnym nakładzie prawie 25 milionów egzemplarzy.
Jak wspomina Dolly Parton, nową wersję swojej piosenki w wykonaniu Whitney Houston usłyszała przez przypadek, jadąc samochodem. Wykonanie zrobiło na niej tak potężne wrażenie, że musiała zjechać na parking ochłonąć. „To było jedno z najniezwyklejszych, najwspanialszych doświadczeń w moim życiu” mówiła w wywiadzie z Howardem Sternem Dolly Parton.
Gwarancja najniższej ceny
Eagles „Hotel California”
To piosenka o przejściu z wieku niewinności do dorosłości, doświadczenia. Tak o gigaprzeboju „Hotel California” mówi jeden z twórców Don Henley. Wydana pod koniec lat 70., jest dziś jednym z fundamentów popkultury usłyszeć ją można nie tylko w radiu czy wykonaniu innych artystów (w tym The Killers czy Franka Oceana), ale też na ścieżkach dźwiękowych filmów i seriali, od „Big Lebowskiego” (wersja Gipsy Kings), po „Rodzinę Soprano”.
Co ciekawe sami twórcy, czyli zespół Eagles, nie spodziewali się tak olbrzymiego sukcesu. Ani też szczególnie go nie celebrowali. Gdy piosenka w 1977 roku otrzymała Grammy za Nagranie Roku, Eagles nie pofatygowali się na ceremonię, bo nie byli szczególnymi fanami konkursów. Ceremonię obejrzeli przy okazji jednej z prób w swoim studiu.
Tak jak sama piosenka należy do współczesnego muzycznego kanonu, tak sformułowanie „Hotel California” weszło do potocznego jeżyka angielskiego i oznacza sytuację nie do uniknięcia.
The Weeknd „Blinding Lights”
Wspomniane piosenki, które cieszą się potężną popularnością, zostały nagrane wiele lat temu, miały czas, by wsiąknąć we współczesną kulturę, wybrzmieć po wielokroć w radiu czy internetach. A co z przebojami sprzed chwili, sprzed miesięcy czy najwyżej kilku lat? Zerknijmy na serwisy streamingowe. Tam na pierwszym miejscu z imponującym wynikiem (ponad 4 miliardy, 600 milionów odtworzeń) uplasował się Kanadyjczyk Abel Makkonen Tesfaye, znany wszem wobec, jako the Weeknd.
„Blinding Lights” ukazało się pięć lat temu, pochodzi z czwartej płyty artysty „After Hours”. Nawiązujący melodią i nastrojem do lat 80. przebój oczywiście przehulał się po generującym popularność TikToku, ale wybrzmiewał też w reklamach Super Bowlu w 2021 roku.
The Weeknd nie jest jedynym artystą, którego piosenka przekroczyła próg czterech miliardów.
Drugim jest Ed Sheeran z „Shape of You”. A obu panów gonią Lewis Capaldy z „Someone You Loved” oraz Harry Styles „As It Was”.
Aretha Franklin „Respect”
Jak już wspominaliśmy, tak naprawdę nie sposób zmierzyć, które piosenki są najpopularniejsze w historii współczesnej muzyki. Popularność można mierzyć sprzedażą, odtworzeniami na Spotify, odsłonami na YouTubie. Można też przeglądać podsumowania przygotowywane przez dziennikarzy gazet, portali, rozgłośni. Swoją listą najpopularniejszych piosenek wszech czasów w miarę regularnie publikuje np. magazyn „Rolling Stone”.
I tak na pierwszym miejscu opublikowanego w tym roku podsumowania 500 piosenek wszech czasów znalazł się niezwykły soulowy manifest, funkowy hymn „Respect” wyśpiewany przez Arethę Franklin.
W swojej wydanej w 1999 roku biografii artystka tak wspomina przebój „Ta kompozycja odzwierciedla potrzebę szacunku przez wszystkich i każdego z osobna, mężczyznę i kobietę, których mijacie na ulicy, przez przedsiębiorcę, matkę, strażaka, nauczycielkę.” To bardzo dobrze, że i takimi piosenkami zachwyca się świat, kolejne pokolenia słuchaczy!
Gwarancja najniższej ceny
Po więcej podobnych zestawień zapraszamy do działu Słucham.
Komentarze (0)