Spis treści:

Kreatyna to związek naturalnie występujący w mięśniach, który odpowiada za szybkie wytwarzanie energii w formie ATP – adenozynotrifosforanu, czyli nośnika energii. Im więcej kreatyny masz w mięśniach, tym więcej energii jesteś w stanie wyprodukować podczas intensywnych, krótkich wysiłków, takich jak sprint, skoki czy trening siłowy.

Organizm sam ją produkuje, a część dostarczamy z pożywienia (głównie mięsa i ryb). Suplementacja zwiększa poziom kreatyny o około 20–40%, co daje realną poprawę wydolności i siły.


Więcej o tym, jakie korzyści może zapewnić kreatyna i jak ją stosować, piszemy w artykule: Co to jest kreatyna: co daje i jak ją dawkować?


Rodzaje kreatyny – jaka kreatyna jest najlepsza?

Trudno jednoznacznie określić, jaka jest najlepsza kreatyna na rynku, bo zależy to od wielu indywidualnych czynników. Najczęściej spotkasz jednak trzy formy kreatyny:

  • Monohydrat kreatyny (Creatine Monohydrate – CM)

To złoty standard – najlepiej przebadany, najtańszy i najskuteczniejszy. Zawiera ok. 88–90% czystej kreatyny. Stanowi idealny wybór dla zdecydowanej większości osób.

  • Jabłczan kreatyny (TCM – Creatine Malate)

Jabłczan kreatyny to kreatyna związana z kwasem jabłkowym. Może być lepiej tolerowana, powoduje mniej zatrzymywania wody podskórnie. Często jest polecana osobom z wrażliwym żołądkiem, które narzekały na monohydrat.

  • Mikronizowany monohydrat

To wciąż monohydrat, tylko o mniejszych cząsteczkach. Cechuje go lepsza rozpuszczalność i przyswajanie. Zazwyczaj jest droższy, ale jednocześnie bardzo wygodny.

Uwaga: Różnice między formami są minimalne, a najważniejsza jest regularność przyjmowania i jakość produktu.

Ranking kreatyn – jaka kreatyna najlepsza?

Jaka kreatyna najlepsza? Przedstawiam swoje propozycje, które wybrałem na podstawie jakości, składu, renomy marki i mojego doświadczenia w pracy z klientami.

1. BioTech USA – 100% Creatine Monohydrate

To jedna z kreatyn o najlepszym stosunku jakości do ceny. Czysty monohydrat, zero dodatków, świetna opinia użytkowników.

Dlaczego warto:

  • prosta, czysta forma
  • dobra rozpuszczalność
  • bardzo atrakcyjna cena

2. Olimp Creatine Monohydrate Powder

Kultowy produkt, który od lat trzyma najwyższą półkę. Olimp ma bardzo rygorystyczne standardy jakości.

Dlaczego warto:

  • wysoka mikronizacja
  • świetna jakość surowca
  • idealna rozpuszczalność

3. Trec CM3 (TCM – jabłczan kreatyny)

Jaka jest najlepsza kreatyna? Pewnie wiele osób powie, że to Trec CM3, bo to niezmiennie jedna z najpopularniejszych kreatyn w Polsce. TCM to dobra alternatywa, jeśli klasyczny monohydrat „nie siada” na żołądku.

Dlaczego warto:

  • łagodniejsza forma,
  • dobra tolerancja,
  • super opcja przy wysokich objętościach treningowych.

4. Universal Nutrition – Micronized Creatine

Marka-legenda. Minimalizm, dobry surowiec. Zdaniem wielu to najlepsza kreatyna w tabletkach, ale pamiętaj, że Universal Nutrition oferuje też kreatynę w innych formach.

Dlaczego warto:

  • mikronizowany monohydrat,
  • bardzo dobra jakość,
  • świetny do codziennego stosowania.

5. Olimp Creatine 1250 Mega Caps

To kolejna kreatyna w kapsułkach, więc jej plusem jest już maksymalna wygoda.

Dlaczego warto:

  • szybkie, wygodne dawkowanie,
  • idealna do stosowania w podróży,
  • nie trzeba jej odmierzać.

Najlepsza kreatyna – o czym musisz pamiętać?

Jak widzisz, na rynku są dostępne różne kreatyny. Jaka jest najlepsza? Generalnie najlepsza kreatyna to… monohydrat. A jeszcze lepsza – ta, którą stosujesz regularnie. Wybór smaku, formy czy marki zależy od Twoich preferencji, a nie od poziomu zaawansowania.

W rankingu znalazły się produkty marek, które faktycznie sprawdzają się u ludzi i trzymają wysokie standardy produkcji bez marketingowych sztuczek.

Kreatyna jest odpowiednim wyborem dla większości osób, które trenują. Jeśli ćwiczysz siłowo, biegasz interwały, robisz crossfit, sporty walki, a nawet trenujesz rekreacyjnie, kreatyna pomoże.

Czy nasz ranking najlepszych kreatyn pomógł ci znaleźć najlepszy suplement? Więcej podobnych zestawień i porad dotyczących treningu znajdziesz w dziele Trenuję.

Zdjęcie okładkowe: Shutterstock