Po książeczkach z czarno-białymi, a później kolorowymi paskami komiksowymi, wkrótce trafi do księgarń nowa seria z rudym kocurem na okładce. Roboczo ma nosić tytuł Skarbczyk Garfielda, a znajdą się w niej chronologicznie ułożone epizody, w większości niepublikowane dotąd w Polsce, z życia najbardziej leniwego i żarłocznego kota na świecie.

Dwa pierwsze tomiki autorstwa Jima Davisa zapowiadane są przez wydawnictwo Egmont na koniec maja. Następne dwa mają ukazać się pod koniec sierpnia. To jednak nie koniec „garfieldowych” zapowiedzi. Jeszcze w tym roku zostanie wydany kalendarz z kotem-cynikiem adresowany do… biznesmenów!

Grafield urodził się 19 czerwca 1978 r. na zapleczu restauracji, w której, rzecz jasna, serwowano jego ulubioną lazanię. 25. urodziny leniwego kocura uczczono wydaniem wielkiego albumu komiksowego z podtytułem Gdybym był psem, już bym zdechł. - Im bardziej zaglądam do historyjek z Garfieldem, tym bardziej wydają mi się słodkie - przyznaje Agata Żabowska z wydawnictwa Egmont, która zdecydowanie deklaruje się przy tym jako miłośniczka psów. Według jej wyliczeń do tej pory nakładem Egmontu ukazały się 32 tomiki z komiksami o Garfieldzie, średnio trzy do pięciu publikacji rocznie. 2006 rok będzie jednak wyjątkowy. W planach jest 5 nowych publikacji (4 tomiki nowej serii i kalendarz), a od początku roku trafiły przecież do księgarń już dwie książeczki: Garfield pakuje i ABC kociej drzemkologii.

Warto też pamiętać o tzw. „wydawwnictwach okołogarfieldowych”. Jednym z najciekawszych jest Książka kucharska Garfielda. Mam natchnienie na jedzenie z rysunkami Davisa i przepisami Barbary Albright. Autorka jest zapewne największą, obok lazanii, miłością kota-tłuściocha. W książce nie ma ani jednego niesolidnego, nietuczącego i niskokalorycznego przepisu. Jeśli jest to receptura na ciasteczko - to z czterech kostek masła i najchętniej czekoladowe. W przepisach na słono i ostro nie brakuje takich składników jak boczek czy kiełbacha, a w przypadku lazanii produkty, które mają według autorki wystarczyć na potrawę dla 8 osób, w rzeczywistości po przetworzeniu w gotowe danie zaspokajają potrzeby żywieniowe większej liczby biesiadników, o ile dysponują oni normalnym, a nie garfieldowym apetytem.

M.W.