Spis treści:
Film na wieczór – komedia dobra na wszystko
Nietykalni (2011)
To po prostu idealny film na wieczór. Komedia „Nietykalni” została oparta na faktach. Sparaliżowany, zgorzkniały bogacz Philippe (François Cluzet), wiodący niegdyś pełne adrenaliny życie, poznaje nowego kandydata na swojego asystenta, Drissa (Omary Sy). To prosty chłopak z przedmieścia, który właśnie wyszedł z więzienia. Przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną dla kwitu i zasiłku. Nie traktuje więc sprawy serio, a samego Philippe’a jak jajka, które w każdej chwili może się rozbić.
Chłopak dostaje pracę, sypie żartami i puszcza funk zamiast muzyki klasycznej, ignorując konwenanse snobistycznego świata. To mógł być przepis na katastrofę, ale w zamian mamy okazję obserwować początek pięknej przyjaźni. Dostajemy więc jedną z najcieplejszych, najzabawniejszych i najbardziej wzruszających historii poprzedniej dekady.
Jojo Rabbit (2019)
W tej produkcji widzimy II wojnę światową oczami dziesięcioletniego dziecka i jego wyobrażonego przyjaciela… Adolfa. Brzmi absurdalnie? Młody Jojo (Roman Griffin Davis) jest zagorzałym fanem nazistowskiej propagandy. Pragnie zostać wzorowym żołnierzem III Rzeszy. Udaje się nawet na specjalny obóz dla dzieci, gdzie uczy się jak to osiągnąć. Z miernym skutkiem.
Problem w czarno-białym świecie chłopca zaczyna się, gdy odkrywa, że jego matka (Scarlett Johansson) ukrywa w domu żydowską dziewczynę. Co, jeśli wszystko, w co wierzył, jest zwykłym kłamstwem?
Taika Waititi zmienia absurd w błyskotliwą i wzruszającą czarną komedię pełną uroku, ironii oraz ciepła. Balansuje na granicy, bo przecież wyśmiewa się z fanatyzmu, ale film daje też ukojenie: nawet w najciemniejszych czasach można odnaleźć odrobinę światła, empatii czy człowieczeństwa. A także śmiać się z nazistów.
Amerykańska fikcja (2024)
Czyli kiedy prawda okazuje się mniej opłacalna niż fikcja. Thelonious „Monk” Ellison (Jeffrey Wright) to utalentowany, ale niedoceniany pisarz i profesor literatury. Ma serdecznie dość tego, jak amerykański rynek wydawniczy traktuje czarnoskórych autorów oraz czarne historie. Liczą się tylko te przesadzone, pełne stereotypowych narracji o biedzie, przemocy i „prawdziwym” doświadczeniu bycia czarnym w Ameryce.
Gdy jego frustracja sięga zenitu, dla żartu pisze książkę pełną karykaturalnych klisz – co czyni, rzecz jasna, pod pseudonimem. Tymczasem rynek wydawniczy i czytelnicy całkiem na serio szaleją na jej punkcie! A Monk wkracza do świata, którego tak nie znosił.
To dobry film na wieczór, gdy ma się ochotę na trochę błyskotliwej satyry z komentarzem społecznym.
Solidna dawka thrillera przed snem
Prestiż (2008)
Przewijasz listę, by wybrać dobry thriller, ale wciąż nie wiesz, jaki? Film na wieczór, który trzyma w napięciu, a zarazem igra z widzem, to zdecydowanie „Prestiż”. Christian Bale i Hugh Jackman wcielają się w rywalizujących ze sobą magików. Jeśli te dwa nazwiska cię nie przekonują, to dorzućmy jeszcze Christophera Nolana na reżyserskim stołku, Davida Bowiego w roli Nikoli Tesli (zagrał śpiewająco!), do tego sztuczki magiczne i naukowe ciekawostki ocierające się o „prawdziwe” czarodziejstwo.
Produkcja zresztą sama w sobie stanowi filmową sztuczkę, ponieważ na końcu będziesz kwestionować wszystko, co właśnie zostało obejrzane. I zastanawiać, w którym momencie odpowiedź na przewijające się w trakcie filmu pytanie „czy patrzysz uważnie” zaczęła brzmieć „nie”.
Zaginiona dziewczyna (2014)
To kolejna propozycja, w której nic nie jest takie, jakie się wydaje. David Fincher zmusza do refleksji nad związkami romantycznymi. Jak dobrze znamy ludzi, z którymi żyjemy? Czy można komuś bezgranicznie zaufać?
Nick (Ben Affleck) i Amy (Rosamund Pike) tworzą piękną i z pozoru szczęśliwą parę. Aż nagle w piątą rocznicę ślubu kobieta znika. W domu zostają tylko ślady walki, trochę krwi oraz... tajemnicze wskazówki.
Jak zwykle w takiej sytuacji (i zgodnie ze statystykami) głównym podejrzanym staje się mąż. Jednak im więcej dowiadujemy się o relacji bohaterów, tym mniej jesteśmy pewni tego, kogo uznać za prawdziwą ofiarę. Może to nieintuicyjny pomysł, ale „Zaginiona dziewczyna” stanowi świetną propozycję filmu na wieczór we dwoje.
Parasite (2019)
Ta koreańska produkcja może zaskoczyć – zarówno na tej liście, jak i w trakcie seansu. Jednak obstawiamy, że przed ekranem późną porą zasiadasz nie tylko po to, by dzięki filmowi szybko i smacznie zasnąć. „Parasite” dostarczy wielu emocji, ale nie uśpi w trakcie oglądania.
Przygotuj się na grę pozorów oraz walkę klas. Historia w filmie opowiadana jest nie tylko za sprawą scenariusza, a więc konkretnych wydarzeń, ale także obrazem – zwróć szczególną uwagę na schody, motyw wspinania się czy schodzenia oraz symbolizm kryjący się za takimi kadrami.
„Parasite” to porywająca opowieść o nierównościach społecznych, chciwości i granicach, jakie jesteśmy gotowi przekroczyć, by wyrwać swoją rodzinę z biedy. Reżyser Bong Joon-ho serwuje widzom satyrę, która bawi, niepokoi oraz solidnie szokuje.
Lekki film na wieczór
Free Guy (2021)
Akcyjniak jako luźny film na wieczór? Why not! Kino akcji rzadko kiedy serwuje nam skomplikowaną fabułę. Nie inaczej jest z „Free Guy”, które ujmuje czym innym – bo głównie, humorem i scenami walki lub pościgów.
Guy (Ryan Reynolds), pracownik banku odkrywa, że żyje w przygodowej grze akcji, w której… jest NPCem, czyli postacią niezależną, tłem dla cudzej historii. Do tego jej twórca zamierza ją skasować! Guy nie wiedziałby tego, gdyby nie tajemnicza Molotovgirl (Jodie Comer).
Bohater (główny i nie jednocześnie) postanawia więc wziąć los we własne ręce i z NPCa stać się protagonistą. Warto dodać, że świat, w którym żyje stanowi po trosze mieszankę GTA, Fortnite i SimCity. Dlatego „Free Guy” to nie lada gratka dla fanów popkultury, naszpikowana easter eggami i intertekstualnymi odniesieniami do innych gier czy filmów. Można też liczyć na parę cameo znanych gwiazd.
Minionki (2015)
W tym zestawieniu nie mogło też zabraknąć filmu animowanego. Proponujemy część z serii „Jak ukraść księżyc”, którą można oglądać niezależnie od reszty filmów. Zanim minionki odnalazły Gru, przez miliony (czy też miniooony!) lat szukały idealnego złoczyńcy, któremu mogłyby pomagać.
Nie wyszło im między innymi z T-rexem, Napoleonem czy nawet Draculą. W końcu minionkowa delegacja złożona z Boba, Kevina oraz Stuarta trafia do Londynu, gdzie chłopaki wdają się w królewskie intrygi i – jak to mają w zwyczaju – powodują na miejscu kompletny chaos. Choć mówią w dziwnej mieszance wielu języków, bardzo łatwo ich zrozumieć. A może mimo to któryś z nich zasiądzie na brytyjskim tronie?
Dowiedz się, jaką szaloną drogę przebyły żółte stworki ubrane w granatowe ogrodniczki, zanim znalazły swój prawdziwy dom.
Mitchellowie kontra maszyny (2021)
Idźmy za ciosem z kolejną animowaną propozycją. Uwierz nam, to naprawdę może być dobry film na wieczór. Netflix potrafi czasem zaskoczyć dobrą opowieścią (kto widział świątecznego „Klausa”, ten wie jak bardzo!).
Katie Mitchell marzy o studiach filmowych, a zarazem ucieczce od swojej ekscentrycznej rodziny. Jednak jej tata, który nie do końca ogarnia pełną filtrów czy memów estetykę twórczą córki, postanawia zorganizować ostatnią rodzinną wycieczkę. Ta szybko zamienia się w pełen katastrof rajd przez Amerykę.
Do tego sztuczna inteligencja postanawia przejąć władzę nad światem i… zniewolić ludzkość. Dla jej dobra, oczywiście. Co zwycięży, rodzinny chaos czy zorganizowanie robotów? Psst. Znajdziesz tu skomplikowane relacje, pomysły na ich naprawę, a także sporo popkulturowych nawiązań.
Co oglądać wieczorem?
Jeśli żadna z powyższych propozycji nie trafia w twoje gusta, pozostaje nam uniwersalna rada: sięgnij po swoje ukochane produkcje, do których zawsze chętnie wracasz. „Dziennik Bridget Jones”? Sprawdź, czy dobrze się zestarzał. W kinach już niedługo pojawi się kolejna część tej serii. Maraton z „Harrym Potterem” albo „Igrzyskami Śmierci”? Zasługujesz na trochę magii albo walki o życie! A może odświeżysz sobie „Gwiezdne Wojny”? Space opera przed snem może zagwarantować ciekawe sny.
Po więcej podobnych zestawień zapraszamy do działu Oglądam.






Komentarze (0)