Autorka: Katarzyna Kazimierowska

 

Klara wygląda jak nastolatka o urodzie Francuzki. Choć nie jest najnowszym modelem SP, czyli Sztucznego Przyjaciela, to odznacza się nieprawdopodobną spostrzegawczością, uważnością i empatią. W ten właśnie sposób reklamuje ją kierowniczka sklepu, gdzie Klara czeka wraz z innymi SP, by ktoś kupił ją w prezencie dla swojego dziecka. Gdy ten dzień przychodzi, nasza SP trafia do domu Josie, nastolatki cierpiącej na tajemniczą dolegliwość. Naturę tej dolegliwości oraz związane z nią różne perturbacje czytelnik poznawać będzie stopniowo, podobnie jak nasza SP, bo to ona jest przewodniczką i narratorką w świecie niedalekiej przyszłości, w której majętni ludzie kupują inteligentne roboty do towarzystwa swoim samotnym, wychowywanym do lepszego życia dzieciom w mocno podzielonym, niemal dystopijnym świecie. Tym samym Klara staje się bajkową Alicją, tyle że nie wkracza do krainy czarów, a do domu zwykłych, przestraszonych i niepewnych siebie ludzi. To tyle wstępu.

Z punktu widzenia androida

Ta historia brzmi bardzo filmowo (notabene książki Ishiguro są chętnie adaptowane na potrzeby kina), ale szybko orientujemy się, że mistrzostwo japońskiego pisarza, nagrodzonego literackim Noblem w 2017 roku nie polega na budowaniu ekscytującej fabuły, którą powoli, krok po kroku, niemal nieśpiesznie przeżywamy z Klarą. Choć jest w tej nieśpieszności, w rzucanych tu i ówdzie sygnałach, które nie wiadomo jak interpretować, ogromne napięcie i niepokój. W końcu sami być może potrafilibyśmy nazwać i opisać przedstawiony świat dużo szybciej i klarowniej, a tak opowiada nam go android, który sam próbuje poskładać podawane mu  różne elementy ludzkich emocji i zachowań na zrozumiały najpierw dla siebie, a potem dla nas język.

Klara widzi czasem rzeczywistość jako nakładające się na siebie segmenty, nie od razu rozpoznawalne, które dopiero po jakimś czasie wskakują na zrozumiałe dla ludzkiego oka miejsca. Czasem ta sama twarz wyraża w jednym segmencie złość, w drugim smutek, w trzecim – niech to będzie kącik ust – rozbawienie.

Nie o powoli rozwijającą się fabułę tu jednak chodzi, ale o wszystko, co wydarza się pomiędzy nią. Jak to, że Klara potrafi interpretować ludzkie emocje, a jej spostrzegawczość i rozumienie niuansów zaskakuje domowników. Zachowanie androidki rodzi pytania o samoświadomość i pojmowanie odwiecznej dychotomii dobra i zła, które wracają za każdym razem gdy mówimy o sztucznej inteligencji. Ishiguro idzie dalej: czy sztuczna inteligencja może być religijna, czy może wyznawać wiarę? I czy może zastąpić człowieka ale w rozumieniu innym niż pracownik, służący, nawet towarzysz? Czy może nim się stać?

 

Klara i słońce

 

W erze maszyn

Japoński pisarz przyznaje w wywiadach, że odkąd napisał „Nie opuszczaj mnie” nie przestaje się interesować sztuczną inteligencją. I poniekąd Klara jest pomostem między opowieścią o dzieciach-klonach hodowanych na organy, które stawiają pytania o własną duszę i sens życia, a ideą życia jako służbą, o której pisał w nagrodzonej Bookerem w 1989 roku powieści „Okruchy dnia” ( na jej podstawie nakręcono film z Anthony Hopkinsem i Emmą Thompson).

Czy sztuczny przyjaciel może rzeczywiście odmienić życie człowieka? I jaki jest sens jego własnej egzystencji? Wreszcie, gdy ludzie sami zaczynają siebie sztucznie poprawiać, czy wciąż można mówić o wyraźnej granicy między nimi a androidami? Jedno jest pewne – wynalezienie sztucznej inteligencji nie czyni nas lepszymi.

Pierwsza powieść  Ishiguro po „ponoblowskim” milczeniu ma swoją polską premierę 24 marca. To ósma książka Brytyjczyka japońskiego pochodzenia. „Klarę i słońce” przełożył z angielskiego Andrzej Szulc.

Więcej recenzji znajdziesz w pasji Czytam.