Z miłości do dziecka

Piotr Jacoń to ojciec, który tak jak inni rodzice chce, by jego dziecko było bezpieczne i szczęśliwe. A jego dziecko jest osobą transpłciową. To właśnie z tej potrzeby powstał reportaż „My, Trans”. Być może, kiedy ludzie dowiedzą się czym transpłciowość jest, ich uprzedzenia znikną.  Choć jestem przekonana, że do tego jeszcze daleka droga, to niewątpliwie książka ta jest pomostem, który ją skraca.

Bohaterowie przez duże B

Na niecałych 300 stronach zapisano historię wielu osób, które w swoim życiu musiały zmierzyć się z szeroko rozumianym brakiem akceptacji – często ze strony znajomych, nauczycieli, najbliższych oraz siebie samych. Każdy i każda, bez względu na to jak potoczyły się ich losy, zdecydowali podzielić się w tej książce swoim życiem z innymi. Opowiedzieli o lękach, depresji, samookaleczaniu, czyli tym, co bardzo często spotyka osoby transpłciowe w Polsce. Prawie 70% z nich decyduje się na samobójstwo. Dysforia, czyli uczucie niespójności pomiędzy tożsamością płciową, a odczuwaniem własnego ciała, towarzyszy im często od najmłodszych lat, niektórzy nie potrafią sobie z tym poradzić, a państwo pozostaje obojętne na ich cierpienie. Ogromną rolę w życiu osób transpłciowych odgrywają rodzice, ich wsparcie i pomoc jest światełkiem w tunelu. Niestety nie wszyscy zyskują akceptację najbliższych. Bez niej jest ciężej, nie tylko na poziomie emocjonalnym, ale też biurokratycznym, bo żeby ustalić płeć metrykalną w naszym kraju, trzeba pozywać do sądu własnych rodziców.

Sztuka zadawania pytań

Autor w bardzo delikatny, uczuciowy i empatyczny sposób opisuje swoje rozmowy z bohaterami. Płynnie przechodzi z jednej historii do drugiej, znajduje punkty wspólne, czasami dzieli się z czytelnikami emocjami oraz fragmentami swojego życia. I choć jego pytania są trudne, wchodzą w najintymniejszą sferę życia, to nie ma się odczucia, że przekracza on granicę.

Nie czułam dyskomfortu czy zawstydzenia, nie byłam intruzem, który podsłuchuje z uchem przyciśniętym do ściany. Czytając książkę Jaconia byłam widzialna. Siedziałam na fotelu obok niego,  brałam udział w rozmowie, bo jej bohater mi na to pozwolił, otworzył drzwi do pokoju i zaprosił do swojego świata, który tak bardzo różni się od mojego.

 

„My, Trans" - Piotr Jacoń

 

Bezwarunkowa miłość

„My, Trans” to opowieść nie tylko o osobach transpłciowych, ale też o ich rodzinach. W książce swoimi przeżyciami dzielą się również rodzice.

Mama Mateusza, który wykonał mistrzowskie ilustracje do książki, opowiada o największym strachu, towarzyszącym jej każdego dnia – obawie przed utratą swojego dziecka. Mama Emilki po tym, jak dowiedziała się, że jej córka jest transpłciowa postanowiła nie siedzieć bezczynnie, zapisała się do Akademii Świadomego Rodzica, by móc ją wspierać najlepiej jak się da. Od państwa chciałaby „akceptacji i potwierdzenia tego, że ludzie są różni, ale równi”.

Bardzo duże emocje wywołała u mnie rozmowa z panią Katarzyną, mamą 5 letniego chłopca. Już od 2 roku życia chciał nosić dziewczęce ubranka. W przedszkolu złościł się, kiedy mówiono mu, że nie jest dziewczynką. A niedawno zapytał swoją mamę: „Po co ja się urodziłem? Chcę się zabić”.

Dla rodziców, którzy zdecydowali się na rozmowę, transpłciowość dziecka nic w ich więzi nie zmienia, jednak nie zaprzeczają, że idzie to w parze z trudem, bólem, często niepewnością. Pojawiają się pytania: Czy mojemu dziecku nic się nie stanie? Czy będzie szczęśliwe? Czy założy rodzinę? Czy zostanie zaakceptowane? I wreszcie: czy kiedyś nie stwierdzi, że tranzycja, czyli proces dopasowania cech fizycznych, danych metrykalnych oraz odbioru społecznego do tożsamości płciowej, była błędem? Obawy te nigdy nie znikną, ale kiedy rodzic po raz pierwszy w życiu widzi swoje dziecko z uśmiechem, to okazuje się, że pomimo tych lęków – warto.

Paweł, jeden z dwóch ojców, którzy zdecydowali się opowiedzieć o sobie i swoich dzieciach, mówi, że jest szczęśliwym tatą, marzy, by jego dziecko znalazło miejsce, gdzie będzie akceptowane. „Lepiej mieć żywą córkę niż martwego syna” – puentuje.

Na zdjęciu: Piotr Jacoń, autor ksiązki My, Trans". Mat. prasowe wydawnictwa.

Rozejrzyj się dookoła

Emilia, Mateusz, Michael, Wiktor, Tymoteusz, Feliks, Sascha, Marty, Anna i Maja to ludzie, którzy nas otaczają na co dzień. To może być twój kolega z pracy albo pani kasująca zakupy w sklepie. Wolontariusz pomagający w schronisku lub wykładowca akademicki. „My, Trans” uświadamia nam – ludziom, którzy urodzili się takimi, jakimi się czują, że nie każdy ma to szczęście. Dla nas, to coś, na co zwykle nie zwracamy uwagi, nie analizujemy tego kim jesteśmy i kim się czujemy. Dla nich, to jedna z największych walk życia, walka o bycie sobą. Walka z zawiłymi procedurami, niską świadomością społeczną, brakiem specjalistycznej pomocy, funduszy i przede wszystkim brakiem zrozumienia.

(Nie)tolerancyjni

Przed przeczytaniem „My, Trans” miałam kilka obaw. Czy autor przedstawi historie różniące się od siebie, czy uda mu się skontrastować bohaterów i ich opowieści? Okazało się, że były to obawy zupełnie niepotrzebne. Jacoń w bardzo rzetelny sposób stworzył tę książkę ukazując osoby, które nie wpisują się w ogólne wyobrażenie większości społeczeństwa na temat transpłciowości.

Porozmawiał z Feliksem, który przeszedł tranzycję 30 lat temu. Pielęgniarki, które podawały mu pierwszy zastrzyk z hormonami znały go od małego. Powiedziały wtedy „zobaczysz, ładny chłopak będziesz!”. Mało kto miał z tym problem, transpłciowość tak nie szokowała, nie wzbudzała w ludziach skrajnych emocji. Historia ta uświadamia, jak bardzo spolaryzowano nasze społeczeństwo przez te 30 lat. Rozmowa z Feliksem udowadnia, że transpłciowość, to nic nowego, żaden wymysł nowych czasów, czy „zaraza”, jedyne co w tym wszystkim jest nowe, to reakcje otoczenia.  W tym miejscu chcę zaznaczyć, że używanie sformułowania „zmiana płci”, które mocno zakorzeniło się w naszym języku, jest niepoprawne. W procesie tranzycji osoba transpłciowa nie zmienia jej, tylko dopasowuje swoje ciało oraz formalności do płci, która odczuwa.

Do autora odzywają się Kasia i Maciek – rodzice Marty, dziecka, które jest transpłciowe i niebinarne. To jedyna historia w całej książce, która jest tak pozytywna. Poznając drogę Marty, Kasi i Maćka po raz pierwszy czuję spokój. Mieszkają w Kanadzie, a ich dziecko chodzi do katolickiej szkoły. Kiedy Marty zamknęło się w sobie, zaczęło mieć stany depresyjne, nauczyciele od raz to zauważyli i zgłosili rodzicom. Dziecko zostało objęte opieką terapeutyczną. Nauczono je radzenia sobie ze stresem oraz własnymi emocjami. Dostało też książkę o transpłciowości od swojego ulubionego nauczyciela. Ich historia napawa optymizmem, że są na świecie miejsca, gdzie nie toleruje się jedynie nietolerancji.

 

„My, Trans” (EPUB) - Piotr Jacoń

 

Z innego punktu widzenia

W książce „My, Trans” nie zabrakło również głosu specjalistów. Po trudnych rozmowach pokazujących rzeczywistość osób transpłciowych od strony emocjonalnej, czas na część informacyjną. Autor spotkał się z psychoterapeutką, która pracuje z osobami transpłciowymi. Rozmowa z nią jest czymś w rodzaju Q&A, dziennikarz zadaje trafne pytania, a odpowiedzi dr Agnieszki Rynowieckiej pomagają czytelnikowi zrozumieć złożoność pojęcia transpłciowości oraz tego, z czym się ona wiąże.

Pojawia się również Anna Mazurczak, adwokatka pomagająca osobom LGBTQ+. Tłumaczy zawiłe procesy ustalania płci metrykalnej oraz wskazuje na trudności i błędy w systemie, przez które często cierpienie osób transpłciowych się wydłuża.

W książce poruszającej tematy społeczności transpłciowych nie zabrakło również Anny Grodzkiej, pierwszej transpłciowej posłanki w Polsce i Europie. Jest też Lalka Podobińska, była prezes fundacji Trans-Fuzja oraz transaktywistka Maja Heban.

Bez względu na to, czy wiecie co to jest transpłciowość czy nie, polecam wam poświęcenie czasu na książkę „My, Trans”. Poruszane są trudne tematy, a czytelnik może odczuć wiele emocji, od smutku, przez współczucie aż po złość.Książkę czyta się szybko, historie wciągają, przenoszą nas w różne miejsca. „My, Trans” to lekcja dla nas wszystkich, lekcja tolerancji, akceptacji i nieobojętności. To również gorzka refleksja, dla niektórych zbyt ciężka do przyjęcia, ukazująca nieprawidłowości zarówno w systemie, jak i społeczeństwie.

Zdjęcie okładkowe: mat. prasowe