Nazwisko Stiega Larssona nie schodzi obecnie z afiszów. Na księgarskie półki trafiła właśnie trzecie część serii "Millennium", a do kin wkracza ekranizacja pierwszego tomu cyklu. W internecie zaś roi się od plotek, jakoby amerykańską wersję tego obrazu chciał zrealizować Quentin Tarantino.

Kryminały z socjologicznym przesłaniem, to domena w której wyśmienicie czują się pisarze ze Skandynawii. Nurt, rozpoczęty przed laty serią powieści komisarzu Martinie Becku, autorstwa duetu Maj Sjöwall i Per Wahlöö, zaszczepił w tamtejszych twórcach bakcyla pisania o sprawach społecznych językiem powieści kryminalnej. Od czasów spektakularnego sukcesu Henninga Mankella i jego cyklu o inspektorze Kurcie Wallanderze, mamy do czynienia ze wzrostem zainteresowania skandynawskim kryminałem nie tylko w Europie, ale i po drugiej stronie Atlantyku. Amerykanie odkryli tłumaczenia powieści Karin Fossum, Lizy Marklund czy Åke Edwardsona. Jednak prawdziwym przebojem kasowym stała się dopiero trylogia "Millennium", napisana przez szwedzkiego dziennikarza Stiega Larssona.
Brawurowe połączenie powieści sensacyjnej z kryminalną intrygą, ciekawie zbudowanie postaci i charakterystyczny, niekiedy niemal prasowy, język Larssona, to wizytówka serii. Jako pisarz stał się on miłośnikiem detali. Swoje postacie opisuje często poprzez przedmioty, którymi się otaczają. Polubił też wielowątkowe intrygi, przeplatane jeszcze, dla urozmaicenia, wątkami pobocznymi.

Trzeci tom "Millennium" - "Zamek z piasku, który runął" - to w dużej mierze bezpośrednia kontynuacja poprzedniej części, czyli "Dziewczyny, która igrała z ogniem". W przypadku obu powieści akcja toczy się wokół osoby Lisabeth Salander, młodej Szwedki, której ojcem jest radziecki szpieg, uciekinier z czasów zimnej wojny, obecnie gangster pod ochroną Säpo - tajnej policji. Aleksander Zalachenko, to rasowy szwarccharakter: brutalny, bezwzględny i zamieszany w lewe interesy. Jego istnienie jest jednak gwarancją nietykalności również dla funkcjonariuszy Säpo, którzy przed laty otrzymali zadanie ochrony Rosjanina. Obecnie stanowią oni zamknięty krąg spiskowców, próbujących za wszelką cenę zatuszować wszelkie ślady afer związanych z  Zalachenką. Posuwają się nawet do likwidacji zbyt dociekliwych dziennikarzy, mogących zagrozić istniejącemu status quo.

Jedną z ofiar skorumpowanego systemu jest właśnie Lisabeth, od dziecka poddawana brutalnemu „leczeniu psychiatrycznemu”, jako młoda kobieta wciąż pozbawiona możliwości decydowania o własnym losie. Jednak największą tajemnicą Salander nie jest jej ojciec, a zdumiewające umiejętności zapamiętywania, które pozwoliły jej przyłączyć się do Hackers Republic – międzynarodowej społeczności hakerów.

Po wydarzeniach opisanych w tomie drugim Lisabeth i Zalachenko znajdują się w szpitalu w Göteborgu. Dzięki staraniom przyjaciela, dziennikarza Mikaela Blomkvista, policja otrzymuje materiały, które mają pomóc Salander w czekającym ją procesie. Niepokojące wiadomości na temat wyczynów funkcjonariuszy  Säpo trafiają również do komórki kontrolnej tajnej policji. W tym momencie zaczyna się wyścig z czasem, w którym skorumpowana ekipa agentów próbuje dobrze wypróbowanymi metodami operacyjnymi usunąć lub zdewaluować wszystkie zebrane przez Blomkvista dowody. Posuwają się do morderstw, szantażu, oszustw, próbują nawet zdyskredytować dziennikarza, podrzucając mu w domu narkotyki i dużą ilość gotówki. Mikael ma jednak swoją tajną broń - Lisabeth Salander, która nawet zamknięta w czterech ścianach szpitalnego pokoju jest niebezpiecznym przeciwnikiem.

"Zamek z piasku, który runął"
to dobre zakończenie serii. Co prawda autor zamierzał napisać jeszcze kolejne tomy, jednak niespodziewana śmierć przerwała mu pracę nad czwartą częścią. Szwedzka prasa zawrzała wówczas od spekulacji dotyczących śmierci Larssona, który był ceniony jako dziennikarz śledczy. Niespodziewana śmierć w wieku pięćdziesięciu lat pozostawiła wiele pytań, zwłaszcza dotyczących okoliczności ataku serca u zdrowego mężczyzny. Wszak Mikael Blomkvist to literackie alter ego Larssona. Łatwo to odczytać, zwłaszcza w pierwszym tomie serii. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", to powieść w dużej mierze skoncentrowana właśnie na Blomkviście, jego nieco dwuznacznej moralności i niesamowitym zmyśle dziennikarskim, który pozwala mu rozwiązać zagadkę sprzed lat, oraz odnieść ją do współcześnie popełnianych przestępstw. Mimo że jest kobieciarzem, budzi sympatię czytelnika.

Trylogia "Millennium" to najbardziej żywiołowy kryminał, jaki zdarzyło się wydać skandynawskiemu pisarzowi, widać w nim jednak umiłowanie dla opowieści. Czy jednak może być inaczej, skoro Skandynawów do dziś wychowuje się na dawnych sagach? Bohaterowie Larssona ścierają się ze sobą jak dawni wojownicy, choć obecnie mają znacznie więcej metod walki, niż w czasach wikingów. Wciąż jednak buzuje w ich żyłach krew władców północy. Lisabeth Salander jawi się tu nieomal jako nieśmiertelna walkiria, która w zakończeniu drugiego tomu wstaje z grobu, by ukarać wrogów. Motyw zemsty jest zresztą jedną z najważniejszych motywacji w życiu tej nietuzinkowej bohaterki.

Literackich odnośników znajdzie się tu o wiele więcej – wszystkie będą czytelne przede wszystkim dla czytelnika obeznanego ze szwedzką literaturą. Najbardziej widoczne są jednak nawiązania da twórczości Astrid Lindgren. Mikael dzieli bowiem nazwisko Kalle Blomkvistem, dziecięcym odpowiednikiem Sherlocka Holmesa, z powieści Lindgren. Wiele osób żartobliwie używa tego imienia, gdy chcą dokuczyć Mikaelowi. Ten zaś, nazywa Lisabeth imieniem Pippi, od najbardziej znanej postaci z całej gamy dziecięcych bohaterów szwedzkiej pisarki. Porównanie Salander do Pippi Langstrump jest o tyle trafne, że obie są zbuntowane, niezależne i opuszczone przez bliskich. Obie próbują się odnaleźć we współczesnym im świecie.

Seria "Millennium"
to kryminał, który ma szansę spodobać się również tym czytelnikom, którzy dotąd unikali podobnej literatury. To po prostu świetnie napisane powieści, które mimo sporej objętości, połyka się jednym tchem. Dziennikarskie naleciałości dodają jedynie smaczku sensacyjnej fabule. To właśnie sprawia, że czytając Larssona możemy być spokojni o kondycję szwedzkiej – a w szerszym kontekście skandynawskiej – powieści kryminalnej.


Rafał Chojnacki
Deckare.pl