"Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy, czyli ekonomia bez tajemnic" Roberta H. Franka to najlepszy kurs ekonomii dla żółtodziobów.
Premiera już 21 października 2009.



Zaledwie kilka prawideł ekonomicznych tłumaczy setki absurdów, z którymi stykamy się na co dzień… Życie jest pełne zagadek, nie zawsze przez nas uświadamianych! Znany profesor ekonomii oraz jego studenci tropią absurdy codzienności i znajdują dla nich interesujące naukowe wyjaśnienia. Całość dodatkowo uatrakcyjniają czarno-białe zdjęcia i humorystyczne rysunki.


Robert H. Frank – profesor ekonomii na Cornell University. Felietonista "The New York Times". Autor wielu publikacji naukowych i popularnonaukowych.


Jeśli nie wiesz dlaczego:
- guziki w ubraniach męskich są po prawej, a w kobiecych po lewej stronie?
- światło włącza się automatycznie się gdy otwierasz lodówkę ale nie zamrażarkę?
- nowojorskie taksówki są żółte?
- portrety znanych osób na monetach są z profilu, a na banknotach en face?
- uczniowie muszą nosić mundurki?
- bilet tam i z powrotem z Kansas do Orlando kosztuje mniej niż z Orlando do Kansas City?
- mieszkańcy Paddington są nieuprzejmi i niegrzeczni wobec obcych,  a mieszkańcy Preston przyjaźni i uczynni?
to powinieneś absolutnie przeczytać tę książkę.

A, jeszcze jedno:
Jeśli atrakcyjni ludzie są uważani za inteligentnych, a blondynki za atrakcyjne, skąd tyle dowcipów o głupich blondynkach?

Tę zagadkę Robert H. Frank i jego studenci również rozwiązali!


Głosy o książce:

Książka Franka pokazuje, że gdy każesz studentom rozejrzeć się wokół, potrafią dostrzec bardzo ciekawe rzeczy. Okazuje się, że podstawowe założenia ekonomii dostarczają przekonujących  wyjaśnień dla naszych działań i ich rezultatów. To wspaniała metoda nauczania tego przedmiotu. Prawdę mówiąc, bardzo przydatna jako poprawka dla reszty nas, ekonomistów.
Robert Solow, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii

To jedna z tych książek, do których bardzo chętnie się powraca, by smakować ją ciągle od nowa.
„The New York Times”


Przeczytaj fragment książki "Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy, czyli ekonomia bez tajemnic":


Dlaczego wizerunki na monetach przedstawiane są z profilu, zaś portrety na banknotach przedstawia się en face?
(ANDREW LACK)


Gdy będziecie w Wielkiej Brytanii, przyjrzyjcie się drobnym, które macie w kieszeni, a zauważycie, że twarz królowej, która widnieje na wszystkich monetach, od pensów po funty, wszędzie ukazana jest z profilu. Gdy jednak przejrzycie banknoty w portfelu, nie zobaczycie tam ani jednego profilu. Na banknotach umieszcza się wyłącznie portrety królowej, które artyści sporządzili en face. Z niewielkimi wyjątkami prawidłowość ta występuje również w innych krajach: profil na monetach i portret en face na banknotach. Skąd ta różnica?
Mówiąc pokrótce, choć artyści na ogół wolą portrety en face, trudności techniczne rzeźbienia w metalu sprawiają, że sporządzenie rozpoznawalnego wizerunku en face na monecie jest bardzo trudne. Głębokość reliefu portretu na monecie wynosi zwykle mniej niż 0,04 cm, co sprawia, że trudno jest osiągnąć stopień szczegółowości potrzebny zazwyczaj, by sporządzić rozpoznawalny portret en face. Gdy natomiast twarz ukaże się z profilu, postać bywa łatwa do rozpoznania już z samego zarysu. Portret en face można by rzeźbić na monetach, lecz tylko znacznym kosztem. Poza tym większa część subtelnych szczegółów starłaby się szybko, wejściu monety do obiegu.
Jeżeli profil łatwiejszy jest zarówno do wyprodukowania, jak i do rozpoznania, dlaczego nie umieszczać ich również na banknotach? Otóż dodatkowy stopień trudności stworzenia portretu en face na pieniądzach papierowych utrudnia zadanie fałszerzom.
Ostatnie dwa przykłady w tym rozdziale zwracają uwagę na fakt, że pewnych cech produktu nie można zrozumieć, jeśli nie weźmie się pod uwagę uwarunkowań historycznych.


Dlaczego DVD sprzedaje się w znacznie większych opakowaniach niż CD, chociaż oba typy płyt mają dokładnie ten sam rozmiar?
(LAURA ENOS)


Płyty CD są dostępne w pudełkach o szerokości 148 mm i wysokości 125 mm. Płyty DVD natomiast sprzedaje się w opakowaniach o szerokości 135 mmi wysokości 191 mm. Po co używać dwóch różnych opakowań do płyt tego samego rozmiaru?
Odrobina dociekliwości pozwoli nam wyjawić historyczne przyczyny tej różnicy. Zanim pojawiły się płyty o zapisie cyfrowym CD, większość nagrań sprzedawana była na dyskach winylowych, pakowanych w dopasowane koperty w kształcie kwadratu o boku 320 mm. Stojaki, na których wystawiano w sklepie płyty winylowe, miały więc szerokość akurat taką, by można było na nich zmieścić dwa rzędy płyt CD z elementem przegradzającym pomiędzy nimi. Projektując opakowania na płyty CD o szerokości nieco mniejszej niż połowa boku kopert na płyty winylowe, które miały one zastąpić, hurtownicy uniknęli znacznych kosztów wymiany stojaków do przechowywana i wystawiania towaru.

Podobne względy powodowały decyzjami dotyczącymi opakowań na płyty DVD. Zanim stały się one popularne, większość wypożyczalni udostępniała filmy na kasetach w formacie VHS, które pakowano w dopasowane pudełka o szerokości 135 mm i wysokości 191 mm. Kasety wideo wystawiano przeważnie, ustawiając je jedną przy drugiej, grzbietami do przodu.
Opracowanie opakowania na DVD o tej samej wysokości pozwoliło wypożyczalniom na wystawianie swoich zbiorów DVD na istniejących półkach w czasie, gdy konsumenci przestawiali się na nowy format. Umieszczanie płyt DVD w opakowaniach tej samej wysokości, co opakowanie VHS sprawiło zarazem, że przestawienie się na DVD było bardziej atrakcyjne dla konsumentów — mogli oni przechowywać swoje płyty DVD na tych samych półkach, na których ustawiali wcześniej kasety wideo.


Dlaczego damskie ubrania zawsze zapinają się na lewą stronę, zaś ubrania męskie — na prawą?
(GORDON WILDE, KATIE WILLERS I INNI)


Nic dziwnego, że producenci odzieży dostosowują się do jednolitej normy w kwestiach różnych cech ubiorów kupowanych przez daną grupę konsumentów. Co jednak może dziwić, to fakt, że standard przyjęty dla strojów damskich jest dokładną odwrotnością normy stosującej się do ubrań męskich. Wydaje się, że standard stosowany wobec ubrań męskich powinien być wygodniejszy także dla kobiet. W końcu około 90% populacji świata — mężczyzn i kobiet — to ludzie praworęczni, a osobie praworęcznej łatwiej jest zapinać koszulę na prawą stronę. Dlaczego zatem ubrania dla kobiet zapinają się na lewą stronę?

W tym wypadku historia naprawdę zdaje się nie bez znaczenia. Gdy w XVII w. pojawiły się guziki, widywano je tylko na strojach bogaczy. W owym czasie mężczyźni mieli w zwyczaju ubierać się sami, podczas gdy kobiety były ubierane przez służące. Szycie koszul damskich zapinanych na lewą stronę ułatwiało więc zadanie na ogół praworęcznym służącym, które je ubierały. Szycie koszul męskich, które zapinały się na prawą stronę, miało więcej sensu nie tylko dlatego, że większość mężczyzn sama się ubierała, ale też i dlatego, że wyciągana prawą ręką broń, noszona na lewym biodrze, nie zawadzała w ten sposób o koszulę.

Dziś praktycznie nie spotyka się kobiet ubieranych przez służące, dlaczego więc guziki po lewej stronie wciąż są normą w damskich strojach? Gdy już ustali się jakąś regułę, opiera się ona zmianie. W czasach, gdy wszystkie damskie bluzki miały guziki z lewej strony, byłoby ryzykowne dla producenta, gdyby oferował on bluzki damskie z guzikami po prawej stronie.
Kobiety były przecież przyzwyczajone do bluzek z guzikami po lewej stronie i by się przestawić, musiałyby rozwinąć nowe zwyczaje i umiejętności. Poza tymi praktycznymi trudnościami wiele kobiet mogłoby też uznać to za społecznie niewygodne — gdyby pokazały się w towarzystwie w bluzkach z guzikami z prawej strony, wszyscy pomyśleliby z pewnością, że mają na sobie męskie koszule.


Wydawnictwo Literackie /F.N.