Mówienie jest ważniejsze niż pisanie - twierdzi w wywiadzie dla EMPiKu profesor Jerzy Bralczyk - językoznawca, autor książki Mój język prywatny, której pierwsza część ukazała się w maju na CD. Publikacja audiofelietonów ma składać się w sumie z czterech części.

- Odkryłam, że prowadzi pan blog, przeczytalam pierwszą notkę i przeżylam straszliwe załamanie. Zawsze konsekwentnie używałam w dopełniaczu formy „bloga”, analogicznie do „dziennika” i sądziłam, że jest to forma poprawna, tymczasem pan zaleca formę „blogu”.

- Tak jak w „dialogu”, „monologu”, więc i „blogu”. Ale większość uważa tak jak pani, więc wszystko jest w porządku.

- Czyli oboje mamy rację?

- Owszem, może być tak i tak.

- Czy pańskim zdaniem język polski zmienił się pod wpływem Internetu?

- Niektóre cechy języka Internet uwypukla, innych nie uwzględnia... To nie jest tak, że pod wpływem Internetu pojawiają się nowe cechy. Te cechy już były, tylko może zauważaliśmy je niedostatecznie wyraźnie.

- Wydaje pan książkę Mój język prywatny w wersji audio, do księgarń trafiła kilka dni temu jej pierwsza część. Czy pańskim zdaniem rynek audiobooków w Polsce będzie się rozwijał? W ostatnim czasie ukazuje się coraz więcej tego typu pozycji.

- Jeśli nawet nie tak wiele osób będzie z tego korzystało, to dla tych niewielu także warto to robić. Myślę, że to będzie się upowszechniało. To inny kontakt z językiem, inny kontakt z literaturą, wreszcie - inny kontakt z autorem. Bardzo często mamy do czynienia z  interpretacją aktorską. W przypadku mojej książki jest to czytane przez kogoś, kto nie jest aktorem tylko autorem, czyli zawartość powinna być bardziej zgodna z tym, co autor sobie myślał, kiedy to pisał (śmiech).
Jestem raczej przyzwyczajony do mówienia niż pisania. Od prawie czterdziestu lat jestem wykładowcą uczelnianym i wierzę, że mówienie to coś znacznie ważniejszego niż pisanie.

- Dlaczego?

- Dlatego, że więcej można włożyć w mówienie i więcej można z mówienia wyjąć.

- Mają ukazać się cztery części pańskiej książki w wersji audio.

- Takie są zamiary. Nagrałem już trzy części, jedna się ukazała, dwie wkrótce zostaną wydane, czwartą mam nadzieję nagrać.

- Czy także kolejne pańskie książki mają szansę ukazać się na płytach CD?

- Jeżeli otrzymam taką propozycję, nie będę specjalnie protestował. Moje książki nadają się do tego, zarówno Mój język prywatny, jak też ostatnio wydane w trzech tomach Zdania polskie. One zresztą częściowo już zaistniały w wersji audio: szły przez pewien czas w Polskim Radiu.

- Czy język polski wprawia pana czasem w zakłopotanie?

- Oczywiście, i będzie przez całe życie. Mam nadzieję, że będzie!

Rozmawiała Magdalena Walusiak