Obowiązkowa klasyka
Są takie lektury, których wykreślić ze spisu po prostu nie można. I nie jest to wcale podyktowane uporem polonistów czy złośliwością ministerstwa, ale wartościami, które kryją się w tekstach sprzed lat, a nawet sprzed wieków. Przykłady? Choćby „Romeo i Julia” czy inne dramaty Williama Szekspira. Choć powstały ponad czterysta lat temu, nadal możemy je uznać za jedno z najbardziej wnikliwych studiów psychologicznych jakie kiedykolwiek powstało.
A co z polskimi dziełami? Wbrew wielu protestom i kontrowersjom, na liście lektur, choć we fragmentach, pozostał „Pan Tadeusz” czy „Dziady” Adama Mickiewicza. I choć szczególnie drugie dzieło wieszcza (a w szczególności jego III część) są trudne interpretacyjnie, nie sposób odmówić mu przełomowej roli w polskiej historii literatury. Nie można byłoby pożegnać się także z sienkiewiczowskimi „Krzyżakami”, rozbawiającą do rozpuku „Zemstą” Fredry czy pouczającymi „Syzyfowymi pracami” Żeromskiego. To lektury obowiązkowe dla każdego, kto chce zrozumieć korzenie polskiej tożsamości narodowej, ale też ciekawe studia ludzkich charakterów, z których wszyscy możemy wyciągnąć dla siebie jakąś naukę.
Nowości, nowości…
Kanon lektur jednak z biegiem lat ulega zmianie i wzbogaca się o pozycje kochane przez czytelników na całym świecie. Przykłady? Choćby uwielbiana przez młodzież (i nie tylko) na całym świecie seria o Harrym Potterze J.K. Rowling, do której czytania nie trzeba przekonywać chyba nikogo.
Ale to nie wszystko. W kanonie mamy też powieści fantasy J.R.R. Tolkiena, balansujące na granicy science fiction i fantasy powieści Ursuli Le Guin, a nawet, uwaga! kryminały mistrzyni suspensu Agathy Christie czy Arthura Conan Doyle’a! Ciekawych i mrożących krew w żyłach historii więc młodym czytelnikom na pewno nie zabraknie.
Nie tylko na papierze
Zmienia się nie tylko kanon lektur obowiązkowych, ale także forma dostępu do niego. Uczniowie coraz chętniej wybierają lektury szkolne nie tylko na papierze, ale także w wersji elektronicznej. Mowa tu zarówno o audiobookach – wygodnych do słuchania np. w drodze do szkoły czy podczas spaceru, ale także ebookach, które przechowywane na smartfonie, tablecie czy czytniku nie ważą nic i można je ze sobą zabrać wszędzie. Dziś zatem wymówki typu „nie przeczytałem lektury, bo nie było jej w bibliotece” nie zadziałają na żadnego nauczyciela.
Co więcej, na uczniów (i nie tylko) czekają też świetne adaptacje filmowe lektur. Spojrzeć warto choćby na wchodzące do kina „Panie Dulskie” – luźną adaptację utworu Zapolskiej w reżyserii Filipa Bajona, czy inne filmy i adaptacje teatralne dostępne na DVD – na przykład na „Śluby panieńskie”, „Przedwiośnie” czy „Tango”. I nie jest to wcale opcja wyłącznie dla tych, którzy chcą skrócić sobie drogę do zapoznania się z treścią lektury. Ekranizacja niejednokrotnie pozwala lepiej zrozumieć treść dzieła i daje szansę do porównania książki z filmem.
Nieważne w jakiej formie – z lekturami warto się zapoznawać. A jeśli szukacie ich najlepszych wydań w dobrej cenie – na empik.com są one zawsze dostępne!
Komentarze (0)