- Kiedy jesteśmy na scenie, mamy coś ważnego do powiedzenia każdemu człowiekowi, który przyszedł na koncert. Nie widzimy tłumu, widzimy poszczególnych ludzi, ich reakcje - mówią Cezary Biedulski (gitara, wokal) i Robert Krawczyk (instrumenty klawiszowe, wokal) z zespołu Kangaroz w wywiadzie dla EMPiK.com.

- Oddychaj to wasza trzecia płyta wydana po prawie czteroletniej przerwie.W międzyczasie pożegnaliście się z dużą wytwórnią i współpracujecie teraz w niezależnym wydawnictwem. Jak określicie swoje obecne miejsce na polskiej scenie muzycznej? Mainstream czy "nisza"?

- Chcielibyśmy, żeby doszło do sytuacji, w której muzyka Kangaroz będzie mainstreamem. Nie mamy potrzeby, żeby wpasować się w jakieś konkretne miejsce na tej scenie. Mamy komfort, że gramy to, co lubimy i szczęście, że ludzie chcą tego słuchać. Jesteśmy zadowoleni, że płyta ukazała się w wytwórni naszych przyjaciół, którzy nie naciskali na nas i zapewnili spory komfort podczas pracy nad płytą. Z czterdziestu numerów, które nagraliśmy, na krążek weszło piętnaście. To dojrzała płyta, tak jak dojrzałą grupą jest teraz Kangaroz. W nagraniach uczestniczyło gościnnie wiele osób. Cieszymy się, że do współpracy udało nam się zaprosić m.in. Kasię Wilk, która śpiewa w dwóch kompozycjach.

- Świetnie wypadacie na koncertach. Widać, że energia przepływa w obie strony między zespołem a publicznością.

- To zawsze było i jest dla nas bardzo ważne. Gramy dla ludzi, nie dla mediów. Nie interesuje nas sytuacja, że zespół wychodzi na scenę, żeby zagrać jedną piosenkę między losowaniem głównej nagrody w jakimś konkursie a pokazem najnowszej kolekcji mody. Kiedy jesteśmy na scenie, mamy coś, naszym zdaniem, ważnego do powiedzenia każdemu człowiekowi, który przyszedł na koncert. Nie widzimy tłumu, widzimy poszczególnych ludzi, ich reakcje.

- Gdzie szukacie inspiracji? Jakiej muzyki słuchacie najczęściej?

- Różnych zespołów, różnej muzyki. Nie mówimy sobie "teraz będziemy grali jak ci albo tamci". Na pewno jednak w podświadomości coś zostaje i później przekłada się na naszą muzykę. Jest ona wypadkową wszystkich naszych upodobań. Gramy melodyjnie, mocno, czasami jednak zwalniamy tempo.
Charakter grupy pozostał ten sam i to, mamy nadzieję, docenią fani, którzy znają poprzednie nasze płyty. Z kolei osoby, które słuchają nas po raz pierwszy, znajdą w tej muzyce coś dla siebie, coś odmiennego niż proponuje im obecny rynek fonograficzny w Polsce.

Wysłuchał: Piotr Maciejewski