Wielką zwyciężczynią niedzielnej gali rozdania statuetek Grammy w Los Angeles okazała się Adele.

Piosenkarka zwyciężyła we wszystkich kategoriach, w których była nominowana.

Brytyjka, której ubiegłoroczny album "21" jest największym światowym bestsellerem ostatnich lat, otrzymała sześć statuetek złotego gramofonu. Oznacza to, że Adele zwyciężyła we wszystkich kategoriach, w których została nominowana. Niespełna 24-letnia Adele Adkins zwyciężyła w kategoriach: "Album roku", "Najlepszy album pop", "Nagranie roku", "Piosenka roku"  i "Najlepszy klip" dla utworu "Rolling In The Deep" oraz "Najlepsze wykonanie utworu pop" za piosenkę "Someone Like You".

Zadowoleni z końcowych wyników są z pewnością muzycy rockowej formacji Foo Fighters, którzy otrzymali pięć statuetek Grammy, w kategoriach takich, jak "Najlepszy album rockowy", za ubiegłoroczne dzieło "Wasting Light" oraz "Najlepsze wykonanie utworu rockowego za nagranie "Walk".

Kanye West postawi na półce cztery statuetki złotego gramofonu. Artyście przypadły laury w hiphopowych kategoriach m.in "Najlepszy album" oraz "Najlepsze wykonanie utworu hip-hop" dla singla "Otis" z Jay'em Z.

Warto odnotować także trzy wyróżnienia producenta muzyki elektronicznej Skrillexa, który otrzymał trzy nagrody oraz sukces Bon Ivera, który otrzymał dwa wyróżnienia.

Nagrodę za całokształt twórczości odebrała Diana Ross.

Podczas niedzielnej gali wystąpiła także Jennifer Hudson, która upamiętniła zmarłą dzień wcześniej Whitney Houston wykonując jej wielki hit "I Will Always Love You". Po raz pierwszy od miesięcy na żywo zaśpiewała także Adele, która w ostatnim czasie zmagała się z problemami zdrowotnymi związanymi z głosem.

Ważnym wydarzeniem był także występ, reaktywowanej z okazji 50-lecia działalności, formacji The Beach Boys, która wykonała swój utwór "Good Vibrations".

54. gala rozdania nagród amerykańskiego przemysłu muzycznego Grammy, odbyła się w hali Staples Center w Los Angeles.

Blitznews.pl
fot. Kevork Djansezian /Getty Images/Flash Press Media