Wystarczył jeden dzień sprzedaży, by nowy album Coldplay "Viva La Vida" uzyskał w Polsce status Złotej Płyty. Czwarty krążek grupy Chrisa Martina ukazał się w naszym kraju 16 czerwca, cztery dni po brytyjskiej premierze.

- Ten album wyrósł na pragnieniu odejścia od czerni i bieli w kierunku koloru - mówi lider Coldplay. - Lub, jeśli wolicie, można powiedzieć, że zdecydowaliśmy się pozwolić naszemu muzycznemu ogrodowi rosnąć w nieco mniej skrępowany sposób - dodaje wokalista.

Grupa nagrała 10 nowych utworów, które trafiły na"Viva La Vida", w studiach w Londynie, Barcelonie i Nowym Jorku. Produkcję albumu powierzono producentom Brianowi Eno i Markusowi Dravsowi. - Uważam, że to nasza najbardziej wyrazista i śmiała płyta - mówi basista Coldplay Guy Berryman. - O wiele bardziej otworzyliśmy się na nowe pomysły i nowe wpływy i o wiele mniej baliśmy się eksperymentować - zapewnia muzyk.

Martin także jest zadowolony z osiągniętego rezultatu. - Chciałem, żeby ta płyta udowodniła, że zasługujemy na przyznaną nam pozycję - mówi. - I nie ma wątpliwości, że wyszliśmy z procesu jej tworzenia jako lepszy zespół; cokolwiek ludzie myślą o tej płycie, grając ją na żywo, damy czadu! W ostatecznym rozrachunku, niezależnie od tego, jak intelektualnie by do tego nie podchodzić, album ten ma być rozrywką dla ludzi; dostarczyć 42. minut radości dzięki dziesięciu wspaniałym piosenkom, z których każda będzie dla kogoś ulubionym utworem. Bardzo liczę na to, że udało nam się to osiągnąć - kończy Chris Martin.

Nie tylko w Polsce "Viva La Vida" robi furorę. W Wielkiej Brytanii, skąd pochodzi zespół, jest to po kilku dniach od premiery numer jeden na UK Charts. Od 12 do 16 czerwca Brytyjczycy kupili ponad 300 tysięcy egzemplarzy nowej płyty Coldplay.

EMI Music Poland/M.W.