Najważniejszy film roku 2007 w wyjątkowo zgodnej opinii nie tylko polskich krytyków. Złota Palma i nagroda dziennikarzy na festiwalu w Cannes oraz dwie Europejskie Nagrody Filmowe za reżyserię i film roku. Tudzież wiele innych wyróżnień i nominacji.

 
Reżyser, Cristian Mungiu wraca w „4 miesiącach…“ do schyłku lat 80. ubiegłego wieku. Rumunia wciąż tkwi w żelaznym uścisku ponurej dyktatury Ceauşescu. Jednym z jej przejawów jest całkowity zakaz przerywania ciąży pod grożbą surowych kar więzienia. Studentka Otilia (znakomita Anamaria Marinca) chce pomóc swojej przyjaciółce zorganizować zabieg. Obie kobiety czeka mnóstwo strachu i upokorzeń.

 
Mungiu ze wstrząsającym naturalizmem, drobiazgowo pokazuje obyczaje i opresję komunistycznego systemu. Ale także piekło kobiet pozbawionych możliwości decydowania o własnym ciele. Ogląda się ten film jak najlepszy thriller. Jednak mimo historycznego tła, prowokuje on wciąż aktualne pytania i dyskusje. Chociażby na drażliwy w Polsce temat prawa do aborcji.

 

Bartosz Żurawiecki