Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" imieniem Stanisława Hadyny to jedna z najlepiej rozpoznawanych polskich marek artystycznych. Na tę markę „Śląsk” pracuje od ponad 55 lat.
W kraju nie ma drugiego takiego zespołu, który z równą "Śląskowi" żywiołowością i widowiskowością jest w stanie zaprezentować folklor polskich górali. Każdy, kto słyszy pierwsze słowa takich pieśni jak "Helokanie" czy "Ondraszek", każdy kto choć raz w wykonaniu artystów "Śląska" zobaczył góralskie tańce, na dźwięk tych nut od razu przed oczyma ma zielone beskidzkie hale i ostre tatrzańskie turnie, a na ich tle widzi feerię barw charakteryzującą zespół z Koszęcina. Taka jest siła czaru muzyki, tańca i śpiewu "Śląska", który od tylu już lat wzrusza serca publiczności. Tak jak filmy Kazimierza Kutza ukształtowały obraz Śląska, tak pieśni, które stały się znakiem rozpoznawczym Zespołu "Śląsk", takie jak "Poszła Karolinka" czy "Starzyk", nieodłącznie kojarzą się każdemu Polakowi z tym regionem kraju. Jednak nie każdy wie, że w czasach PRL-u repertuar zespołu stale był pod lupą cenzury. "Śląsk" nie mógł zaśpiewać piosenki, w której "kury, gęsi i zielone kaczki nie chciały znosić jajek". Jak wspominał Zdzisław Pyzik, autor słów wielu piosenek Zespołu "Śląsk" trzeba było też zmienić słowa "Karlika". Nie do przełknięcia była kwestia: "Karliku, Karliku, dobra kasza na mleku, ale lepsza bywała, kiedy w maśle pływała". Uznano ją za pochwałę sanacji. I dlatego "Śląsk" zaczął śpiewać: "Karliku, Karliku, co tam niesiesz w koszyku". I tak śpiewa po dziś dzień.
Śląskie pieśni i tańce stały się podstawą repertuaru Zespołu "Śląsk". Jednak każdy, kto choć raz zetknął się z tym zespołem, wie, że jego repertuar jest znacznie szerszy. W ofercie "Śląska" jest kilkanaście różnorodnych programów prezentujących nie tylko bogaty folklor ziemi, od której zespół przyjął nazwę, ale i folklor większości regionów Polski. Są także tańce narodowe, pieśni i utwory wokalne, chóralne i oratoryjne kompozytorów polskich i światowych. Bardzo ważną pozycją w repertuarze „Śląska” jest też muzyka sakralna – od kolęd po pieśni maryjne, od oratoriów po msze żałobne. Muzyka w wykonaniu zespołu "Śląsk" rozbrzmiewa często na polskich estradach. Rocznie zespół daje ponad 120 koncertów. Wystarczy prześledzić wszystkie najważniejsze wydarzenia na przestrzeni lat – Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" z Koszęcina zawsze jest na nie zapraszany. Występuje tam, gdzie tworzy się polska historia. Słuchaczem muzyki w wykonaniu Zespołu "Śląsk" był też Jan Paweł II. "Śląsk" z papieżem – Polakiem łączyła szczególna więź.
W sierpniu 1991 roku, podczas Światowego Spotkania Młodzieży na Jasnej Górze artyści razem ze swym dyrektorem Stanisławem Hadyną poprosili Ojca Świętego o przyjęcie ojcowskiego patronatu honorowego nad Zespołem. Wielokrotnie dedykowali Mu swe koncerty, a największego zaszczytu dostąpili podczas Narodowej Pielgrzymki Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 do Rzymu. W obecności Ojca Świętego „Śląsk” zaśpiewał i zatańczył w Watykanie najczęściej wykonywanego na finał każdego publicznego występu, a niezwykle żywiołowego krakowiaka. Jan Paweł II z uśmiechem, wystukując dłonią rytm tańca na poręczy fotela, podziwiał koszęcińskich artystów, a prawdziwie wzruszył się, gdy mu „Śląsk” wytańczył i wyśpiewał najpiękniejsze góralskie przeboje ze swego repertuaru. Zespół „Śląsk” wielokrotnie dedykował Janowi Pawłowi II swe koncerty. Rok temu, chcąc włączyć się w czas narodowej modlitwy "Śląsk" przygotował poświęcony papieżowi Polakowi program „Santo subito!”, zarejestrowany na najnowszej płycie zespołu.
Od lat "Śląsk" jest ambasadorem kultury polskiej. Świadczy o tym dyplom Ministra Spraw Zagranicznych za „wybitne zasługi dla promocji Polski w świecie" oraz tytuł "Wybitny polski eksporter" otrzymany z rąk premiera kraju. "Śląsk" występował bowiem na wszystkich kontynentach świata. Na koncercie w Londynie w 1961 roku generał Anders publicznie powiedział: "Oto skrawek wolnej Polski ze zniewolonej Ojczyzny".
W żartobliwej anegdocie przeszedł do historii jeden z występów "Śląska" w Szanghaju, na który przyszli polscy marynarze z zacumowanego u wybrzeży statku "Szymanowski". Występ tak im się spodobał, że po jego zakończeniu zaczęli krzyczeć: "Mało, mało!". Po chwili cała widownia skandowała: "Mao! Mao!", a po koncercie miejscowa prasa rozpisywała się, jak to wielka sztuka wspiera politykę. "Śląsk" regularnie występuje w Ameryce. Przed pięciu laty dał też koncerty w Beacon Theatre na Broadwayu, co było drugim przypadkiem w historii, po musicalu "Metro". Jednak występ w Beacon Theatre w odróżnieniu od "Metra" zakończył się pełnym sukcesem. "Śląsk" – jako jedyny dotąd polski zespół - zdobył ten artystyczny Mont Everest. Zespół ma wiernych fanów również w Japonii. Do tego stopnia, że spopularyzowana przez zespół z Koszęcina śląska piosenka "Szła dzieweczka do laseczka" stała się niemal drugim hymnem Japończyków. W czasie jednego z niedawnych pobytów "Śląska" w Kraju Kwitnącej Wiśni szalały trzy tajfuny. Dwa z nich deptały po piętach koszęcińskim artystom podczas liczącej ponad sześć tysięcy kilometrów trasy, ale dopiero trzeci tajfun pokrzyżował nieco plany zespołu. Tokage (Jaszczur) uwięził "Śląsk" na trzy dni na wyspie Tsushima. Trzeba było odwołać ostatni z zaplanowanych koncertów. Dopiero gdy wysoka fala opadła, zespół mógł opuścić wyspę i powrócić szczęśliwie do kraju. To doświadczenie z żywiołem, jakim jest wiatr, przydało się artystom „Śląska” w ubiegłym roku, gdy ich autokar, którym wracali z koncertu, porwała pod Częstochową trąba powietrzna. Film, jaki nakręcił jeden z artystów z tego mrożącego krew w żyłach zdarzenia, był emitowany we wszystkich serwisach telewizyjnych w kraju.
Przygody i anegdoty tworzą historię Zespołu "Śląsk". Jednak przede wszystkim "Śląsk" to fenomen artystyczny. Składają się nań: doskonałe brzmienie chóru, bogata instrumentacja, świetny balet, dyscyplina i porządek na scenie. A przede wszystkim świeżość, żywiołowość, radość życia, wdzięk, elegancja - cechy wypracowane przez pierwszych Zespolaków i przekazywane kolejnym pokoleniom tancerzy i śpiewaków. To dzięki temu widowiska "Śląska" są nadal tak współczesne. A każda z kilkunastu propozycji programowych zespołu - koncerty i widowiska tematyczne oparte na pieśniach, tańcach, muzyce ludowej i narodowej, a także gawędach, kolędach, polskiej i światowej muzyce klasycznej - jest artystycznym wydarzeniem.
Złota Kolekcja "Śląska" to fonograficzna seria, która wydawana jest od 2003 roku. Zawiera najpiękniejsze pozycje z repertuaru Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" im. Stanisława Hadyny. Cztery z nich – "Karolinka", "Święta Noc", "Bogurodzica" i "Starzyk" - otrzymały prestiżowe wyróżnienie muzyczne - Złotą Płytę, a w ubiegłym roku Zespół „Śląsk” za album „Karolinka” odebrał Platynową Płytę.
Opracował Grzegorz Jasiński
Komentarze (0)