2000 rok okazał się przełomem dla The 69 Eyes. To właśnie wtedy na sklepowe półki trafił album "Blessed Be", który rozsławił ich goth'n'rollowy styl i przysporzył wielbicieli na całym globie. Mimo że wciąż pochodzące z niego "Brandon Lee", "Gothic Girl" czy "The Chair" (gdzie gościnnie zaśpiewał Villie Valo z zespołu HIM) stanowią najbardziej charakterystyczne przeboje Finów, kapela funkcjonuje od blisko dwudziestu pięciu lat i ma na koncie aż jedenaście krążków. Niektóre z nich spotkały się z dobrym przyjęciem krytyków oraz fanów, inne okazały się zawodem, niemniej w wypadku najnowszego ("Universal Monsters") zdania są ujednolicone - The 69 Eyes powrócili w rewelacyjnej formie, na co duży wpływ miał producent nowego materiału.

"Minęło jakieś piętnaście lat odkąd nagraliśmy Blessed Be oraz Paris Kills z Johnnym Lee Michaelsem w Helsinkach. Możecie uznać Universal Monsters za kontynuację tych albumów. Nikt już nie tworzy takiej muzyki" - przekonuje Jyrki 69, wokalista.