Starsza siostra Sandmana doczekała się osobnego albumu komiksowego zatytułowanego swoim imieniem. Na 200 stronach ze scenariuszami Neila Gaimana i rysunkami Chrisa Bachalo, Marka Buckinghama, Dave’a McKeana i Marka Penningtona znalazły się dwie opowieści o Śmierci: Wysoka cena życia i Pełnia życia. Jak często przewrotnie bywa u Gaimana, historie o śmierci są fragmentem niekończącej się opowieści o życiu. Album trafi do księgarń jeszcze w tym miesiącu.

Po raz pierwszy czytelnicy mieli okazję poznać Śmierć w opowieści Odgłos jej skrzydeł znajdującej się w pierwszym tomie Sandmana Preludia i nokturny. Siostra Sandmana nie nazywa się Śmiercią wyłącznie dlatego, że to srogie imię pasuje do mocno podmalowanych oczu i czarnych dżinsów. Ona naprawdę jest Śmiercią, kosiarzem, kimś, kto zabiera nas, gdy nasz czas dobiega końca. Okazuje się, że płaszcz, kosa i szkielet to tylko „zła prasa”. W postaci samej Śmierci nie ma niczego ponurego...

W polskim wydaniu Śmierci znalazły się dwie opowieści, które Neil Gaiman poświęcił tej postaci: Wysoka cena życia i Pełnia życia. Głównym bohaterem pierwszej z nich jest Sexton Furnival, szesnastolatek, który w swojej normalnej - jak uważa - egzystencji nie widzi większego sensu. Pragnie umrzeć. Myśli tak do dnia, kiedy spotyka dziwną, czarnowłosą dziewczynę, której cała rodzina zginęła w wypadku, i która nosi na szyi duży krzyż Ankh. Jak okaże się wkrótce po tym spotkaniu, rzeczywistość wygląda trochę inaczej, niż mu się dotąd wydawało w jego „dojrzałym”, szesnastoletnim życiu.

Pełnia życia w centrum wydarzeń stawia dwie kochanki, Foxyglove i Hazel, wspominane w Wysokiej cenie życia, ale i pojawiające się wcześniej także w Sandmanie, choćby jako drugoplanowe bohaterki Zabawy w Ciebie. Tym razem opowieść o pogodnej Hazel, która właśnie została matką, i coraz bardziej popularnej Foxyglove, robiącej karierę piosenkarki, dobiegnie końca. Dziewczyny nie tylko będą musiały stawić czoło problemom narastającym między nimi - w cieniu ich pustego domu pojawi się Śmierć. A ona nigdy nie przychodzi bez powodu...

Egmont Polska/M.W.