Czy przejście Kamila Durczoka z TVP do TVN to tylko podkupienie przez konkurencję, czy może zwiastun nadchodzących wraz z nową władzą zmian? Odpowiedzi na to pytanie szuka Luiza Zalewska w artykule Co się kryje za Durczokiem, opublikowanym na łamach ostatniego „Newsweeka”.
„Robert, nie płacz..." - powiedział do swojego szefa Kamil Durczok. Robert Kozak nie płakał, ale poziom napięcia w redakcji "Wiadomości" był ogromny. Gdy gwiazda publicznej stacji oznajmiła kolegom, że odchodzi do konkurencji, na redakcyjnym kolegium zapadła kilkuminutowa cisza.
Dla wielu stało się jasne - oto w TVP skończyła się pewna epoka, której Durczok był symbolem. A nadchodzi następna, którą symbolizować może na przykład Jacek Kurski albo Bronisław Wildstein. Jeżeli gdzieś już zaczyna się IV RP, to na pewno w publicznych mediach. I wiele wskazuje na to, że na telewizji się nie skończy”.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?! Ano nic nie będzie. Nie zawalił się TVN bez Lisa, nie zawali się i TVP bez Durczoka…
I.J
Skrót artykułu z wydania 07/06 „Newsweeka”

Aktualności
Robert, nie płacz…
Czy przejście Kamila Durczoka z TVP do TVN to tylko podkupienie przez konkurencję, czy może zwiastun nadchodzących wraz z nową władzą zmian? Odpowiedzi na to pytanie szuka Luiza Zalewska w artykule Co się kryje za Durczokiem, opublikowanym na łamach ostatniego „Newsweeka”. „Robert, nie płacz.
Komentarze (0)