Harry chudnie
Specjalny wysłannik wydawnictwa Media Rodzina wziął udział w uroczystej premierze powieści Harry Potter and the Half-Blood Prince w Edynburgu i z wybiciem północy otrzymał egzemplarz książki. Dopiero teraz Andrzej Polkowski będzie mógł przystąpić do tłumaczenia powieści liczącej 672 strony - prawie o sto mniej niż w przypadku angielskiej wersji Harry'ego Pottera i Zakonu Feniksa. Ale i tak trzeba będzie czekać na polską edycję równie długo jak w przypadku piątego tomu.
Nie sprawdziły się za to przewidywania pesymistów, którzy podejrzewali, że już do końca serii każdy kolejny tom będzie grubszy od poprzedniego.
Później niż Niemcy i Francuzi
Polski wydawca cyklu Joanne K. Rowling prosi czytelników o "wyrozumiałość i cierpliwość" w oczekiwaniu na tom Harry Potter i Książę Półkrwi i trudno się dziwić tej prośbie - polscy fani wystawieni są na nie lada próbę. Na tłumaczenie będą musieli czekać niemal dwa miesiące dłużej niż ich niemieccy równieśnicy, którzy znajdą w księgarniach szósty tom przygód uczniów Hogwartu w rodzimej wersji językowej już 1 grudnia. Podobnie jak młodzi Francuzi. Najbardziej niecierpliwym Polakom, którzy mają w pogardzie pirackie przekłady, pozostaje zatem całkiem niezłe, wbrew pozorom, rozwiązanie - przeczytać powieść w wersji oryginalnej. Z nabyciem jej nie powinno być problemów - książka jest dostępna w salonach EMPiKu.
Kolejne rekordy

Wiernych czytelników z pewnością nie zmylą okładki - amerykańska zdecydowanie różni się od brytyjskiej. A właściwie od dwóch brytyjskich, gdyż na Wyspach książki J.K.Rowling ukazują się w dwóch wersjach edytorskich - dla dorosłych i dla młodzieży. Różnią się wyłącznie wyglądem okładki.
Analitycy rynku książki przewidują, że tylko w USA trafi do rąk czytelników w pierwszych dniach sprzedaży dziesięć milionów egzemplarzy szóstego tomu "Pottera" (pierwszy nakład to 10,8 mln), a w Wielkiej Brytanii ponad dwa miliony. W największej księgarni internetowej Amazon złożono przed premierą powieści prawie 1,5 miliona zamówień na Harry'ego Pottera i Księcia Półkrwi. To rekord przedsprzedaży. Poprzedni również należy do Pottera, a konkretnie piątego tomu serii, jednak liczba zamówień przed premierą wydawniczą nie przekroczyła wtedy 900 tys.
Na początku była odmowa
Pomysł postaci Harry'ego Pottera wpadł do głowy Joanne K. Rowling podczas podróży pociągiem z Manchesteru do Londynu. Samą książkę autorka napisała w kawiarni swojego kuzyna. Pierwszy wydawca, do którego trafił maszynopis powieści Harry Potter i kamień filozoficzny, odrzucił ją. Teraz pewnie pluje sobie w brodę, o ile nie powalił go atak apopleksji po osiągnięciu przez cykl zawrotnej popularności. Rowling litościwie nie wymienia w wywiadach nazwy nieszczęsnej oficyny. Opowiada za to o tym, jak w trakcie wymyślania postaci zemściła się na nielubianej babce i jak uczciła pamięć dwóch ukochanych dziadków...
Potter-biznes

Realizm fantastyki
Taka opinia młodzieży nie byłaby możliwa, gdyby nie szacunek, jakim autorka obdarza swoich odbiorców. Tu nie ma mowy o protekcjonalnym traktowaniu niedorosłych czytelników ani zalatujących dydaktycznym smrodkiem podchodach. Jest za to fascynująca, coraz bardziej mrożąca krew w żyłach opowieść i budowana z rozmachem rzeczywistość. W kolejnych tomach, wraz z dojrzewaniem bohaterów i czytelników, świat okazuje się coraz bardziej skomplikowany. Niewinnych udaje się ocalić od śmierci (choć nie zawsze), ale nie od fałszywych oskarżeń. Nawet najpotężniejszy czarodziej swoich czasów, profesor Dumbledore, staje bezradny wobec bezdusznej biurokracji i ewidentnej korupcji. Samo życie, tyle że w magicznej otoczce, która bywa nierzadko bliższa horrorowi niż fantasy.
Każdy może być niezwykły

Magdalena Walusiak
16.07.2005
Komentarze (0)