Spis treści:

Początki zespołu Papa Dance – udany debiut i katastrofa w Opolu

Papa Dance to zespół o burzliwej historii. Jego początki sięgają 1984 r. kiedy, jeszcze pod nazwą Papa Dock, pierwszy skład – Sławomir Wesołowski, Mariusz Zabrodzki i Grzegorz Wawrzyszak – nagrał pierwsze single: „W 40 dni dookoła świata” i „Ordynarny faul”. Te przeboje pozwoliły zespołowi myśleć o nagraniu pierwszej, długogrającej płyty, zatytułowanej po prostu „Papa Dance”.

Papa Dance (SACD)
Papa Dance (SACD) Papa Dance
4.9/5
69,99 zł
66,49 zł - aktualna cena z Premium
Papa Dance, płyta winylowa
Papa Dance, płyta winylowa Papa Dance
4.6/5
80,75 zł
76,72 zł - aktualna cena z Premium

To z debiutu pochodzą takie hity jak „Panorama Tatr” czy „Kamikaze wróć!”. Zespół od początku osadził się w synth-popowej stylistyce na wzór brytyjskiego nurtu New Romantic. Papa Dance musieli jednak skonfrontować swoją chęć naśladowania zachodnich zespołów takich jak Depeche Mode czy Spandau Ballet z ograniczonymi możliwościami technologicznymi dostępnymi w Polsce lat 80. Ostatecznie na tym i na kolejnych albumach słyszymy raczej proste melodie, automaty perkusyjne czy syntezatory użyte w najbardziej podstawowym zakresie.

Pierwszym dużym testem, jaki musieli przejść członkowie Papa Dance, był występ w 1985 r. na festiwalu w Opolu. Niestety dość brutalnie obnażył on brak doświadczenia zespołu z graniem elektronicznych dźwięków na żywo. Padły również oskarżenia o nienajlepsze umiejętności wokalne Wawrzyszaka, którego ostatecznie obarczono winą za porażkę i wkrótce usunięto z zespołu. Po nim odeszli także klawiszowiec Marek Karczmarczyk i perkusista Tadeusz Łyskawa.

 

 

„Poniżej krytyki” – przeoczone dzieło czasów PRL-u

Zastępstwa za Wawrzyszaka nie trzeba jednak było długo i daleko szukać. Został nim bliski współpracownik zespołu, obecny jako techniczny na wielu koncertach Papa Dance, Paweł Stasiak. I to z nim zespół nagrał album „Poniżej krytyki” – dziś uważany przez część krytyków za arcydzieło polskiej muzyki.

To z niego pochodzi jedyny numer 1 na Liście Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia Papa Dance, czyli singiel „Naj story”. Zepchnął on ze szczytu Listy Przebojów po wielotygodniowym panowaniu „Brothers in Arms” Dire Straits. Jak się okazało, sukces ten nie wystarczył jednak, by zwrócić uwagę dziennikarzy muzycznych na cały album „Poniżej krytyki”. Choć piosenek Papa Dance powszechnie słuchano podczas zabaw, większość krytyków szybko zaklasyfikowała muzykę zespołu jako tandetny, bezwartościowy pop. Również kolejne single, „O La La” i „Maxi Singiel” radziły sobie gorzej na Liście. Temu pierwszemu udało się co prawda dotrzeć do 4. miejsca, ale już po tygodniu spadł na miejsce 17.

Poniżej krytyki SACD
Poniżej krytyki SACD Papa Dance
5/5
69,99 zł
66,49 zł - aktualna cena z Premium
Poniżej krytyki, płyta winylowa
Poniżej krytyki, płyta winylowa Papa Dance
4.6/5
83,58 zł
79,40 zł - aktualna cena z Premium

Uczciwie trzeba jednak przyznać, że bardzo proste, opowiadające o romansach i innych ulotnych przyjemnościach teksty nie mogły się przyjąć w czasach ogromnych niepokojów społecznych i pełzających przemian polityczno-gospodarczych. W drugiej połowie lat 80. Polacy byli raczej zasłuchani w buntowniczych tekstach Maanamu, Tiltu czy Perfectu, które, będąc bezpośrednim wynikiem trudnych czasów, idealnie wpasowywały się w peerelowską codzienność. Zespołowi nie zapominano też występu w Opolu, zarzucano brak muzycznych umiejętności, a do elektroniki wciąż podchodzono z rezerwą. Doceniano przede wszystkim tych potrafiących grać – zarówno w studiu, jak i na scenie, na „prawdziwych” instrumentach. Mimo nieprzychylności krytyków zespół zdobył ogromne uznanie publiczności. W peaku popularności, w samych latach 80. (czyli de facto od 1985 roku) Papa Dance zagrali około sześciuset koncertów, stając się tym samym jednym z najpopularniejszych zespołów tej dekady.

 

 

Jak Papa Dance doceniono po latach?

Rehabilitacja albumu „Poniżej krytyki” nastąpiła dopiero w nowym wieku, gdy w 2008 roku wydano reedycję dwóch pierwszych albumów Papa Dance. Okazało się, że jest to kopalnia bardzo dobrych, synth-popowych, perfekcyjnie skomponowanych utworów, którą wychowywani w kulcie prog-rockowych kilkunastominutowych gitarowych solówek polscy dziennikarze w latach 80. wzgardzili, przesypiając czas na jego promocję. Ten obowiązek wzięło na swoje barki młodsze, wolne od uprzedzeń starszych krytyków pokolenie – ceniony w pierwszej dekadzie XXI wieku niezależny internetowy serwis muzyczny Porcys uznał „Poniżej krytyki” za najlepszy polski album XX wieku.

„Poniżej krytyki” jest zatem klasycznym przykładem albumu, który, mimo że świetny, nie miał szansy zostać należycie docenionym w swoim czasie. Jego „rehabilitacja” nastąpiła w 2008 roku przy okazji reedycji dwóch pierwszych płyt zespołu. Dziennikarze poczytnych wówczas magazynów dostrzegli, że „Papa Dance”, a przede wszystkim „Poniżej krytyki” to wielkie płyty, które przeniosły na grunt muzyki polskiej grunt ówczesne brzmienie Zachodu, a w muzycznych próbach Wesołowskiego i Zabrodzkiego doszukiwali się brzmień takich gigantów jak XTC czy Roxy Music.

 

 

Zespół Papa Dance dostał również szansę na zaprezentowanie swojego materiału w 2022 r. na OFF Festivalu w Katowicach. Wtedy po raz pierwszy zaprezentowali w całości album „Poniżej krytyki” na jednym koncercie. Była to wspaniała celebracja tego dzieła, ale również wyraz uznania alternatywnego środowiska które – jak już wspomniałem – pierwotnie zupełnie odrzuciło muzykę Papa Dance. Po latach oddano jej należyty szacunek.

„Nasz ziemski Eden”, czyli dojrzałe zamknięcie dekady

Dla porządku dodajmy, że klasyczny okres działalności Papa Dance zamyka wydany w 1989 r. album „Nasz ziemski Eden” – dużo bardziej stonowany, charakteryzujący się głębszym brzmieniem i pop-rockowymi elementami. Również teksty stały się nieco poważniejsze i wychodziły już poza tematykę przelotnych romansów i miłości. Do dziś największymi hitami z tej płyty pozostają utwory „Nasz Disneyland” oraz „Nietykalni”. Ten drugi wspiął się nawet na 4. miejsce Listy Przebojów Polskiego Radia.

Nasz ziemski Eden SACD
Nasz ziemski Eden SACD Papa Dance
4.8/5
69,99 zł
66,49 zł - aktualna cena z Premium

Po „Naszym ziemskim Edenie” nie pojawiło się już nic. Członkowie zespołu zaczęli angażować się w inne muzyczne projekty, a sama post-komunistyczna rzeczywistość nie dawała takiej muzyce zbyt wielu szans na przetrwanie. Do głosu doszedł grunge i hip-hop. Do zespołu przypięto też łatkę ojców chrzestnych disco polo – gatunku, który w świadomości społeczeństwa szybko stał się synonimem muzycznej tandety.

Papa Dance dzisiaj – klasyczne płyty w nowej odsłonie

Na szczęście dzisiaj na twórczość Papa Dance możemy spojrzeć z pewnym dystansem i bez uprzedzeń wykreowanych przez codzienność lat 80. i 90. w Polsce. W tym roku w szerokiej dystrybucji pojawiły się zremasterowane reedycje trzech pierwszych albumów Papa Dance: „Papa Dance”, „Poniżej krytyki” i „Nasz ziemski Eden”. To kolejna świetna okazja do tego, aby przypomnieć sobie największe hity zespołu i docenić go na nowo – tym razem w bardzo dobrej jakości dźwięku, która pozwala wychwycić niuanse wcześniej trudne do uchwycenia.

 

 

W przyszłym roku mija też dokładnie 40 lat od wydania „Poniżej krytyki”. Kto wie, może to będzie dobra okazja do ruszenia przez zespół w trasę koncertową?

To jednak może być dosyć trudne. Członkowie oryginalnego i drugiego składu Papa Dance od wielu lat trwają w nieustającym konflikcie dotyczącym praw do nazwy zespołu. Przewijały się już Papa D, Papa Dance Legend czy (jeszcze w latach 80.) Ex-Dance, Papa Dock i Papa Dance New Sound. Sama nazwa ma jednak znaczenie drugorzędne – piosenki zarówno z pierwszej, jak i drugiej czy trzeciej płyty przetrwały próbę czasu i brzmią wspaniale. Niezależnie od tego, pod jakim szyldem są śpiewane i ponownie wydawane.

Spodobał ci się ten artykuł? Na Empik Pasje znajdziesz więcej ciekawych tekstów ze świata muzyki. Koniecznie zajrzyj do działu Słucham!

Zdjęcie okładkowe: materiały archiwalne Papa Dance (papa-dance.pl)