7 marca ukaże się nowy album R.E.M., "Collapse Into Now". Po ostrym, rockowym "Accelerate", Amerykanie proponują bardziej eklektyczny zestaw.

Sesje odbywały się w Nashville, w Music Shed w Berlinie, gdzie U2 rejestrowało "Achtung Baby" i w Nowym Orleanie. W nagraniach gościnnie wzięli udział m.in. Peaches, Patti Smith oraz wokalista Pearl Jam, Eddie Vedder.


A oto pierwsze wrażenia, utwór po utworze:

"Discoverer"
- singlowy numer to typowe R.E.M., trochę łagodne, trochę rockowe, nie zbyt ostre, z wyrazistym refrenem i ładnie dźwięczącym tamburynem.
"All The Best" - jedna z najlepszych kompozycji w zestawie - wyróżnia się pozytywną energią, fajnym gitarowym motywem i odrobiną szaleństwa w finale, a Michael Stipe w typowym dla siebie stylu wyrzuca pojedyncze sylaby.
"Überlin" - zwrotki klimatem przypominają nagrania z "Up", urzekają akustycznym, przestrzennym brzmieniem i chórkami, z kolei nieco ogniskowy refren, sprawia, że człowiek ma ochotę chwycić kogoś pod ramię i zacząć się kołysać.
"Oh My Heart" - delikatny walczyk, mandolina, akordeon oraz chór rodem ze szlagierów Leonarda Cohena.
"It Happened Today" - gościnnie pojawia się Eddie Vedder, co odcisnęło wyraźne piętno na utworze. Nagranie przypomina klimatem solowe dokonania wokalisty Pearl Jam, z typowym dlań iście plemiennym pojękiwaniem. Ogólnie to akustyczny, popowy, a pod koniec skoczny kawałek.
"Every Day Is Yours To Win" - utwór zaczyna się od zniekształconego wokalu Stipe'a, by później przekształcić się w delikatną, oszczędną, lekko kołysankową piosenkę, chwilami przypominającą U2. Idealny numer do zapalania na koncertach zapalniczek (pardon, komórek)
"Mine Smell Like Honey" - rockandrollowo, R.E.M.-owo, skocznie, z chwytliwym refrenem, tamburynem i garażowym brudem
"Walk It Back" - melancholijny, zaaranżowany na fortepian numer, z wciąż świetnym głosem Stipe'a. Trochę jakby soundtrack dla kowboja samotnie przemierzającego step.
"Alligator Aviator Autopilot Antimatter" - szybki, ostry, rockowy, a wręcz punkowy kawałek z młócącą perkusją, gitarowymi popisami i krzyczącą Peaches.
"That Someone Is You" - skoczny, pogodny, radosny rock and roll.
"Me, Marlon Brando, Marlon Brando and I" - ładny, melancholijny utwór, z delikatnymi smykami i kobiecymi chórkami/
"Blue" - najbardziej alternatywna i artystyczna propozycja na płycie, w zasadzie bez melodii, rodzaj dźwiękowej impresji, ze sprzężonymi, metalicznymi gitarami a la The Edge, pogłosami, zmodyfikowanymi wokalami przypominającymi komunikaty ze statku kosmicznego i gorzkim głosem Patti Smith.

Megafon.pl