Robiąc makijaż na wesele, często sięgam po zgaszone odcienie róży i brązów. One świetnie podkreślają chłodną oprawę mojej twarzy bez mocnego kontrastu. Poza tym przepadam za dopasowywaniem makeupu do kreacji, a te przeważnie także utrzymuję w stonowanych kolorach. Nie odmawiam sobie za to błysku – perłowe wykończenia oraz brokat to moi sprzymierzeńcy w walce o udaną stylizację.

Przygotowałam tutorial makijażu na wesele, w którym pokazuję technikę, a także wyjaśniam znaczenie poszczególnych kroków. Mam nadzieję, że ta instrukcja okaże się pomocna – w końcu sezon ślubny jest w rozkwicie.

 

weselny makijaż

 

Trwały makijaż na wesele – zadbaj o bazę pod podkład

Słynna youtuberka makijażowa Nikkie Tutorials na swoich filmach powtarza, że „no prime is a crime”. To w wolnym tłumaczeniu oznacza tyle co „brak bazy pod podkładem jest zbrodnią” domyślnie przeciwko pięknie wyglądającej skórze. Oczywiście w codziennej rutynie ten krok bywa pomijany bez większych konsekwencji, ale tylko dlatego, iż zwykły dzień nie stanowi dla makeupu na tak dużego wyzwania, jak impreza lub przyjęcie weselne.

Podczas takich okazji mocniej się pocimy, więc podkład może się ważyć lub spływać. Dotykamy też misternie wymalowanymi polikami innych misternie wymalowanych polików, a to z kolei skutkuje wycieraniem. Na koniec możemy mieć także indywidualne skłonności do nadprodukcji sebum albo przeciwnie – mocnego wysuszenia.

Czy dobra baza pod makijaż będzie w stanie całkowicie wyeliminować powyższe ryzyka? Raczej nie, ale zdecydowanie je ograniczy, a o to warto powalczyć. Dlatego po nałożeniu ulubionej pielęgnacji sugeruję odczekać chwilę, żeby kosmetyki ładnie się wchłonęły, by później – już bezpośrednio przed malowaniem się – zaaplikować primer. Ja sięgnęłam po Onyx Primer od Makeup Revolution.

 

baza pod makijaż

 

Baza ma czarny kolor, ale w trakcie rozsmarowywania robi się przezroczysta. Warto uważać na jej ilość – im więcej kosmetyku nałożycie, tym trudniej będzie go rozpracować. Więc, żeby uniknąć ciemnych smug, dawkujcie Onyx Primer stopniowo. Ja dodatkowo wklepałam go gąbeczką, co bardzo ładnie zamaskowało rozszerzone pory. Uczucie jakie daje ta baza jest bardzo przyjemne. Skóra robi się miękka i gładka, a przy okazji matowa. To ciekawa alternatywa dla silikonowych formulacji. Żel zdecydowanie wygodniej się rozprowadza przy podobnym efekcie spłycenia niedoskonałości.

 

Baza pod makijaż Onyx PrimerMakeup Revolution

 

Dobry kryjący podkład to podstawa!

Teraz popularne są lekkie i rozświetlające podkłady, co w kontekście nadchodzącego lata ma sens. Dobrze jednak pamiętać, że bezlitosne światło fleszy może uwypuklać wszystkie mankamenty cery, a dodatkowo, jeśli chcecie trochę poszaleć z konturowaniem, to warto przygotować dla niego ładne tło. Z tą myślą do mojego makijażu weselnego wykorzystałam nawilżającą formułę Conceal & Hydrate.

 

dobrze kryjący podkład

 

Ten podkład od Makeup Revolution ma w składzie kwas hialuronowy, więc dodatkowo pielęgnuje cerę. Przy okazji jej nie zapycha i przepięknie wtapia się w policzki. Jego krycie jest mocne i można je budować, dokładając kolejne warstwy w strategicznych miejscach. Moim sposobem na idealnie nałożony podkład jest jego wstępna aplikacja pędzlem na całą twarz i późniejsze doklepanie gąbeczką. Wtedy ślady po kroplach kosmetyku czy pociągnięciach są niewidoczne.

 

Baza pod makijaż Onyx Primer Makeup Revolution

 

Jak konturować twarz przed ważną imprezą?

Konturowanie w makijażu wieczorowym odgrywa ważną rolę. Zwykle jest ono mocniejsze niż w wariancie dziennym, bo musi współgrać z tym, co dzieje się na powiekach – jeśli oczywiście zdecydujecie intensywnie je podkreślić. Modelowanie twarzy uwydatnia jej kształt, wyszczupla optycznie i dodaje rysom charakteru. W tym miejscu warto zaznaczyć, że do konturowania najlepiej sprawdzają się kosmetyki o chłodnych lub neutralnych tonach. Cieplejszymi bronzerami natomiast można dodać sobie kolorytu, tworząc złudzenie opalenizny.

 

konturowanie na mokro

 

Konturowanie wykonałam za pomocą Sculpting Touch Creamy Stick Contour, czyli hitowego produktu marki KIKO Milano. Mój odcień to 200 Hazelnut – neutralny i dość jasny kolor. Formuła tego kosmetyku jest bardzo przyjemnie kremowa. Pigment z łatwością rozciera się na skórze, pięknie wtapia w podkład bez plam.

 

Sztyft do  konturowania twarzy Sculpting Touch Creamy Stick Contour KIKO Milano

 

Kremowy kosmetyk nałożyłam, by podkreślić naturalne załamanie policzka pod kością jarzmową, przeciągnęłam na skronie oraz czoło. Dodatkowo wyszczupliłam grzbiet nosa dwoma kreskami po bokach. Żeby podkreślić linię żuchwy, zaaplikowałam odrobinę formuły pod brodą. Taki układ konturowania sprawdzi się u osób, które podobnie jak ja mają okrągłą budowę twarzy.

Drugim elementem konturowania jest róż. Tym razem także zdecydowałam się na mokre wykończenie. Sięgnęłam po Kremowy Róż BB Blush od Lamel z serii Insta w odcieniu nr 401. Nałożyłam go w postaci niewielkich kropek od środka policzka aż do skroni i wstępnie rozklepałam opuszkami. Następnie już gąbeczką rozpracowałam całość, uzyskując efekt lekkiej chmurki koloru.

 

płynny róż do policzków

 

Praca z tym produktem to przyjemność. Pigmentacja jest nieprzesadzona, ale widoczna już przy jednej warstwie. Na policzku nie powstają plamy, bo formuła z łatwością łączy się z pozostałymi mokrymi produktami. Róż daje efekt lśniącej chmurki, a twarz wydaje się świeża i rumiana. To będzie wielki przebój tego lata.

 

Kremowy róż do policzków Insta BB Blush LAMEL

 

Baza pod cienie jako gwarancja trwałego makijażu oczu

Wiele lat temu przekonałam się, że odpowiednie przygotowanie powieki to klucz do sukcesu makijażysty. Nawet najbardziej efektowne cieniowanie straci swój urok, jeśli z czasem pigmenty wytrą się lub wyblakną. Dlatego wybór odpowiedniej bazy pod cienie stanowi istotny krok mojej codziennej rutyny. Tym razem testowałam produkt od Makeup Revolution Prime&Lock. Nałożyłam niewielką ilość i rozprowadziłam gąbeczką na całej powiece górnej i dolnej.

 

baza pod cienie do powiek

 

Ogromną zaletą tego kosmetyku jest kremowa konsystencja oraz beżowy odcień. Niweluje on zaczerwienienie skóry i pozwala cieniom zaistnieć. Na dodatek baza nie wysusza, co mogłoby powodować nadprodukcję sebum, które jest zabójcze dla wszelkich kolorowych produktów.

 

Baza pod cienie  do powiek Prime&Lock Makeup Revolution

 

Puder matujący – żeby utrwalić makijaż bez efektu maski

Zazdroszczę wszystkim osobom, które nie muszą się pudrować. Twarz po konturowaniu na mokro prezentowała się doskonale – lśniąco oraz promiennie. Jednak w przypadku cer tłustych lub mieszanych (jak moja) ten efekt przybiera na sile z każdą godziną. Ostatecznie makijaż przestaje wyglądać dobrze albo w ogóle znika. Żeby jednak nie psuć sobie humoru i estetycznego rezultatu z reguły wybieram pudry bardzo drobno zmielone, które delikatnie matują skórę.

 

puder

 

Invisible Touch Face Fixing Powder od KIKO Milano zachwycił mnie aksamitnym wykończeniem. Producent sugeruje, by po nałożeniu kosmetyku wbudowanym puszkiem, rozprowadzić go pędzlem. Mam wrażenie, że było to zbędne, bo już po kilku ruchach moja cera promieniała i była gładka – bez najmniejszej plamy. Jeśli jednak dla kogoś matowy efekt byłby zbyt intensywny, manewr z pędzlem może pomóc złagodzić wrażenie.

 

Matujący puder  do twarzy Invisible Touch  Face Fixing Powder KIKO Milano

 

Rozświetlacz dla efektu glow

Ilość rozświetlenia na twarzy uzależniam zwykle od tego, jak dużo błysku planuję dodać na powieki. W moim makijażu weselnym oka brokat grał główną rolę, więc sięgnęłam po produkt, który daje subtelny efekt i nie zawiera dużych drobinek. Zależało mi na miękkiej chmurce rozświetlacza odbijającej światło naturalne, a nie tafli robiącej wrażenie także wieczorową porą.

 

rozświetlacz

 

Insta Puder Rozświetlający do twarzy Hd Highlihting Glow&Sparkle numer 402 to przepiękny kosmetyk o szampańskim odcieniu, który pasuje do większości karnacji. Nałożyłam go na szczyty kości jarzmowych i skronie, czubek nosa oraz łuk kupidyna. Twarz w takim wydaniu wygląda świeżo, ale nieprzesadnie świetliście.

 

Puder rozświetlający do twarzy Insta  HD Highlihting Glow&Sparkle Lamel

 

Weselny makijaż oczu w różowych kolorach

Zanim przystąpiłam do wstępnego konturowania powieki, rozklepałam bazę, która odrobinę zebrała się w załamaniach (tak się teraz nazywa zmarszczki, wiecie?). To całkowicie normalne, zwłaszcza jeśli ma się cerę tłustą lub mieszaną. Sebum w połączeniu z formułą kosmetyku trochę psoci, ale bardzo szybko można zniwelować mankament. Pierwszy w ruch poszedł najjaśniejszy cień z paletki Insta Selflove nr 401 od Lamel. Powędrował na całą powiekę ruchomą oraz pod łuk brwiowy. Ten manewr sprawił, że pozostałe pigmenty lepiej mieszały się ze sobą, a ich ocień mocniej wybrzmiewał.

 

Paletka cieni do powiek  Insta Selflove Lamel

 

Drugim krokiem był cień bazowy. To idealny odcień do konturowania powieki – ciepły, różowo-brzoskwiniowy. Znajduje się w środkowym rzędzie po lewej stronie. Zaaplikowałam go w zewnętrznych kącikach na dolnej i górnej powiece, wyciągając cieniowanie ku skroniom, by powstał lekko trójkątny kształt.

 

konturowanie powieki

 

Następnie sięgnęłam po paletę cieni do powiek Revolution x Maffashion Shadow Beauty. W załamaniu powieki dodałam dwa pomieszane odcienie G i H, czyli neutralne brązy. Po wyblendowaniu górnej sekcji, resztką pozostałego na pędzlu pigmentu, połączyłam wszystko z zewnętrznym kącikiem dolnej powieki. Gdybyście na tym etapie uznali, że potrzebujecie jeszcze mocniej przyciemnić oczy, to w zestawie znajdziecie odcień O. To brąz o chłodnym tonie.

 

Paletka cieni do powiek Revolution  x Maffashion Makeup Revolution

 

Powiekę ruchomą pozostawiłam pustą – lekko „oczyściłam” ją bardzo jasnym cieniem, a przy okazji jeszcze dokładniej roztarłam miejsca łączenia dwóch kolorów. Dzięki temu uzyskałam efekt subtelnej chmurki bez wyraźnej granicy.

 

cienie do powiek

 

Przyszedł czas na brokat. Planowałam połączyć dwa rodzaje błysku – drobno zmielony z paletki Selflove Lamel oraz formułę w żelu. Mniejsze iskierki także mają mokre wykończenie, dlatego bez problemu zaaplikowałam je bez użycia bazy. Położyłam kosmetyk opuszką palca na górnej powiece ruchomej oraz płaskim, ściętym pędzlem na środku dolnej.

 

brokatowe cienie do powiek

 

Złotą kropkę nad i dodałam przy pomocy produktu żelowego. Glitter Bomb od Lamel w odcieniu 402 to kosmetyk przeznaczony do użytku na twarzy oraz ciele. Tak duże drobiny w okolicach oczu nie każdemu przypasują, ja jednak słynę z bycia sroką skłonną poświęcać się sprawie.

 

brokat w żelu lamel

 

Produkt zaaplikowałam tym samym pędzlem, co pierwszy brokat i zauważyłam, że mino grubych kawałków da się nim precyzyjnie operować. Poza tym oczarował mnie odcień – szczerozłoty, intensywny, szałowy. Ten gagatek powędrował powyżej powieki ruchomej, stworzyłam nim coś na kształt łuku oraz w wewnętrzne kąciki.  Dzięki temu mogłam roztaczać blask przy każdym mrugnięciu.

 

Brokat w żelu Lamel

 

Rzęsy prawie jak sztuczne

Nie przepadam za doklejaniem kępek czy rzęs na pasku. Mam małe oczy i nawet niewielkie wachlarzyki zasłaniają całe misterne cieniowanie. Dlatego uwielbiam tusze do rzęs, które gwarantują mi efekt mocnego pogrubienia oraz zagęszczenia. Jak jeszcze przy okazji podkręcają lub wydłużają włoski, to jestem wniebowzięta.

 

tusz do rzęs

 

Tusz Green Me Volume Mascara od KIKO Milano zachwycił mnie już na etapie podziwiania szczoteczki. Gruba, silikonowa, gęsto usiana maleńkimi igiełkami – to zwiastowało powodzenie. I wiecie, co? Wyszło genialnie. Czerń jest tu głęboka i matowa, rzęsy wyglądają, jakby było ich dwa-trzy razy więcej. Na dodatek tę intensywność da się budować, bo formuła nie skleja włosków.

 

Tusz zapewniający ekstremalny efekt  objętości Green Me Volume Mascara KIKO Milano

 

Dlaczego wolę błyszczyki od szminek na weselu?

By obronić tę niepopularną opinię, zapytam was o dwie rzeczy. Czy zabieracie ze sobą kosmetyki do demakijażu na wesele i czy lubicie spierać tłuste plamy z ulubionych ubrań. W komentarzach możecie dać znać, czy wiecie, do czego zmierzam. Otóż błyszczyk ma to do siebie, że „zjada” się bardzo szybko. Szminka może przetrwać na ustach zdecydowanie dłużej, ale proces wytracania pigmentu jest zdecydowanie mniej estetyczny. Poza tym, dużo łatwiej dołożyć tej pierwszej formuły, bez potrzeby zmywania pozostałości pierwszej warstwy.

 

całuśny błyszczyk do ust

 

Do swojego makijażu weselnego wybrałam zmiękczający błyszczyk do ust z efektem 3D w odcieniu 07 Pink Magnolia od KIKO Milano. To subtelny róż ze złotymi drobinami. Idealnie korespondował z makijażem oczu i faktycznie dał efekt nawilżenia.

 

Zmiękczający błyszczyk do ust  z efektem 3D Hydra Lipgloss KIKO Milano

 

Mam nadzieję, że ta instrukcja pozwoli wam stworzyć idealny makijaż na wesele. Po więcej porad kosmetycznych oraz inspirację zapraszam do działu Dbam o urodę.

Zdjęcia: Joanna Kisielińska Photographer at MARTA FAYE