Od Kazimierza Dolnego przez Namibię i Paryż do Karlovych Varów prowadził szlak opowieści ostatnich gości plenerowego salonu Empiku w Kazimierzu Dolnym.

Ta niezwykła trasa została wytyczona przez autorów książki o Kazimierzu Dolnym - Ryszarda Czarnowskiego i Martę Terajewicz, podróżników Annę i Krzysztofa Kobusów, aktorkę Elizabeth Dudę i pisarkę Manuelę Gretkowską oraz twórców filmu "Jeż Jerzy".

Marta Terajewicz i Ryszard Czarnowski próbowali w czasie spotkania, które odbyło się 5. sierpnia, odpowiedzieć na pytanie, w czym tkwi fenomen Kazimierza Dolnego i co przyciąga do tego miejsca ludzi wrażliwych i aktywnych twórczo. Zdaniem grafika Ryszarda Czarnowskiego jedną z tajemnic tej miejscowości jest niezwykłe światło działające szczególnie na osoby obdarzone talentem plastycznym. Według Marty Terajewicz magnesem Kazimierza są ludzie, którzy w nim mieszkają. Często są to przybysze, którzy - zauroczeni atmosferą miejscowości - osiedlili się tam na stałe. Dwójka autorów publikacji "Miasteczko w laserunkach. Kazimierz Dolny" była zgodna co do tego, że opisywane przez nich miejsce jest idealne na wypoczynek i w niezwykły sposób działa na przyjezdnych: "ładuje" im akumulatory i prowokuje do aktywności. Niebagatelne znaczenie ma również uzdrowiskowy klimat sprawiający, że nawet krótki pobyt w Kazimierzu Dolnym wyposaża turystę w nową, pozytywną energię.

Rozmowa z autorami książki "Miasteczko w laserunkach" była jedyną przeprowadzoną tego dnia w festiwalowym Empiku. Wszystkich, którzy czekali na kolejne spotkanie i martwili się o życie i zdrowie Rafała Ziemkiewicza, możemy wreszcie uspokoić: popularny dziennikarz czuje się nie najgorzej, skoro publikuje teksty dotyczące wydarzeń politycznych, do których doszło już po terminie jego wizyty w plenerowym salonie. I jest to niestety jedyny odebrany przez nas sygnał od człowieka, z którym chciało się spotkać i podyskutować na Festiwalu Dwa Brzegi kilkaset osób. To pierwsza tego typu sytuacja w historii czterech lat obecności Empiku w Kazimierzu Dolnym. Bywają różne zdarzenia losowe, ale bohaterowie spotkań, gdy nie mogli dotrzeć na miejsce, zawsze informowali o tym z wyprzedzeniem.

6. sierpnia minął w salonie na Dwóch Brzegach pod znakiem niezwykłych wypraw. O pierwszej, najbardziej egzotycznej, opowiadało małżeństwo fotografów i podróżników - Anna Olej-Kobus i Krzytof Kobus. Oboje są fantastycznymi gawędziarzami, choć nie okraszają swoich opowieści wymyślonymi anegdotami, jak czynią to niektórzy, by nadać swoim przygodom aurę niesamowitości. Dla Kobusów, którzy jeżdżą w różne zakątki świata z kilkuletnimi synami, świat sam w sobie jest wystarczająco ciekawy i niezwykły. Cała czwórka wróciła niedawno z podróży na Kubę, a w Kazimierzu Dolnym Anna i Krzysztof opowiadali o wyprawie do Namibii - najbogatszego i bodaj najbardziej przyjaznego dla turystów kraju afrykańskiego. Fotograficzną i reportażową relację z tego wyjazdu opublikowali w książce "Namibia" napisanej z ogromnym poczuciem humoru. W albumowej publikacji można też znaleźć wiele wskazówek, jak przygotować się do kilkutygodniowego rodzinnego wyjazdu do Afryki.

Paryż był bohaterem kolejnego kazimierskiego spotkania - z aktorką i pisarką Elizabeth Dudą, która opublikowała właśnie swoją drugą książkę o Paryżu - "Żożo i Lulu". Tym razem nie jest to przewodnik (jak wydany dwa lata temu "Mój Paryż"), lecz... powieść adresowana przede wszystkim do młodych czytelników, ale i dorośli znajdą w niej wiele ciekawych historii o stolicy Francji. Paryż pojawił się także w kontekście filmu, nad którym obecnie pracuje "polska paryżanka". Jest to fabularyzowany dokument o Marii Skłodowskiej-Curie, w którym aktorka gra tytułową rolę. Film reżyserowany przez Krzysztofa Rogulskiego będzie zawierał, poza biografią podwójnej noblistki, wypowiedzi naukowców dotyczące jej odkryć i ich konsekwencji. Elizabeth Duda opowiadała z ogromnym przejęciem o mniej znanych epizodach z życia Marii Skłodowskiej-Curie, m.in. o jej zaangażowaniu w ratowanie życia rannych w bitwie pod Verdun żołnierzy. Ostatnie zdjęcia będą realizowane we wrześniu, a premiera dokumentu planowana jest na listopad jednocześnie we francuskiej TV 5 Monde oraz w polskiej TVP Kultura.

Paryż jest jednym z głównych miejsc akcji najnowszej powieści Manueli Gretkowskiej "Trans". Popularna pisarka była ostatnim 6. sierpnia gościem plenerowego Empiku. Nie uciekała w rozmowie od elementów autobiograficznych w swojej książce, podkreślając jednak, że każdy autor tworząc literaturę pisze sobą i oddaje część siebie postaciom. Na pytanie, czy nie przeszkadza jej to, że kontekst autobiograficzny spowodował pojawienie się licznych informacji o książce w tabloidach i serwisach plotkarskich, odpowiedziała, że wręcz przeciwnie, bo może dzięki temu parę osób sięgnie po powieść. Śmiała się też, że gdy ktoś informuje ją, że przeczytał już "Trans", pyta, która scena lub... pozycja spodobała się najbardziej. Skutek? Po rozmowie z Gretkowską część czytelników podchodziła po autograf z książką otwartą na swoim ulubionym fragmencie powieści.

Finałowe spotkanie Festiwalu Dwa Brzegi odbyło się 7. sierpnia w samo południe. Na scenie pojawiło się jednocześnie trzech reżyserów i trzech ojców animowanego Jeża Jerzego: Tomasz Leśniak (współtwórca serii komiksów o Kolczastym), Wojciech Wawszczyk oraz Jakub Tarkowski. Panowie wrócili niedawno z festiwalu filmowego w Karlovych Varach, gdzie "Jeż Jerzy" był pierwszą w historii tej imprezy pełnometrażową animacją prezentowaną na pokazach, a specyficzne poczucie humoru tej filmowej opowieści do tego stopnia zauroczyło Czechów, że na drugi seans zabrakło wejściówek...Goście opowiadali m.in. o niesamowitej liczbie dodatków, które znajdą się na specjalnym wydaniu DVD i Blu Ray ich filmu. Oprócz wideoklipu, obszernego making off, galerii, historii powstawania animacji (zrealizowanej przez zaledwie 14-osobową ekipę!) oraz komiksu "In Vitro", na dodatkowym krążku znajdzie się dziesięć krótkometrażowych filmików autorstwa współtwórców "Jeża Jerzego". Film w trzech edycjach (1 DVD, 2 DVD oraz Blu Ray) trafi do salonów Empiku w całej Polsce 10. sierpnia.

Trudno uwierzyć, ale Festiwal Dwa Brzegi 2011 już się zakończył, a dziewięć dni pełnych wrażeń upłynęło jak zwykle zbyt szybko.

Do zobaczenia w przyszłym roku!

Magdalena Walusiak