„Medycyna średniowieczna, wbrew stereotypowym opiniom, stała na bardzo wysokim poziomie. Organizacja opieki nad chorymi nie różniła się zbytnio od dzisiejszej” – pisze Anna Piotrowska w najnowszym numerze „Ozonu”. Jak dowodzą najnowsze badania wieki średnie nie były wyłącznie kolebką zabobonu i ciemnoty, ale miały też swoje „naukowe” osiągnięcia. Okazuje się bowiem, że na przykład medycyna stała w tej epoce na znacznie wyższym poziomie niż dotychczas sądzono.
W ruinach szkockiej miejscowości Soutra Aisle naukowcy brytyjscy dokonali niezwykłych odkryć: „Z niepublikowanych jeszcze badań dr. Briana Moffata z Soutra Project wynika, że wbrew stereotypowej opinii średniowieczna medycyna stała na niezwykle wysokim poziomie. Mnisi przeprowadzali skomplikowane operacje chirurgiczne, leczyli depresję, a także objawy szkorbutu. Tajemnice dawnej medycyny uczeni poznali dzięki doskonale zachowanym szpitalnym odpadkom. Analiza średniowiecznych śmieci wciąż trwa, lecz dotychczasowe badania już ujawniły, że dawni zakonnicy wiedzieli o ziołach więcej niż współcześni medycy Informacje o leczniczych właściwościach roślin mnisi przechowywali i rozpowszechniali od zarania średniowiecza. Najstarszym ośrodkiem, gdzie uprawiano zioła, był założony w 529 roku przez Benedykta z Nursji klasztor na Monte Cassino”. Przy klasztorach zaczęły powstawać ówczesne szpitale, a „poziom organizacji opieki nad cierpiącymi w IX w. nie różnił się zbytnio od współczesnego. W Sankt Gallen istniały sale dla lżej i ciężej dotkniętych chorobą, szatnia, dom lekarza, apteka. W osobnym budynku mieściła się kuchnia oraz łaźnia, a także gabinet zabiegowy, w którym puszczano krew. Chorzy mieli też do dyspozycji ogródek, gdzie mogli się wygrzewać w promieniach słońca”. Co więcej, wśród klasztornej braci panowała w tym względzie prawdziwa demokracja i „przygotowaniem ziołowych leków w Sankt Gallen zajmowali się zakonnicy zwani infirmierzami. Jednak ogólna wiedza na temat sposobów leczenia różnorakich chorób była dostępna dla wszystkich braci. Według Władysława Szumowskiego, autora „Historii medycyny”, „znajomość medycyny (…) należała niejako do programu ogólnego wykształcenia księży i zakonników”.
Tak się zastanawiam, czy poziom opieki w średniowiecznych szpitalach nie był nawet wyższy w niektórych polskich szpitalach... no i jakoś nie ma żadnych dokumentów świadczących aby wśród miłosiernych braciszków panowała korupcja.
Iza J.

Aktualności
I przyszedł mnich doktor….
„Medycyna średniowieczna, wbrew stereotypowym opiniom, stała na bardzo wysokim poziomie. Organizacja opieki nad chorymi nie różniła się zbytnio od dzisiejszej” – pisze Anna Piotrowska w najnowszym numerze „Ozonu”.
Komentarze (0)