Czy Adam Rapacki, komendant małopolskiej policji, został odwołany w związku z odmową założenia podsłuchu prezydentowi Krakowa, jak donosi „Gazeta Wyborcza”? Czy też „kierowana przez Rapackiego komenda blokowała śledztwo dotyczące korupcji wśród krakowskich urzędników” jak z kolei twierdzi dzisiejsza „Gazeta Polska”. Widziałem jak rodzi się mafia” – mówi jeden z krakowskich policjantów.

„Sensacją medialną ubiegłego tygodnia była informacja „Gazety Wyborczej” jakoby odwołanie komendanta małopolskiej policji Adama Rapackiego związane było z odmową założenia podsłuchu prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu (wybrany on został z poparciem SLD)” piszą Karolina Wichrowska i Piotr Lisiewicz na łamach „Gazety Polskiej”.
„Tymczasem "Gazeta Polska" dotarła do informatorów w policji i prokuraturze, którzy przekazali nam informacje na temat prawdziwego tła odwołania Rapackiego. Ich zdaniem znaczny wpływ na jego dymisję miało utrudnianie krakowskich śledztw.(…) Leszek Górak, były zastępca komendanta miejskiego policji w Krakowie, nadzorował grupę operacyjną, która zajmowała się korupcją i aferami związanymi z łamaniem prawa budowlanego. Miał sukcesy – kilka ważnych osób trafiło do aresztu, dziesięciu postawiono zarzuty. Wśród nich byli urzędnicy, architekt i biznesmen.(…)
Z krakowskich afer najbardziej widowiskowa jest dotycząca rozkopania krakowskiego rynku. W znajdujących się pod nim podziemiach rodzina krakowskich biznesmenów o nazwisku Likus chciała stworzyć hipermarket. Pomysł popierał prezydent Majchrowski. Mimo zdecydowanego sprzeciwu konserwatora zabytków rozpoczęła tam badania archeologiczne.(…)
”Sprawy przekrętów budowlanych znane były w Krakowie od lat, jednak zgodnie z poleceniem komendy wojewódzkiej miały kończyć się odmowami wszczęcia śledztwa” – mówi dziś wprost inspektor Górniak. Wśród osób zamieszanych w poszczególne sprawy byli urzędnicy, biznesmeni i gangsterzy.(…)
Od stycznia komendantem małopolskiej policji został Adam Rapacki. Wcześniej pisano o nim, że jest związany z Platforma Obywatelską i w przypadku jej zwycięstwa w wyborach może zostać nawet komendantem głównym. Nazywano go „supergliną”. Liczono, że usprawni walkę z przestępcami. Jak mówi Górak, praktyka okazała się zupełnie inna. – „Komenda wojewódzka kierowana przez komendanta Rapackiego utrudniała policjantom prowadzenie śledztwa. Przełożeni odmawiali nam podpisania zgody na zastosowanie kontroli operacyjnej w stosunku do podejrzanych o korupcje” (…).
”Zażądałem pisemnego uzasadnienia odmowy zgody na zastosowanie kontroli operacyjnej. Następnego dnia (1 sierpnia 2006) poinformowano mnie, że zostałem dolany ze stanowiska.
To, co mówi Górak, potwierdza jeden z krakowskich prokuratorów. – Komendant Górak miał bardzo dobre wyniki w swoim śledztwie, wobec którego Rapacki podejmował działania destrukcyjne. Odwołanie Góraka było ewidentnie ze szkoda dla śledztwa. Ludzie Rapackiego nienawidzą go i zrobią wszystko, żeby go zniszczyć.”

Sprawa, jak twierdzi „Gazeta Polska” ma jeszcze dodatkowy aspekt, dotyczący niejasnej roli dziennikarza „Gazety Wyborczej” – Wojciecha Czuchnowskiego, który jest autorem artykułu o domniemanym powodzie zwolnienia Rapackiego w związku z inwigilacją prezydenta Krakowa, a którego żona pracuje w biurze prasowym tegoż prezydenta. Państwo Czuchnowscy odmówili dziennikarzom „Gazety Polskiej” komentarza.
 
 
 
 
I.J.
 


Całość artykułu dostępna w nr 38 „Gazety Polskiej” z dn. 20 września br.